Pożegnanie Izy. Świat stracił właśnie przepiękną duszę

czarno białe zdjęcie naszej redaktorki, Izy, w bluzce z napisem Game Jam i z uśmiechem na twarzy - Iza, bardzo Cię nam brakuje

Z ogromną przykrością informujemy o śmierci jednej z naszych redaktorek, Izabeli Durmy.

Iza dołączyła do nas w październiku 2023 roku. Od tego czasu napisała 37 tekstów, zaś jej ostatni, 38. ukaże się na dniach. Możecie znać ją głównie z wielu wspaniałych recenzji. To ona wynajdywała dla Was liczne perełki i ciekawostki growe. W naszej redakcji była istnym promykiem – w każdej sytuacji umiała znaleźć tę dobrą stronę i pobudzić nas do działania. Jej pasja i motywacja były zaraźliwe, przez co tym bardziej wyraźnie odczuwamy jej brak.

Osobiście, mocno podziwiałam Izę za jej zacięcie do wielu tematów. Miała ogromną wiedzę na temat gier, w czym była dla mnie wzorem do naśladowania. Zawsze mówiła o nich z radością i zapałem, więc często przekonywała nas do ogrania gier, których wcześniej nie miałyśmy i nie mieliśmy w planach. Lubiła dzielić się tą pasją i inspirować innych. Nieraz dawała mi tym mocny bodziec do działania.

Przy tym była osobą ciepłą, pełną radości i nadziei, a przede wszystkim wiary w Chrystusa. Udzielała się w różnych miejscach, zarówno na growym podwórku, jak i wielu innych. My jako Grajmerki miałyśmy i mieliśmy tę przyjemność znać ją jako naszą redakcyjną koleżankę. Dzieci z jednej ze szkół w Lublinie zapamiętają ją zaś jako oddaną nauczycielkę, która zawsze miała dla nich czas, a po szkole zostawała pograć z nimi w tenisa lub piłkę nożną.

Izo, piszę te słowa z nadzieją, że dotrą do Ciebie jakimiś mistycznymi drogami. Dziękuję Ci w imieniu redakcji za cały wkład, każdy tekst, nagranie i pozytywne słowo. Zawsze pozostaniesz częścią naszej grupy i nigdy Cię nie zapomnimy.

Wspomnienia redakcji o Izie

Kilka z naszych redaktorek podzieliło się wspomnieniami ze współpracy z Izą:

Sprawdzanie tekstów Izy zawsze było czystą przyjemnością. Jej wirtualne pióro miało w sobie prawdziwą lekkość i naturalność. Kiedy jakaś gra przypadła jej do gustu, od razu dało się to poczuć, gdy zaś raczej była rozczarowana, za każdym razem dobrze i rzetelnie to uzasadniała. Nigdy też nie brakowało w jej twórczości humoru – gdy czasami miałam gorszy dzień, przeczytanie recenzji od niej było najlepszym lekiem. Poza miłością do gier łączyła nas też wspólna wiara i w tym aspekcie była dla mnie sporą inspiracją. Izo, spoczywaj w pokoju. Na zawsze zostaniesz w naszej pamięci.

Liosa

Zawsze będę pamiętać Izę jako kogoś, kto potrafił mnie szczerze rozbawić. W każdym tekście przemycała jakąś błyskotliwą, zabawną myśl, po której dało się rozpoznać autorkę jeszcze, zanim doszło się do jej podpisu na końcu. Łączyło nas wiele – miłość do Nintendo i uwielbienie do starych gier, a także pasja czytelnicza. Ale najbardziej to chyba zamiłowanie do angielskiej piłki nożnej. Jej serce przybrało barwy The Blues, moje pozostało czerwone – ale to bez znaczenia, bo dla Izy to zawsze była pasja ponad podziałami. Jestem wdzięczna, że mogłam poznać tę piękną, barwną duszę. Będzie jej tutaj bardzo brakowało.

Klaudyna Maciąg

Miałam przyjemność czytać część recenzji i zestawień Izy na kanał na YouTube. Te teksty charakteryzowały się niesamowitą szczerością i autentycznym humorem płynącym z jej osoby. Wielokrotnie uśmiechałam się nawet, gdy czytałam o grze, która normalnie nie zainteresowałaby mnie. Jej recenzje sprawiały, że jednak miałam ochotę dać im szansę.

Juice Tea

Uwielbiałam robić korekty tekstów Izy. Gry słów i celny ich dobór, odniesienia popkulturowe – to wszystko świadczyło o niecodziennym oczytaniu i wyjątkowym wyczuciu tekstu. W niecałe półtora roku napisała prawie czterdzieści recenzji, a wszystkie na najwyższym poziomie – myślę sobie, że ja chyba nie zagrałam w swoim życiu nawet w tyle gier! Nie dość, że miała lekkie pióro, to jeszcze jej warsztat był bez zarzutu. Gdy miało się do poprawienia recenzję Izy, było wiadomo, że będzie to po prostu przeczytanie interesującego tekstu i wstawienie dwóch przecinków. Pisała niemal bezbłędnie – większość komentarzy, które umieszczałam przy korekcie, to były śmiejące się emotki, bo zawsze zaznaczałam jej, gdzie uśmiałam się najbardziej (zazwyczaj w głos). Więcej tego nie zrobię i będę za tym tęsknić.

Katarzyna Kozioł

Zmarła niespodziewanie 18 lutego bieżącego roku w szpitalu. Świat stracił wtedy osobę o pięknej duszy i bijącym od niej cieple.

W związku z odejściem naszej redakcyjnej koleżanki w najbliższych dniach może nas być mniej w social mediach. Musimy to przetrawić emocjonalnie. Z góry dziękujemy za wyrozumiałość.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights