Nadchodzący Battlefield 7 najprawdopodobniej zaoferuje graczom płatny abonament. Doszło do przecieku, który ujawnił możliwe istnienie subskrypcji BF Pro podobnej chociażby do tej z Fortnite.
Płatny abonament BF Pro w Battlefield 7 to już nie pierwszy przeciek dotyczący nadchodzącej części serii. Wcześniejsze dotyczyły między innymi prawdopodobnego Battle Royale. Pewne informacje o tej grze po raz pierwszy otrzymaliśmy we wrześniu zeszłego roku. Wówczas rąbka tajemnicy uchylił Vince Zampella – szef Respawn Entertainment.
O BF Pro dowiedzieliśmy się od pewnego dataminera o nicku Vanick, który podzielił się swoim odkryciem na Discordzie. Screenshot z jego informacjami szybko znalazł się w sieci, ale równie szybko jest w niej blokowany. Mimo to wciąż wraca chociażby na Reddicie, a do opinii publicznej trafiły już informacje o tym, że płatna subskrypcja BF Pro w Battlefield 7 będzie funkcjonować na wzór Fortnite Crew czy R6 Membership. Zgodnie z ujawnionymi informacjami abonament ma oferować szereg korzyści, takich jak:
- Pełny dostęp do przepustki bojowej wraz z dodatkową ekskluzywną zawartością.
- 6 przedmiotów kosmetycznych na start.
- +10% doświadczenia w karnecie bojowym.
- Możliwość hostowania własnego, stałego serwera.
- 20 pominięć poziomów w karnecie bojowym, co umożliwi szybszy dostęp do nagród końcowych.
- Ścieżkę bonusową z dodatkową zawartością, którą twórcy udostępnią w trakcie sezonu.
- Dostęp do wyzwań BF Pro, w ramach których gracze będą mogli odblokować ekskluzywne skórki z bieżącego i poprzednich sezonów.
- Stację radiową – Pro Radio Station.
Oczywiście nie da się ukryć, że płatna subskrypcja w Battlefield 7 wykołuje mieszane uczucia wśród opinii publicznej. Już pod postami na Reddicie, w kwestii tego wątku, gracze wyrażają się raczej niepochlebnie, a temat rozprzestrzenił się w sieci, co tylko wzmogło niepokoje. Można spotkać się z wieloma prośbami do EA, aby porzucili ten pomysł. Pytanie brzmi, czy głos fanów nawołujących do zaprzestania nadmiernej monetyzacji będzie wystarczająco zauważalny. Podnoszony jest on już od wielu lat i zdecydowanie nie tyczy się tylko tego tytułu. Czas pokaże, co zrobią z tym twórcy.

