Dolphin Emulator trafi oficjalnie na platformę Steam?

Logo Dolphin Emulator

Zaskakujące ogłoszenie – uruchamiający gry Nintendo Dolphin Emulator pojawi się wkrótce na platformie Steam. 

Nie da się nie zauważyć, że Nintendo przeciwne jest emulacji swoich konsol i walczy z tym zjawiskiem. Dlatego z pewnością japoński gigant odniesie się do pomysłu twórców Dolphin Emulator. Mianowicie ogłosili oni niedawno we wpisie na blogu, że emulator trafi na Steam. Dolphin Emulator ma zadebiutować na platformie Valve w drugim kwartale tego roku.

Na oficjalnej stronie Dolphin Emulator znajdziemy informację, że program umożliwia emulację gier z GameCube oraz Wii. Ponadto użytkownicy PC mogą cieszyć się produkcjami „w rozdzielczości full HD (1080p) z różnymi ulepszeniami: kompatybilnością ze wszystkimi kontrolerami PC, prędkością turbo, grą wieloosobową przez sieć i wieloma innymi!”.

Co ciekawe, opis programu na platformie Steam jest bardziej enigmatyczny. Dolphin Emulator ma być przeznaczony dla „dla konsol Big N szóstej i siódmej generacji”. Dodatkowo twórcy aplikacji zaznaczają, że osoby grające muszą posiadać „oryginalną kopię dowolnej gry”. Jak widać, w opisie ani razu nie pada pełna nazwa Nintendo. Co więcej twórcy nie dołączyli żadnych screenów pochodzących z gier od japońskiego dewelopera. Takie ujęcia znajdziemy jednak na oficjalnej stronie programu

To z pewnością świadome wytrącenie argumentów z rąk Nintendo. Zablokowanie premiery, przykładowo poprzez wnioski DMCA o naruszeniu praw autorskich, będzie dużo trudniejsze. To jednak wciąż nie wyjaśnia, jak twórcom udało się dodać zakładkę programu na Steam. Mimo że emulatory są legalne, od dawna tkwią „szarej strefie”, która związana jest z tym,  skąd pochodzą uruchamiane gry

Nintendo w szczególności walczy z przeróżnymi serwisami udostępniającymi pliki niezbędne do emulacji. Japoński koncern na pewno bada już sprawę i zareaguje. Jednak jeśli program pozostanie na Steam, inni twórcy emulatorów mogą pójść jego śladem. Obecnie możemy jedynie poczekać na rozwój sytuacji. A jeśli wciąż Wam mało „Big N”, to przypominam o specjalnym pokazie gry The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom.

Scroll to Top