Cyberandrzejki, czyli gry, które przepowiedziały przyszłość

Gry, które przewidziały przyszłość

Nie, tytuł niestety nie jest zapowiedzią współpracy pomiędzy Cyberpunkiem 2077 a serialem 1670. Zamiast tego przyjrzymy się kilku grom, którym udało się dosyć precyzyjnie przewidzieć mające dopiero nadejść wydarzenia. Niektóre z tych predykcji potrafią być upiornie dokładne.

Andrzejki, czyli magiczna noc z wróżbami z 29 na 30 listopada. Mimo że historia tego święta wywodzi się jeszcze ze starożytności, my podejdziemy do niego nieco inaczej. W tym tekście sprawdzimy kilka gier, które przewidziały przyszłość. W niektórych przypadkach były to upiornie dokładne predykcje. 

Oczywiście zaznaczmy sobie od razu, że przepowiednie w tym przypadku to w 99% albo czysty przypadek, albo dosyć szczęśliwe zgadywanie tego, co się wydarzy. Czasem całkiem na ślepo, a czasem taka predykcja jest wynikiem głębszej analizy dostępnych danych. Tak czy inaczej, możemy spokojnie założyć, że studia deweloperskie nie mają na swojej liście płac wróżbitów (poza Star Citizen… Tam w tym momencie spodziewam się już wszystkiego).

Przygotujcie więc swój gorący wosk i klucze (to zabrzmiało dziwnie…) i zaczynamy.

Deus Ex (2000). Jak przewidzieć katastrofę dzięki ograniczeniom technologii

Przegląd gier idealnych na andrzejki rozpoczniemy od tytułu i przepowiedni, o której prawdopodobnie słyszało wiele z Was. Oryginalny Deus Ex to gra-legenda, która nie stworzyła może osobnego gatunku, ale na pewno pomogła wypromować immersive simy. Deus Ex był połączeniem strzelaniny, skradanki, RPG i pewnie jeszcze kilku innych mniejszych podgatunków. Wszystko było zanurzone w atmosferze teorii spiskowych i tajnych stowarzyszeń pokroju Iluminatów czy rządu światowego.

I tu dochodzimy do „przepowiedni”, która idealnie wpisała się w klimat gry. Rozpoczynamy ją jako agent specjalny grupy antyterrorystycznej UNATCO. Naszą pierwszą misją jest odbicie pozostałości po Statui Wolności z rąk terrorystów. Miejsce akcji pozwala podziwiać nocną panoramę Nowego Jorku. Panoramę, która jest pozbawiona charakterystycznych sylwetek wież World Trade Center. Na ponad rok przed tragicznymi wydarzeniami 11 września Ion Storm Austin przewidzieli, co się wydarzy. Nie chodzi tylko o brak budynków, ale również o powód ich absencji. W jednym z maili, które możemy przeczytać w grze, jest informacja, że wieże zostały wyburzone w wyniku ataku terrorystycznego… Dosyć przerażająco dokładne.

Jakie jest więc wytłumaczenie tej przepowiedni? Niestety dosyć przyziemne. W większości źródeł pojawia się informacja, że wieże były wycięte z powodu ograniczeń pamięci. Nie dość, że były wyższe niż inne budynki, to jeszcze na tyle wyróżniające się, że nie można było użyć fragmentu miasta z wieżami kilka razy koło siebie, jak czasem się robi w przypadku dalekiej panoramy.

W kwestii maila tłumaczącego brak WTC sprawa też jest bardziej prozaiczna. Po tragedii 11 września zapominamy, że to nie był pierwszy atak. W 1993 była już podobna próba wysadzenia wież. Wtedy straty były na szczęście dużo mniejsze, ale koncept ataku na dwie wieże nie był czymś niewyobrażalnym podczas prac nad grą.

Więc nie zdolności profetyczne scenarzystów gry, ale ograniczenia sprzętowe i odwołanie do wcześniejszych wydarzeń były podwalinami dla tej konkretnej przepowiedni. Przeskoczmy teraz o dekadę do przodu, ale nie porzucajmy jeszcze serii Deus Ex.

