Według Blizzarda edycja kolekcjonerska Diablo IV nie potrzebuje kopii gry.
Wydania specjalne to znane zjawisko w świecie gier. Najwięksi fani często są w stanie zapłacić niebotyczne sumy, by wejść w posiadanie limitowanej zawartości związanej z ich ulubioną serią (coś o tym wiedzą miłośnicy Star Wars). Kiedy zajrzymy do spisu zawartych przedmiotów często znajdziemy tam, przykładowo, starannie wykonane figurki lub repliki przedmiotów z gry, co może tłumaczyć wysoką cenę. Zdarza się też tak, że skład takiego wyjątkowego pudełka jakością nie dorównuje ilości pieniędzy, jaką żądają za niego wydawcy. Ile tak naprawdę są warte te wersje dla najwierniejszych entuzjastów jest jednak kwestią sporną i indywidualną. Aczkolwiek, według większości graczy, jest jeden element, którego zabraknąć nie może. Jest to sama gra. Tego akurat edycja kolekcjonerska Diablo IV nie posiada.
Unravel the darkness.
— Diablo (@Diablo) December 20, 2022
The Diablo IV Limited Collector’s Box is available for pre-order now.
❤️🔥 https://t.co/EFDpVqEUk7 pic.twitter.com/9IpYbnfcVX
Jeśli po zakupie wydania limitowanego nie będziemy mogli zagrać w tytuł, co w takim razie będziemy mogli zrobić? Chociażby zapalić świeczkę. Nie jest to oczywiście koniec atrakcji. W kolekcjonerskim pudełku znajdziemy także podkładkę pod myszkę, płócienną mapę Sanktuarium, przypinkę Horadrim, 300-stronnicowy album z grafikami oraz dwa matowe wydruki wysokiej jakości. Za wszystko zapłacimy €109,66, czyli około 500 zł. Na oficjalnym sklepie Blizzarda można już składać zamówienia, a wysyłka planowana jest na 30 czerwca 2023 roku.
Skąd decyzja o braku gry w edycji specjalnej? Odpowiedź sugerować może data jej premiery. W samo Diablo IV zagrać będziemy już mogli 6 czerwca, czyli prawie miesiąc przed pojawieniem się kolekcjonerskiego wydania. Do tego czasu zagorzali miłośnicy serii pewnie wyposażą się już w tytuł, a to do nich właśnie kierowana jest ta oferta. Limitowany box możemy więc potraktować bardziej jako celebrację nowej gry za pomocą zbioru gadżetów. Skusicie się?