Aktorzy głosowi przechodzą na strajk z obawy przed sztuczną inteligencją. Co to oznacza dla gier?

Plakat promujący strajk aktorów głosowych. Logo SAG-AFTRA, a obok rysunek dłoni zaciśniętej na kontrolerze. Na dole napis „Video Game Strike”.

Aktorzy głosowi będący członkami SAG-AFTRA rozpoczynają dzisiaj strajk – nie podoba im się wykorzystywanie sztucznej inteligencji przez studia tworzące gry.

Użytkowanie AI to temat sporny. Jednak większość osób zajmujących się kreatywnymi zawodami jest nastawiona przeciwko generowaniu treści bez ingerencji ludzkiej. Wraz z nowym rokiem Square Enix deklarowało rozpoczęcie agresywnego użytkowania tej technologii. Firma z pewnością nie jest osamotniona w swoich zamierzeniach, jeśli chodzi o innych uczestników growego rynku. Sytuacja związana ze sztuczną inteligencją zaczęła niepokoić aktorów głosowych, dlatego od dziś oficjalnie przechodzą na strajk.

Tak dokładnie, protestować będą członkowie związku zawodowego SAG-AFTRA. Mogliście usłyszeć o nim przy okazji zeszłorocznego strajku, który dotyczył filmów i seriali. Skąd decyzja o zaprzestaniu pracy? Aktorzy sprzeciwiają się zastosowaniu sztucznego generowania treści wykorzystujących ich wizerunek. Miałoby to dotyczyć tworzenia nowych kwestii dialogowych, ale i także zapisów motion capture. Negocjacje z firmami w celu sprecyzowania praw chroniących tożsamość artystów trwały już od października 2022 roku. Wśród nich znalazło się wielu dużych graczy, takich jak EA, Activision czy Disney. Niestety, rozmowy nie doszły do skutku.

Jaki wpływ będzie to mieć na gry? Nagrywanie kwestii dialogowych jest mniejszą częścią procesu deweloperskiego, w przeciwieństwie do odgrywania scen przez aktorów w serialach. Wiemy też, że produkcje, które zaczęły powstawać pod koniec zeszłego roku nie będą brane pod uwagę w strajku. Dubbingowcy, którzy użyczyli już swoich głosów w niewydanych wciąż tytułach, nie będą jednak mogli brać udziału w promocji. Czas pokaże, czy protest spowoduje jakieś większe opóźnienia.

Scroll to Top