Zniszczona statua wolności na tle nocnej panoramy Nowego Jorku
Widok na panoramę NYC w zapowiedzianym Deus Ex Remastered

Źródło: strona gry na Steamie

Deus Ex: Human Revolution (2011). House of Cards po kanadyjsku

Trzecia część w serii była pewnym odświeżeniem i powrotem do formy po nieco rozczarowującej poprzedniczce. Mimo kilku wad Deus Ex: Human Revolution cechuje podobny klimat i przywiązanie do detali, co oryginał. Produkcja wykreowała też nowego bohatera, który ze swoim charakterystycznym chropowatym głosem i tekstem I’ve never asked for this zapisał się w historii gamingu.

Co więc sprawia, że gra trafiła na naszą listę andrzejkową? Ponownie przychodzi nam z pomocą grzebanie w cudzych mailach, tak jak w oryginale. Na jednym z komputerów możemy przeczytać wiadomość, która wspomina premiera Kanady, pana Trudeau. Teoretycznie nic w tym dziwnego – studio, które stworzyło Deus Ex: HR jest z Kanady, akcja gry dzieje się w 2027 roku, więc może po prostu przenieśli swoją rzeczywistość do gry? Pewnie można byłoby tak stwierdzić, gdyby nie data wydania – 2011 rok. Natomiast Justin Trudeau zostaje premierem dopiero 4 lata później, w 2015.

Czy przepowiednia będzie tak aktualna, że pan Trudeau będzie premierem Kanady w 2027? Na ten moment nic na to nie wskazuje, ale mamy jeszcze trochę ponad rok. Tak czy inaczej, przewidzenie, że w ogóle zajmie on tak wysokie stanowisko, było bardzo dokładną predykcją. Czy w studiu pracuje wróżbita, czy ktoś kto zna się dobrze na polityce, zostawiam już Wam do oceny.

Spójrzmy teraz na inną serię, której też należy się miejsce na liście gier przepowiadających przyszłość.

Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty (2001). Gra, która jest aktualna jak nigdy

Kontynuacja bestsellerowego Metal Gear Solid z pierwszego PlayStation. Jedna z najbardziej wyczekiwanych gier w tamtym czasie od twórcy, który już wtedy wyrósł na legendę branży.

Co więc udało się przewidzieć Hideo Kojimie, że możemy wspomnieć o MGS2 w kontekście tej listy? Współczesny Internet. OK, nie chodzi o dokładnie cały współczesny Internet, ale raczej kierunek, w którym sieć skręciła. Początek lat 2000 to trochę inny świat od tego współczesnego, zarówno jeśli chodzi o ten rzeczywisty, jak i wirtualny. Mimo to w Sons of Liberty jedna z postaci dyskutuje na temat niebezpieczeństw, które niosą ze sobą fake newsy, zamykanie się w swoich bańkach informacyjnych czy wzrost znaczenia AI. Brzmi to bardzo aktualnie, prawda?

Oczywiście nie były to ślepe strzały ze strony Kojimy. Internet już istniał, pewnie ruchy i kierunki rozwoju można było przewidzieć. Jednak granie teraz w Metal Gear Solid 2 może zrobić jeszcze większe wrażenie przez to, jak bardzo aktualne są tematy, które porusza. Powstały książki i całe artykuły, które opisują to, co ten tytuł stara się komentować. Pod płaszczykiem szpiegowskiej gry akcji przemyca całkiem trafne spostrzeżenia i ostrzeżenia na temat funkcjonowania świata cyfrowego. Jeśli jeszcze nie graliście to zachęcam do sprawdzenia tego konkretnego tytułu. Oraz do zapoznania się z naszym artykułem o radiach w grach. W tej kwestii Kojima też „dowiózł”.

Przepowiednie nie zawsze muszą dotyczyć rzeczy poważnych albo dotyczących polityki. Żeby zrobić sobie krótką przerwę od takich tematów, sprawdźmy, co na liście andrzejkowych gier może robić gra sportowa.

