Halo Infinite doczekalo się małego DLC, a w nim… maskotki Mister Chiefa.
Do sklepu w grze Halo Infinite dołączył mały pakiet z siedmioma nowymi przedmiotami. Wśród nich twórcy ze studia 343 Industries wprowadzili między innymi nowy głos AI. Nie wszystkie rzeczy spotkały się jednak z zadowoleniem fanów. Co ciekawsze, najbardziej podzieliła ich… maskotka Mister Chiefa.
Jeśli nie znacie uniwersum Halo, to już tłumaczymy. Mister Chief jest swego rodzaju memiczną postacią, która jest nierozerwalnie związana z serią gier od czasu premiery jej drugiej odsłony, Halo 2. Za jego stworzenie odpowiadał wówczas Frank O’Connor z Bungie. Zadebiutował we wpisach z cyklu Bungie Weekly Updates i wspomagał promocję Halo 2 i Halo 3. Jako że powracał także przy kolejnych częściach, ostatnio chociażby w kampanii marketingowej Halo 5, uznano go za nieoficjalną maskotkę serii. Mimo to fani zdenerwowali się, widząc stworka wśród przedmiotów wchodzących w skład nowego pakietu. Dlaczego?
Wspomniany DLC kosztuje 2000 kredytów w grze. Jest to równowartość 84 złotych w Microsoft Store. Sprawia to, że opisywany pakiet faktycznie wypada dość drogo. Trudno też dziwić się zawiedzionym ceną graczom. Wydanie takiej kwoty, aby dostać 7 nowych przedmiotów, w tym maskotkę, wydaje się dość szaloną decyzją.
Szkoda, że prawdziwa maskotka z wizerunkiem Mister Chiefa nie znalazła się w edycji kolekcjonerskiej Halo Infinite.