Organizatorzy międzynarodowego eventu nie poddają się i kolejny raz zapraszają nas do świata gier indie w nadmorskim klimacie. Oto nasze wrażenia i krótka relacja z wydarzenia DevGamm 2024, które odbyło się w Gdańsku.
Po raz kolejny mogliśmy gościć na polskiej scenie gamedevowej DevGAMM. Wydarzenie miało miejsce w dniach 28-29 lutego w Gdańsku i widać, że właśnie to miasto ukochali sobie organizatorzy. Tym samym rozpoczęliśmy sezon polskich konferencji branżowych. Chciałybyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z najnowszej edycji DevGAMMu, więc zapraszamy do lektury relacji.
Growe konferencje w Polsce
Gdańsk ponownie zamienił się na dwa dni w nadbałtycką stolicę gier indie.
Razem z Natalią, naczelną serwisu Grajmerki, byłyśmy bardzo pozytywnie nastawione na ten wyjazd. Morze, piękna pogoda, networking w międzynarodowej atmosferze… Jednakże Gdańsk w tym roku powitał nas niezwykle chłodno. Na szczęście atmosfera wydarzenia, sami uczestnicy i pyszne ciastka nieco ociepliły sytuację i pozytywnie nas nastawiły.
Tegoroczne wydarzenie zebrało ponad 500 uczestników. Widać, że twórcy gier są spragnieni większej ilości tego typu imprez branżowych w Polsce, a organizatorzy DevGAMMu idealnie strzelili się w tę niszę. Warto podkreślić, że jednym z celów konferencji jest zintegrowanie społeczności deweloperów z Ukrainy i Polski. Wydarzenie odbyło się jak w poprzednim roku na terenie AmberEXPO, a jakość organizacji była na równie wysokim poziomie – wszyscy byli bardzo otwarci i pomocni, za to stawiam ogromny plus!
O prelekcjach i części konferencyjnej słów kilka
Konferencja rozpoczęła się od wystąpienia Marii Chyrvonawej, obecnej prezeski DevGAMMu. Wraz z nią podczas inauguracji głos zabrali Juliusz Mićko, współorganizator wydarzenia z Vixa Games, oraz Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji.
Tegoroczna lista prelekcji była różnorodna i każdy mógł znaleźć coś dla siebie – od tematów inwestorskich, przez gry mobilne, PC i VR, po trendujące w ostatnim czasie tematy dotyczące wykorzystywania sztucznej inteligencji w produkcji gier. Nie zabrakło również poruszenia dość aktualnych dla branży gamedev problemów, jak wypalenie zawodowe i zwolnienia. Wśród zaproszonych prelegentów i prelegentek znaleźli się m.in. Fawzi Mesmar z Ubisoftu, Rami Ismail, Ismael Gelabert z BelkaGames. Nie zabrakło także kobiecych głosów polskiego gamedevu, czyli Maria Borys-Piotrowska z Flying Wild Hog i Kinga Wacławik z Erebor Capital. Odniosłam wrażenie, że w tegorocznym programie DevGAMMu duża część prelekcji była prowadzona przez kobiety – nie ukrywam, że bardzo podoba mi się ten trend.
Pośród wykładów jednym z najbardziej interesujących było wystąpienie Alexa Nichiporchika z tinyBuild. Opowiadał o tzw. pitchowaniu gier, czyli prezentowaniu pomysłu na nie wydawcom i inwestorom. CEO firmy podzielił się swoimi radami na to, jak opowiadać o swojej grze, by nią innych zainteresować. Zdradził również, co dostarczyć drugiej stronie, by zwiększyć szanse, że ta zwróci uwagę właśnie na naszą produkcję. Drugą ciekawą prelekcją była ta o współpracy producenta z dyrektorem kreatywnym, prowadzona przez Ramiego Ismaila. Przedstawił on kilka interesujących zasad, według których można usprawnić nie tylko współpracę między tymi dwoma specjalizacjami, ale także ogólnie ułatwić rozkładanie projektu na części pierwsze w celu rozwiązania różnych problemów.
Public Pitch i wyłonienie zwycięzców Digital Vikings Awards
Ciekawym punktem programu konferencji był Public Pitch – panel, podczas którego pięciu twórców miało kilka minut na zaprezentowanie swojej gry i odpowiedzenie na pytania jury, w którego składzie zasiadali m.in. Rami Ismail, Alex Nichiporchik oraz Marcin Chyliński. Jury, w zależności od tego, jak im się podobało przedstawienie projektu, głosowali przez danie kciuka w górę lub w dół. Finalnie sesję wygrał projekt Bladesong tworzony przez niemieckie studio Sun and Serpent Creations.
Pod koniec pierwszego dnia wydarzenia wszyscy niecierpliwie czekali na wyniki głosowania w ramach Digital Vikings Awards – międzynarodowego konkursu dla niezależnych deweloperów gier i wydawców z regionu bałtyckiego, prezentującego najlepsze nadchodzące i już wydane gry. W jury po raz kolejny zasiadały znane osobowości polskiej sceny gamedevu, m.in. Magdalena Czarnecka z 11 bit studios, Magdalena Cielecka z Anshar Studios, Dominika szot z GRID oraz Marta Matyjewicz. Twórcy byli nominowani w pięciu kategoriach:
- Najlepsza gra niezależna,
- Najbardziej oczekiwana gra niezależna,
- Najbardziej nowatorska nadchodząca gra,
- Najlepszy styl artystyczny gry,
- Najlepsza grywalna nadchodząca gra,
Zwycięzcą w kategorii Najlepsza gra niezależna został tytuł Bang on Balls: Chronicles polskiego studia Exit Plan Games.
Czas na granie w indyki
Warto wspomnieć także o DevGAMM Showcase, czyli strefie ekspozycyjnej gier niezależnych. Mogłyśmy tam pograć i poznać nowe ciekawe tytuły, a twórcy – zaprezentować swoje projekty potencjalnym wydawcom i inwestorom. Deweloperzy pokazywali swoje gry na świetnym sprzęcie od AMD, jednego ze sponsorów wydarzenia.
W tej strefie w oko wpadły mi trzy ciekawe tytuły:
- Bladesong – gra o kowalstwie, w której tworzymy swoją własną broń białą z opcją wytwornej customizacji elementów.
- Sulfur od Perfect Random – to nowoczesny oldschoolowy FPS roguelike z gatunku przygodowych gier akcji. Wyruszamy w podróż, pokonujemy wrogów, znajdujemy skarby i staramy się najdłużej przeżyć.
- Telegraphist 1920: Beats of War od Cubepotatoe Games – gra polskich twórców, w której przenosimy się do Warszawy lat 20-tych. Wcielamy się w postać telegrafisty i wysyłamy telegramy za pomodą kodu Morsa, aby zatrzymać ekspansję sowieckiego komunizmu. Twórcy mieli nawet wydrukowany model pada-kodera, dzięki któremu mogliśmy jeszcze głębiej zanurzyć się w klimat rozgrywki. Mnie to totalnie kupiło!
Pod koniec pierwszego dnia wybrałyśmy się na wieczorną imprezę networkingową, zorganizowaną w klubie w centrum Gdańska. Wielki plus dla organizatorów za otwarcie jej dla wszystkich uczestników, a nie tylko tych z wykupionym Business Passem. To cenne w tych trudnych dla branży czasach.
Kolejna edycja DevGAMM za nami, a ta relacja ją podsumowała
Nadal uważam, że wydarzenie ma duży potencjał, który i tym razem nie został w pełni wykorzystany. DevGAMM to dość kameralna konferencja, ale dało się zauważyć przeważającą ilość deweloperów zza naszej wschodniej granicy. Nie wiem, czy wynika to z tego, że faktycznie wydarzenie jest tak zakorzenione wśród naszych sąsiadów, czy to kondycja rodzimej branży powoduje, że polskie studia nadal niepewnie podchodzą do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Poziom merytoryczny paneli jest na pewno bardziej różnorodny niż w zeszłym roku, ale spodziewałyśmy się jednak czegoś więcej.
Gdańsk z pewnością chce i usilnie walczy o ugruntowaną pozycję kolejnego miasta na eventowej mapie polskiego gamedevu i bardzo temu kibicuję. Do trzech razy sztuka. W przyszłym roku poproszę tylko organizatorów o lepszą pogodę.
Relacja z konferencji DevGAMM Gdańsk 2024 powstała dzięki zaproszeniu nas przez organizatorów. Bardzo dziękujemy!