Solid Snake wychylający się z zza roku i obserwujący patrolującego żołnierza

Źródło: strona gry na Steamie

Madden NFL 15 (2014). Koszmar bukmachera

OK, chyba łatwo się można domyślić, dlaczego taki tytuł pojawi się w zestawieniu gier, które przewidziały przyszłość. Na pewno nie dlatego, że developerzy odgadli, kto zostanie następnym prezydentem USA, czy w jakim kierunku zmierza ludzkość (oby nie…). O Madden NFL 15 mówimy dlatego, że twórcom, albo raczej w tym przypadku samej grze, udało się przewidzieć pewien konkretny wynik. Ale po kolei.

Madden 15 to oczywiście gra sportowa, wydawana przez EA. Kolejna z odsłon ich corocznego tasiemca, w którym możemy wcielić się w zawodnika albo trenera footballu amerykańskiego. Seria ma swoje wzloty i upadki, jak to w przypadku takich produkowanych taśmowo gier bywa. O tej konkretnej odsłonie pewnie by zapomniano zaraz przy premierze następnej, gdyby nie jeden wirtualny mecz.

Super Bowl to bardzo ważne wydarzenie dla wszystkich miłośników NFL. Ale nie musimy się do nich zaliczać, żeby zrozumieć, jak dokładna w tym przypadku była predykcja. Przed samym wydarzeniem EA zasymulowało cały mecz, używając właśnie swojej gry. Okazało się, że Madden 15 prawidłowo przewidział nie tylko, kto wygra (New England Patriots), nie tylko jakim stosunkiem punktowym (28-24), kto zostanie MVP meczu (Tom Brady). Symulacja przewidziała nawet odwrócenie losów meczu (Patriots w rzeczywistości odrobili taką samą stratę punktową jak w grze) czy zawodników, którzy brali udział w finałowej akcji meczu.

Trzeba przyznać, że nie jest to prosty strzał w stylu drużyna A wygra z drużyną B. EA często przeprowadza takie symulacje, ale o ile wyniki dosyć często się im zgadzają, to taki poziom szczegółowości jest niespotykany. Tak bardzo, że ponad 10 lat później mówi się jeszcze o Madden 15 w tym kontekście. Już za samo to grze elektroników należy się miejsce na liście najbardziej profetycznych gier.

W następnej grze wątek amerykański też jest bardzo ważny.

Gry które przewidziały przyszłość - wyświetlony wynik meczu na tle kilku zawodników walczących o piłkę

Źródło: EA SPORTS MADDEN NFL

Tom Clancy’s The Division (2016). Przygotowania do lockdownu

W przypadku tego tytułu trudno jest powiedzieć o konkretnym zdarzeniu, które przewidzieli twórcy. Fabuła jest dosyć standardowa i mało odkrywcza. Na szczęście też wydarzenia w prawdziwym życiu nie potoczyły się tak, jak było to przedstawione w grze.

Gra jest strzelanką online z licznymi elementami RPG akcji. Wcielamy się w niej w jednego z agentów tytułowej ekipy Division, których celem jest zaprowadzenie porządku i ładu po wybuchu epidemii. Tę spowodował wirus przenoszony na banknotach. Szybko rozprzestrzenił się na inne miasta i wkrótce całe Stany Zjednoczone pogrążyły się w chaosie.

Miejscem działań naszego agenta są opuszczone ulice zimowego Nowego Jorku. Wyglądają jak po apokalipsie zombie minus zombie. Według mnie skupienie się na bardziej naturalnych przyczynach wybuchu kataklizmu podbiło jeszcze bardziej klimat i wrażenie realności tego, co się wydarzyło. Niestety sama rozgrywka trochę odstawała od tych pozorów realizmu. Walczyliśmy nieraz z przeciwnikami, którzy byli gąbkami na pociski i szukaliśmy w skrzyniach nowej czapeczki, która podbije nasze statystyki. Z czasem coraz bardziej psuło to iluzję i immersję.

Jednak sam początek gry, klimat opuszczonych ulic Nowego Jorku został uchwycony fantastycznie. Ten chaos, kiedy nie wiemy, co dalej robić, co się dalej wydarzy, z kim w ogóle walczymy. Początek pandemii z 2020 roku w naszym świecie też niósł ze sobą wiele niepokoju. Teraz z perspektywy czasu wyraźnie widać różnicę między rzeczywistością a fikcją z The Division. Wtedy właściwie nie wiedzieliśmy, jak to wszystko się rozwinie. Miasta w pewnym momencie się zatrzymały, na ulicach nie było prawie nikogo. Zamknięci w domach ludzie czekali na rozwój wypadków. Były wprowadzane nowe, dziwne regulacje. Ci z nas, którzy jednak musieli czasem wyjść, mogli doświadczyć tego osobliwego uczucia przebijania się przez prawie wymarłe miasto. Pojedynczy ludzie mijani z daleka, pusta komunikacja miejska, sklepy i knajpy zamknięte na głucho. Niektóre pewnie już się nigdy nie otworzyły.

Podejrzewam, że jeśli ktoś wtedy grał w The Division, musiał doświadczać pewnego déjà vu względem naszej rzeczywistości. Bardzo chętnie przeczytamy Wasze komentarze i wspomnienia, jeśli takie macie.

Na deser mamy jeszcze jeden tytuł, choć może on mieć trochę gorzko-słodki posmak.

Trójka ludzi wyposażona w sprzęt wojskowy stoi na ulicy pogrążonego w chaosie Nowego Jorku

Źródło: Ubisoft

Metal Gear Rising: Revengeance (2013). Czy republikanie są fanami gier wideo?

Mimo, że Hideo Kojima bezpośrednio nie pracował nad tą częścią, deweloperzy z PlatinumGames stanęli na wysokości zadania i sami dodali do gry element, który okazał się dosyć dobrą predykcją.  Jest to studio specjalizujące się w grach akcji i taki też to był tytuł – pełen wybuchów, walk kataną i rozwałki z metalową muzyką w tle.

Głównym bohaterem jest Raiden – postać, która pojawiła się pierwotnie w Metal Gear Solid 2. Jego głównym orężem jest katana, która dzięki specjalnemu systemowi zaimplementowanemu w grze potrafi ciąć otoczenie i przeciwników na mniejsze, konkretnie wymierzone kawałki.

Co więc zrobili deweloperzy z PlatinumGames, że ich tytuł trafił na listę gier, które przepowiadają przyszłość? W Metal Gear Rising jednym z antagonistów, z którymi walczymy, jest senator z USA, który w pewnym momencie swojego monologu wypala: Make America Great Again. W dzisiejszych czasach, w momencie, kiedy cały ruch społeczny rośnie wokół tego zdania, nie może się ono kojarzyć inaczej niż z obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych (nawet jeśli pierwotnie to Regan używał tego zwrotu, o czym niewiele osób pamięta). Czy Donald Trump zostanie pokonany przez cyberninja z kataną? Czas pokaże.

Przyszłość, która nadejdzie

Przejrzeliśmy właśnie kilka gier, którym udało się w mniejszym lub większym stopniu przewidzieć przyszłość. Jedne zrobiły to zupełnie przypadkiem, inne dzięki uważnej obserwacji rzeczywistości. Według mnie prawie każda z nich nadaje się idealnie na jesienny, andrzejkowy wieczór – może z wyjątkiem Madden 15. W tym przypadku to już chyba lepiej zostać przy laniu wosku w poszukiwaniu wróżby.

Patrząc na te wszystkie przykłady, trudno nie zastanawiać się, które współczesne gry mogą kiedyś znaleźć się na takiej liście. Może odległa przyszłość w Cyberpunku 2077 nie będzie wcale taka odległa albo następny taktyczny shooter z serii Tom Clancy przewidzi kolejny konflikt zbrojny? Jeśli jednak miałbym wybierać, to poproszę raczej o przyszłość w stylu Stardew Valley, a nie The Last of Us czy Silent Hilla.

Tak czy inaczej, zwyczajowo andrzejki to wieczór wróżb. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby wosk zastąpić kontrolerem i rozegraniem partyjki w ulubiony tytuł. W końcu gry, nawet jeśli nie przepowiadają przyszłości, potrafią odciągnąć nas od rzeczywistości, a może nawet zainspirować do budowania lepszej przyszłości. Udanych cyberandrzejek!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights