Team Fortress 2 odżywa dzięki… fali banów

remake team fortress 2 modyfikacja

Niedawna fala banów, jaka przetoczyła się przez Team Fortress 2 zachęciła fanki i fanów do powrotu.

Valve nie zapomina o jednej ze swoich legendarnych gier, która jest na rynku już od 2007 roku i cały czas skupia wokół siebie wierną społeczność. Team Fortress 2, bo o nim mowa, doczekało się pod koniec czerwca pierwszej fali banów. Nie jest to co prawda żadna wielka aktualizacja, jak w zeszłym roku, ale także znacząco zwiększa komfort grania.

Na początku z gry zniknęło ponad 16 tysięcy użytkowniczek i użytkowników. W następnych tygodniach liczba zbanowanych kont urosła o kolejny tysiąc. Co ciekawe, blokady różniły się od siebie. Niektóre profile usunięto całkowicie, inne doczekały się wyłącznie blokad społeczności czy odsunięcia od samego Team Fortress 2.

Powodem takiej decyzji Valve miała być plaga botów, od których wręcz roiło się na serwerach. Wiele graczek i graczy było zwyczajnie zmęczonych ciągłym spotykaniem oszustów i całkowicie zrezygnowali z rozgrywki. Po fali banów społeczność zauważyła, że zdecydowanie ciężej jest trafić na bota, a gdy jakiś już się trafi, zazwyczaj jest nieszkodliwy. Co najwyżej biega po lokacji startowej czy stoi bezczynnie w miejscu.

Jak można się domyślić, taki obrót spraw zachęcił wielu do ponownego spróbowania sił w Team Fortress 2. Przed banami, w grze bawiło się codziennie średnio 60 tysięcy graczek i graczy. Teraz natomiast liczba ta znacznie wzrosła, w szczytowym momencie (9 lipca) osiągając ponad 161 tysięcy osób. W ostatnich dniach natomiast przy produkcji codziennie bawi się około 140 tysięcy graczek i graczy.

Scroll to Top