Fani czekali na sterowanie towarzyszami w Dragon Age: The Veilguard, ale się go nie doczekają. BioWare uznało bowiem, że gracze nie daliby rady prowadzić walk na kilka postaci.
Wielu zwolenników smoczej serii czekało na to, by móc znowu kierować poczynaniami kompanów z drużyny w kolejnej części. BioWare jednak nie udostępni tej możliwości w nowej odsłonie. W rozmowie z magazynem Edge reżyserka gry, Corinne Busche, zdradziła, z czego wynikła ta decyzja. Jednym z powodów jest przekonanie zespołu, że gracze Dragon Age: The Veilguard nie dadzą rady sterować działaniami kilku towarzyszy jednocześnie.
Zapytana o to, że przecież taki system sprawdzał się dobrze chociażby w Dragon Age: Origins, odpowiedziała, że w nowej części walka jest bardziej dynamiczna i opiera się w dużej mierze na refleksie graczy. Z tego powodu sterowanie towarzyszami zamiast tylko główną postacią miałoby jedynie utrudnić rozgrywkę. Według Busche, tę tezę potwierdziły wewnętrzne testy. Wykazały bowiem, że kierowanie poczynaniami kompanów jedynie szkodzi grze i psuje wrażenia z rozgrywki.
Jednocześnie twórcy chcą, by gracze nauczyli się budowania pojedynków na kombinacjach działań dzięki różnym mocom członków drużyny. Jako przykład podają sytuację, w której jeden z towarzyszy używa zaklęcia w stylu studni grawitacyjnej, drugi spowalnia czas, a trzeci rzuca potężne zaklęcie obszarowe na zgromadzonych, spowolnionych wrogów. Nacisk na combosy ma wymagań od graczy bardziej strategicznego podejścia do walki.
Drugim powodem zaś miało być lepsze wczucie się w postać Rook lub Rooka (zależnie od wybranej płci). Zdaniem twórców, przeskakiwanie między bohaterami miałoby je psuć. Według fragmentów rozmowy udostępnionych na portalu GamesRadar, Corinne Bushe powiedziała:
Chcemy, byście poczuli się jak Rook. Przebywacie w tym świecie, skupiacie się na swoich działaniach. Chcemy, by towarzysze byli odbierani jako pełnowymiarowe postaci, kontrolujące swoje własne akcje. Podejmujące własne decyzje.