Długo wyczekiwana gra mobilna zaliczyła przykry falstart. Problemy techniczne sprawiły, że Wiedźmin: Pogromca Potworów był grywalny dopiero kilka godzin po zapowiadanej premierze
Na premierę najnowszej produkcji Spokko czekało wielu graczy. Niektórzy już wcześniej dołączyli do testów beta, inni zaznaczyli w sklepie opcję pobrania gry gdy tylko będzie dostępna. Jednak na tych, którzy chcieli zacząć przygodę na szlaku natychmiast po zainstalowaniu gry czekała przykra niespodzianka. Problemy techniczne sprawiły, że Wiedźmin: Pogromca Potworów przez większą część dnia witał graczy wiadomością o przerwie.
Początkowo gra miała wznowić działanie o 8.00, jednak odkładano wyruszenie na szlak aż do 16.00. Spora część graczy spotkała się jednak z gorzkim rozczarowaniem, kiedy okazało się, że produkcja jest przeznaczona tylko na telefony wspierające AR-Core. Spokko opublikowało listę modeli, na których gra jest dostępna. Kiedy serwery już ruszyły, to wielu fanów przygód Geralta zaczęło grę na 40 poziomie, a dodatkowo z ekwipunkiem przeładowanym miksturami, petardami i olejami.



Mimo początkowych problemów grę pobrało w sklepie Play ponad 100 tysięcy osób, które niezrażone trudnościami wyruszyły na wiedźmiński szlak. Jeszcze przed premierą Wiedźmin: Pogromca Potworów zbierał bardzo pozytywne opinie i wiele osób wróżyło produkcji sukces porównywalny z Pokemon GO. Czas pokaże czy to prawda, jednak już dzisiaj łatwo było zauważyć chodzące po okolicy osoby, które przystawały gdy na mapie pojawił się nowy potwór.
Graliście już? A może zniechęciły Was początkowe problemy?


