W ostatnich dniach świat obiegła wieść, że rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wystawiło list gończy za Dmitrijem Głuchowskim.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę pisarz bardzo stanowczo. Jeszcze w lutym opublikował poruszającego tweeta ze zdjęciem ludzi chroniących się przed bombardowaniami na stacjach metra. Napisał, iż nigdy nie sądził, że taka sytuacja mogłaby się wydarzyć. W następnych tygodniach również szeroko komentował to, co działo się w Ukrainie. Bardzo zdecydowanie potępiał ten atak. Nazwał go bratobójczą wojną. Wielokrotnie komentował też bieżące wydarzenia na swoim Twitterze – i robił to w bardzo dosadny sposób. We wtorek podano do wiadomości, że Rosja wystawiła za Dmitrijem Głuchowskim list gończy.
Do tej informacji dotarł ktoś z niezależnej strony Mediazona. Powołano się tam na bazę rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Według niej Głuchowski jest objęty sprawą karną. Można tam też przeczytać, że wszczęto sprawę w związku z fałszerstwem (!) na temat rosyjskiego wojska – to pogwałcenie artykułu 207.3 kodeksu karnego. Nie pozwala on na publiczne dezawuowanie rosyjskich sił zbrojnych. Głuchowski poinformował o tym na swoim Telegramie, może chodzić konkretnie o post opublikowany na jego Instagramie 6 kwietnia. Prócz tego, że umieszczono go na federalnej liście poszukiwanych, został też zaocznie aresztowany przez moskiewski sąd, mimo że obecnie przebywa poza Rosją. Pisarz zapewnia, że w żaden sposób nie zmieniło to jego stanowiska w sprawie wojny w Ukrainie.