Gwoli wyjaśnienia: Bungie, jak co roku, dodało do gry Nawiedzony Las, w którym roi się od przeciwników. Zadaniem graczy jest w wyznaczonym czasie oczyścić z przeciwników jak największy obszar. Im dalej dojdą, tym lepsze nagrody. Następnie uczestnicy są teleportowani do lokacji końcowej, gdzie czeka na nich sześć skrzyń: podstawowa i pięć zamkniętych z eventowymi nagrodami. I to właśnie z nimi związany jest psikus.

Aby otworzyć zamknięte skrzynie, potrzebne są Cyfrowe Dekodery, które losowo wypadają po zakończeniu innych aktywności w świecieDestiny 2. Problem w tym, że do niedawna prawdopodobieństwo dostania dekodera na koniec zadania było absurdalnie niskie. Dochodziło do tego, że niektórzy gracze w ciągu kilku godzin dostawali aż jeden dekoder. Jeśli więc ktoś chciał mieć pełne pięć dekoderów, zanim ruszy do Nawiedzonego Lasu, był zmuszony do żmudnego grindu.

Na szczęście Bungie dosyć szybko poprawiło błąd. Obecnie dekodery wypadają w liczbie dwóch sztuk naraz. Najszybciej otrzymuje się je z biegów po Menażerii i szturmów typu Męka.

Jest jeszcze jeden drobny błąd, ale, na szczęście, stosunkowo mało uciążliwy – uzbrojenie i zbroje otrzymywane za skończenie biegu przez Nawiedzony Las wypadają ze światłem 750. Wspomniane światło to odpowiednik poziomów postaci w grach z serii Destiny: zaczynamy od poziomu 750, który sukcesywnie zwiększamy, zdobywając coraz lepsze wyposażenie. 

Dodatkowo bronie nie posiadają wersji mistrzowskiej. Jest jednak sposób, aby to obejść. W momencie, kiedy dostajemy któryś z wymienionych elementów, zostają one odblokowane w Kolekcjach, z których później możemy je przywrócić po przerobieniu na części. Te, które uzyskamy z eventu halloweenowego i rozmontujemy na części, później możemy odzyskać z Kolekcji, w wyniku czego będą miały poziom światła podobny do obecnie przez nas posiadanego. Karabiny automatyczne dodatkowo są wówczas w wersji mistrzowskiej i atutami, o których pisałam tutaj.