Powrót do przeszłości. MU Online – recenzja gry

Na obrazku znajduje się logo gry MU Online w towarzystwie grafiki bohatera w czerwonej zbroi

Czy koreańskie MMORPG jest grywalne po 22 latach? Moja recenzja MU Online powie Wam wszystko!

MU Online. Czy słyszeliście o tej grze? Często spotykam się z tym, że nie każdy ją kojarzy, choć jest obecna na rynku już wiele lat. Ile dokładnie? Pierwszy globalny serwer MU Online powstał w 2003 roku, koreański zaś został uruchomiony dwa lata wcześniej.

Świat w grze bazuje na twórczości brytyjskiego pisarza Jamesa Churchwarda, który wysnuł teorię na temat tytułowego MU, czyli zaginionego kontynentu istniejącego niegdyś w miejscu Oceanu Spokojnego. W kręgach naukowych ta teoria zupełnie się nie przyjęła, została jednak uwieczniona przez Webzen w formie rozległego świata fantasy. Izometryczna gra spotkała się z dużym uznaniem i błyskawicznie stała się popularna, nie tylko w Korei, ale również w Europie. Gracze do dziś wspominają lata jej świetności.

Kraina wspomnień

Pamiętam swoje pierwsze chwile z MU. Wcześniej ograłam dziesiątki tytułów, lecz z reguły nie były to gry online. Muszę przyznać, że tym razem wpadłam jak śliwka w kompot! Mechanika gry potrafiła być nieco toporna, ale poszczególne krainy i przepiękne animacje całkowicie mnie oczarowały. Być Wysokim Elfem z mieniącymi się skrzydłami, magicznymi umiejętnościami i całym wachlarzem silnych zaklęć, po które inni ustawiają się w kolejce? Marzenie! Jako że społeczność wówczas była zwyczajnie przyjazna (obecnych współgraczy będę dopiero poznawać!), z pomocą wirtualnych znajomych udało mi się to marzenie spełnić.

Z czasem nasza zgrana, międzynarodowa ekipa się wykruszyła – trzeba było wrócić do rzeczywistości – i od tamtej pory nie miałam z MU Online do czynienia wcale. Zobaczyłam jednak, że Webzen wspiera i aktualizuje grę do dnia dzisiejszego, dlatego postanowiłam zajrzeć na bajeczny, pełen wojowników kontynent z powrotem, nastawiając się możliwie jak najbardziej neutralnie. Oficjalna strona internetowa mówi, że obecnie mamy sezon 18. W takich momentach można poczuć się naprawdę staro! Kiedyś MU Online było moim ulubionym MMORPG. Zajmowało pierwsze miejsce nawet po tym, jak poznałam te o wiele lepiej wykonane.

Jak będzie ponad 20 lat później? Czy spotka mnie zawód i rozczarowanie, gdy uznam, że w obecnych czasach MU nie spełnia moich oczekiwań? Czas zaparzyć kubek kawy, stworzyć postać i zacząć od zera!

Obrazek przedstawia ekran ładowania gry, czyli logo MU Online na tle bohatera w zbroi

Cześć 뮤 온라인, co nowego?

Wybieram elfkę, a jakże! Po przyzwyczajeniu się do gamingowych pozycji z ostatnich lat, po odpaleniu MU Online w pierwszej chwili grafika kłuje w oczy, lecz ten efekt dość szybko znika. Jednocześnie zauważam, że obraz na ekranie jest o wiele ostrzejszy, niż kiedyś, a gra może zostać uruchomiona w dużej rozdzielczości. Nie oznacza to jednak, że zjawisko pikselizacji jest całkowicie wyeliminowane. I bardzo dobrze! Myślę, że wieloletni fani mogliby się wtedy zbuntować. Widzę też, że dodano nowe klasy postaci do odblokowania, co od razu sprawia, że ma się ochotę je wypróbować: wśród nich jest Grow Lancer z królewskiej gwardii, będący pół-elfem, pół-magiem Rune Mage, Slayer i operujący bronią palną Gun Crusher. Cieszą mnie takie drobne ukłony w stronę gracza.

