Wpływam w chillerę. ABZU – recenzja gry

Wraz z premierą w 2017 roku ABZU od razu zachwyciło graczy, otrzymując bardzo pozytywne opinie na platformie Steam oraz w innych miejscach w sieci. Czy 8 lat później produkcja studia Giant Squid nadal cieszy? W mojej poniższej recenzji ABZU postaram się Wam udowodnić, że tak.

Motyw akwatyczny zdecydowanie nie jest obcy gejmerskiemu światowi. Swego czasu popularna Subnautica (której kontynuacja już została zapowiedziana) oraz Iron Lung, które jakiś czas temu podbiło internet za sprawą gameplayów gigantów youtube’owych z pewnością pomogły w spopularyzowaniu tematyki w branży. Nie ma co się dziwić to, co ogromne i tajemnicze, często wzbudza w nas wiele emocji, a przecież o to w kulturze chodzi. Giant Squid podeszło do sprawy zupełnie inaczej, oferując nam świat czarujący i żywy. Czy gra cozy może skutecznie zrealizować tematykę akwatyczną? W tej recenzji ABZU odpowiem na to pytanie i zdradzę wiele więcej.

Zrzut ekranu przedstawia robotycznego nurka, który wpływa w głębiny wraz z wielorybami.

Co szumi na dnie?

Na pewno nie fabuła, bo tu jej nie znajdziecie. Matt Nava, designer gry, którego możecie znać z takich produkcji jak Journey czy Flower (kiedy jeszcze pracował w thatgamecompany), chciał pokazać, co znaczą dla niego nurkowanie i ocean. Ukazał to poprzez medium, które zwykle kojarzyło wodę jako coś enigmatycznego i złowrogiego (kasandrycznego). 

Choć fabuła nie jest dokładnie zarysowana, mogłam wychwycić parę wyróżniających się elementów, które niejako dookreślały świat przedstawiony gry. ABZU czerpie z koncepcji najstarszych mitologii, kiedy AB oznaczało ocean, a ZU wiedzieć. Ten ocean wiedzy” pozwala nam eksplorować starożytne i zapomniane budowle oraz podziwiać mieszkańców podwodnego królestwa od ogromnego rekina śledzącego naszą przygodę, po ławicę małych rybek płynących z nami z prądem. Pozbawiona dialogów produkcja nie skupia się na narracji, a na doświadczaniu tego, co tak często kreowane jest jako przerażające, a tak rzadko jako piękne.

Zrzut ekranu przedstawia nurka płynącego przez opuszczony, zatopiony budynek. Wszystko pokryte jest czerwoną poświatą.

Matt Nava, ty utalentowany skurczybyku

Kto nigdy nie słyszał o grze Journey, niech pierwszy rzuci stekiem… kłamstw, bo NIEMOŻLIWYM jest, aby przez ostatnie 10 lat nie usłyszeć choć raz o tej relaksującej przygodówce. Być może rzut oka na oprawę wizualną ABZU odświeży Wam pamięć, ponieważ Matt Nava ma bardzo charakterystyczny styl kolorowy minimalizm do potęgi. Przyznam, iż jest to coś ekstremalnie przyciągającego uwagę. 

Nie było minuty, abym nie zachwycała się wizualiami ABZU podczas grania. Ta kwadratowość” otoczenia nie tylko tworzyła bardzo przytulną przestrzeń, ale także cudownie rezonowała z żywymi kolorami i światłem. Nieczęsto dostajemy szansę eksplorowania podwodnego świata, jednak cieszę się, że kiedy już ją mamy, towarzyszy temu zachwyt i satysfakcja, a nie rozczarowanie.

Zrzut ekranu przedstawia wynurzonego nurka, przyglądającego się zielonemu otoczeniu. W tle można dostrzeć jesiennie wyglądające brzozy, gigantyczne filary i hieroglify.

Nie obyło się bez lekkich podtopień

Trzeba przedstawić sprawę jasno ABZU to naprawdę dobra gra i nie uważam spędzonego przy niej czasu za zmarnowany. Jednakże znalazłam parę elementów, które lekko wadziły mi podczas rozgrywki.

Brak dostępnej opcji szybkiego zapisu to najdziwniejsza decyzja, jaką twórcy mogli podjąć, tworząc grę cozy. Nie lubię polegać na opcji autozapisów, a te w produkcji pojawiały się i tak stosunkowo rzadko, bo po każdym rozdziale. Były momenty, gdy włączałam ABZU w przerwie między zajęciami i stresowałam się, czy autozapis na pewno zadziałał lub czy daleko mam do nowego rozdziału, bo może jeszcze zdążę!”. Nie były to długie sesje, gdyż produkcja liczy sobie około 2 godziny. Dlatego nie moją winą jest bycie spóźnialską, gry bez możliwości szybkiego zapisu mnie taką czynią!

ABZU uczyniło mnie również kilka razy sfrustrowaną, a wszystko to przez sterowanie. Nie jest ono najgorsze, jednak potrzebowałam chwili, aby przyzwyczaić się do sposobu poruszania się przy odwrotnej osi ruchu. Czasami, mimo grania dłuższą chwilę, zdarzały się sytuacje, kiedy mózg próbował działać na logikę” wtedy moja postać zamiast płynąć w górę, tak jak chciałam, daje potężnego nura w głębiny. 

Zrzut ekranu przedstawia nurka i małego robota, którzy otwierają zablokowane przejście.

Nie dla każdego rekina

Choć ABZU zachwyciło mnie pod wieloma względami i potrafię docenić całokształt tej wyjątkowej produkcji, umiem wyobrazić sobie, że nie każdy gracz będzie zadowolony. Wydaje mi się, że Giant Squid miało w głowie dwóch typów odbiorców, tworząc tę produkcję – osoby pracujące, które potrzebują dużej dawki relaksu oraz morskich wielbicieli. Tak się składa, że wpisuję się w obie te kategorie, dlatego w mojej recenzji ABZU jest dużo pozytywnych aspektów. 

Nie da się ukryć, że wielu może uznać czas trwania gry za ogromną wadę, gdyż 2 godziny nie usatysfakcjonują każdego. Pewien sfrustrowany gracz na platformie Steam rzekł „[…] dluzsze gierki dawali w zabawkach lego. (bionicle) albo w gazetkach z kaczorem donaldem (pisownia oryginalna).

Rozumiem też, że czasami nie wystarczy po prostu klimat i wizualia. Niektórzy gracze chcą stymulacji, zagadek logicznych, akcji, poczucia sprawczości. ABZU tego nie da i warto to podkreślić. 

Zrzut ekranu przedstawia nurka płynącego przez korytarz opuszczonej świątyni.

Halo? Pod wodą, kurde, a gdzie?! ABZU  finalne wrażenia

Jest jedna rzecz związana z ABZU, której żałuję… Że zagrałam w nią w środku zimy, kiedy studia, finanse i pogoda nie pozwalają na cieszenie się wodą. Moi bliscy wiedzą, że tak jak Matt Nava, żywię wyjątkowe uczucia do tego żywiołu i gdybym tylko mogła, nigdy bym z wody nie wychodziła. Cieszę się, że mogłam zagrać w grę z wodą w roli głównej, która zrelaksowała mnie jak żadna inna gra wcześniej. 

Czy polecam? Jeśli szukasz odpoczynku i pięknych widoków jak najbardziej.

Daję tej produkcji 9 potężnych rozgwiazd na 10 i zaczynam planować mój (ekstremalnie) budżetowy wyjazd gdzieś, gdzie jest (po pierwsze) ciepło i (po drugie) jest woda. 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights