Marvel’s Midnight Suns ma zawitać na nasze komputery jeszcze w tym roku. Twórcy zwracają uwagę na aspekty różniące go od poprzednich produkcji studia.
Nadchodząca produkcja Firaxis Games nadal skrywa kilka tajemnic. Wiemy, że dostaniemy w swoje ręce strategię turową oraz że nie zabraknie elementów RPG. Czy jednak porównanie Marvel’s Midnight Suns z uwielbianą przez wielu serią XCOM będzie w ogóle możliwe? Jeżeli wierzyć słowom głównego dyrektora produkcji, nowe dzieło studia stanowi „zupełne przeciwieństwo” znanej historii o ruchu oporu.
Jake Solomon, bo o nim mowa, udzielił wywiadu dla Edge Magazine, w którym miał okazję wypowiedzieć się właśnie na temat nadchodzącego „XCOM-a z superbohaterami”, jak zwykło się prześmiewczo mówić wcześniej. Jego wypowiedzi nie pozostawiają złudzeń – porównanie Marvel’s Midnight Suns do serii XCOM to jak zestawianie ze sobą GTA i Saints Row. Owszem, widać podobieństwa, ale baza znacząco się różni.
Midnight Suns to kolejny krok w kierunku powiedzenia graczowi jak najwięcej. Nasi przeciwnicy będą mieli symbol mówiący: „Zaatakuję tego bohatera w następnej rundzie”. Dzięki swoim zdolnościom będziesz dokładnie wiedział, co zrobią. Mamy element procentowego prawdopodobieństwa, gdy zrzucasz kogoś do dziury lub z budynku. Wszystko inne w Midnight Suns jest natomiast bardzo wyraźne. Możesz planować swoje akcje z wyprzedzeniem.
Jest to spory przeskok z dobrze znanej nam serii, gdzie jednym z kluczowych aspektów była nieprzewidywalność obcych oraz ich nadnaturalne moce. Tutaj, role się odwrócą – to my będziemy budzić strach.
Nie robiliśmy tego świadomie, ale Midnight Suns to w zasadzie przeciwieństwo XCOM-a. Nie utknąłeś na mapie z przerażającymi obcymi – to źli boją się ciebie. Pod względem mechaniki i tematyki to kompletnie odwrócony XCOM.
W Marvel’s Midnight Suns zmierzymy się z wypaczonymi postaciami Marvela i demoniczną Lilith. Gracz lub graczka wcieli się w Łowcę, jedyną znaną osobę, która pokonała Matkę Demonów w walce. Zbliżająca się premiera produkcji ma zapewne związek z nadchodzącą likwidacją trybu multiplayer w grze XCOM 2. Można się domyślać, że Firaxis zabiera pracowników z innych filii w celu dostarczenia nam jak najlepszego produktu końcowego.