Sterowanie nie jest w stu procentach intuicyjne, ale po przejściu tutorialu i kilku spojrzeniach na stronę internetową idzie się jakoś połapać. Mnie jest z pewnością trochę łatwiej, choć sporo rzeczy zatarło się w mojej pamięci. Jak wygląda gameplay? Pierwsze poziomy są trudne do wbicia, a bez osiągnięcia co najmniej trzydziestego ciężko jest się poruszać po świecie gry – w każdym zakątku może pojawić się potwór, który od razu Cię skasuje. Grinding jest tu oczywiście nieunikniony. Na szczęście dostępny jest Official MU Helper, który pozwala na automatyczne, powtarzalne ataki po to, by można było zostawić grę odpaloną w tle.

Na obrazku znajduje się wybrana przeze mnie postać elfki w grze

Brutalność jest na topie

Co jeszcze natychmiastowo rzuciło mi się w oczy? To, że serwery PVP są całkowicie zapełnione! W końcu wielu graczy ceni sobie możliwość ubicia trzech innych do porannej kawy, bo nic nie smakuje tak dobrze, jak gorący napój przyprawiony poczuciem wyższości i nadzwyczajnej siły. Nie da się ukryć, że to również jest ważna część rozgrywki! Szczególnie że Twój nick może wylądować w „Galerii Sławy” na głównej stronie MU. Element rywalizacji budzi dodatkową ekscytację, a w trakcie rozgrywki zastrzyk adrenaliny nigdy nie zaszkodzi.

Dla tych, którzy – jak ja – wolą nie wchodzić nikomu w drogę i skupić się na rozgrywce, są osobne serwery, co jest dobrym rozwiązaniem. Dawniej, na tych łączonych, o wiele za łatwo było o awantury i spięcia. Nadmierna frustracja i relaks połączony z pasją, jaką jest granie, nie idą ze sobą w parze. Nikt nie chce się nadmiernie denerwować, szczególnie, gdy liczy na chwilę dobrej zabawy po długim dniu w pracy czy zajęciu się stresującymi obowiązkami.

Obrazek przedstawia listę serwerów dostępnych w grze MU Online

Co to za sześciokąt? Eventy, pentagramy, artefakty

Wprowadzone nowe elementy natychmiastowo budzą ciekawość. Przedzierając się przez te już znane przedmioty, można natrafić na perełki, które sprawiają, że oczy otwierają się szeroko! Akurat czas mojej rozgrywki zbiegł się z eventem polegającym na tym, że niektóre potworki po pokonaniu w wybuchających fajerwerkach zostawiają jajka-niespodzianki. Tak, wiem, Wielkanoc już dawno za nami, ale możliwość zgarnięcia czegoś bardzo wartościowego sama układa ręce na myszce i klawiaturze.

Do rzeczy takich, jak budowanie od podstaw nowych artefaktów, trzeba mieć cierpliwość. Tu nie da się wszystkiego zrobić szybko – to się w MU Online zupełnie nie zmieniło. Jeśli ktoś nie chce lub nie ma możliwości zainwestować w grę trochę czasu, może kupić bilet na złoty serwer i przez kilka dni wbijać poziomy trzy razy szybciej, by pchnąć rozgrywkę do przodu. Nie każdy jednak lubi korzystać z rozwiązań, które podchodzą pod pay-to-win.

Na obrazku znajduje się kobieca postać elfa z gry MU Online w trakcie rozgrywki

To jak telefon od eks. Nostalgia nie wystarczy – wrażenia z MU Online w 2023 roku

Kto nie zna tego uczucia, kiedy okazuje się, że tytuł, który kochaliśmy kiedyś miłością żarliwą i szczerą nie budzi już tych samych emocji? Niestety nie wszystkie gry są nieśmiertelne. Na szczęście w przypadku MU Online jest inaczej! Nie ma co wprawdzie gloryfikować MU niczym Heroes of Might and Magic III, ale śmiało mogę powiedzieć, że rozgrywka nadal daje mnóstwo frajdy. Świadczy o tym chociażby mój osiemdziesiąty szósty poziom.

To, że MU Online jest grywalne po tylu latach jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Byłam przygotowana na przełknięcie pigułki goryczy, jakim miałby być fakt, że niestety w 2023 roku na ten tytuł można co najwyżej machnąć ręką i lepiej szukać radości i spełnienia w duecie z inną grą. W Internecie spotkałam się z opiniami mówiącymi, że Webzen aktualizuje grę tylko dlatego, że jest pewnym źródłem łatwych dochodów i nie ma sensu się w nią angażować; osobiście nie podpisałabym się pod tym stwierdzeniem. Lubicie nurkować w przeszłość? Koniecznie sprawdźcie również recenzję remake’u gry Master of Magic!

To jak? Widzimy się w Norii?

Scroll to Top