Popularność Tainted Grail: The Fall of Avalon przywołała wspomnienia złotej ery polskich RPG. Gra szybko zyskała rzeszę fanów, wychodząc z early accessu i prezentując się w pełnej krasie.
W piątek, 23 maja, jedna z polskich gier RPG oficjalnie opuściła fazę wczesnego dostępu. Mowa o Tainted Grail: The Fall of Avalon, która w pełnej wersji szybko zyskała dużą popularność. Odbiór produkcji można uznać za bardzo pozytywny – według użytkowników platformy Steam, tytuł wyróżnia się przystępną ceną i solidnym wykonaniem. Obecnie aż 87% z 7 158 recenzji to opinie pozytywne.
Gracze chwalą przede wszystkim atmosferę inspirowaną legendami arturiańskimi oraz charakterystyczny styl graficzny. W recenzjach często pojawiają się porównania do bestsellerów gatunku, takich jak Dark Souls, Elden Ring, Gothic czy The Elder Scrolls V: Skyrim. Dla wielu użytkowników jest to połączenie nostalgii z nowoczesnym podejściem do rozgrywki. Nie bez powodu gra bywa nazywana „polskim Skyrimem” – określenie to wydaje się wyjątkowo trafne. Szczególnie doceniane są swoboda eksploracji i poczucie przygody, przywodzące na myśl najlepsze tytuły od Bethesdy. Otwarty świat nagradza ciekawość gracza, zachęcając do zaglądania w każdy zakamarek. To podejście, z którego inni deweloperzy mogliby wyciągnąć cenną lekcję.
Według danych ze SteamDB, wczoraj gra osiągnęła swój rekord popularności od premiery – jednocześnie grało w nią 25 656 osób. To imponujący wynik! Nie obyło się jednak bez pewnych zastrzeżeń – krytyka dotyczy głównie optymalizacji, niedopracowanej oprawy graficznej oraz animacji, zwłaszcza w trybie trzecioosobowym, który zdaniem graczy wymaga jeszcze wielu poprawek.
Studio Questline podziękowało społeczności za ciepłe przyjęcie tytułu i zapowiedziało dalsze aktualizacje, mające na celu wyeliminowanie problemów technicznych – ze szczególnym uwzględnieniem wersji konsolowych. Swoje podziękowania deweloperzy przekazali za pośrednictwem platformy X. O wszystkich zmianach w wersji 1.0 w Tainted Grail: The Fall of Avalon możecie przeczytać w naszym artykule.


No właśnie zastanawiam się bo tytuł jest calkiem kontrowersyjny – jedni mówią że jest mega super, inni znów że to crap. Chyba muszę spróbować 😀