Freud miałby na ten temat coś do powiedzenia. Neurodeck: Psychological Deckbuilder – recenzja gry

Neurodeck: Psychological Deckbuilder recenzja

Dawno, dawno temu pewien klasyk zastanawiał się, jaka jest zawartość cukru w cukrze. Moja recenzja opowie Wam natomiast, jaka jest zawartość psychologii w karciance Neurodeck: Psychological Deckbuilder.

Trudno było mi nie nastawiać się sceptycznie do gry, która reklamuje się jako psychologiczna karcianka. Z doświadczenia wiem, że tego typu twory przeważnie mają z psychologią wspólnego tyle, ile psychotesty z „Bravo”, które miały powiedzieć Ci, który przystojniak z One Direction do Ciebie pasuje. Jednak po spędzeniu odrobiny czasu przy Neurodeck: Psychological Deckbuilder ze zdumieniem odkryłam, że moje wrażenia są całkiem pozytywne.

Masz ochotę na partyjkę Neurodecka?

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z karciankami. Jedyną, która została ze mną na dłużej, była Wojna Krwi, którą recenzowałyśmy już na naszym portalu. Dlatego też moja recenzja Neurodeck: Psychological Deckbuilder nie skupi się na porównaniu tej gry do innych produkcji tego typu. Postaram się natomiast spojrzeć na nią pod kątem zawartych w niej treści związanych z psychologią.

Proszę położyć się na kozetce

Neurodeck Psychological Deckbuilder recenzja
Szata graficzna bez wątpienia potrafi zaintrygować.

Pierwsze spotkania w gabinecie psychologa najczęściej służą uzyskaniu podstawowych informacji o danej osobie. Pozwólcie więc, że pozostając w tym duchu, krótko nakreślę Wam, czego możecie się po Neurodecku spodziewać. Produkcja TravoxGames jest niezależną karcianką z elementami RPG, która podejmuje tematykę problemów psychicznych i lęków. Gracz wciela się w jedną z dwóch dostępnych postaci – przy czym możliwość zagrania drugą z nich należy odblokować w trakcie gry. Każdy z bohaterów ma krótko zarysowaną historię, a na samym początku otrzymuje podstawową talię kart, za pomocą których będzie mierzył się ze swoimi fobiami.

Świadomość

Wraz z wygrywaniem kolejnych potyczek stopniowo rozbudowujemy swoją talię. Karty możemy dodawać, wymieniać, duplikować lub wyrzucać. Istnieje również możliwość zdobywania zdolności pasywnych, które uzyskujemy po rozwiązaniu krótkiego psychotestu.

Neurodeck Psychological Deckbuilder recenzja karta grumpy cat
Grumpy Frown to dobra karta.

Dostępne karty są dość różnorodne. Na samym początku mamy do dyspozycji te o bazowych właściwościach, natomiast później możemy wzbogacić talię o karty z coraz to ciekawszymi cechami i zdolnościami. Walki z kolejnymi fobiami z czasem stają się trudniejsze i wymagają opracowywania coraz to nowych strategii. Dzięki temu rozgrywka potrafi dać naprawdę sporo satysfakcji. Im dłużej grałam, tym potyczki stawały się coraz bardziej intrygujące, a psychotesty, które rozwiązywałam co jakiś czas, były bardzo ciekawym urozmaiceniem.

Nieświadomość

Neurodeck: Psychological Deckbuilder recenzja psychozabawy
Kim jesteś?

Materiały promocyjne określały klimat Neurodecka jako oniryczny i niepokojący. O ile z pierwszym określeniem się zgadzam, o tyle z drugim – ani trochę. Sama oprawa wizualna jest całkiem miła dla oka. Dominują w niej stonowane kolory, a interfejs jest przejrzysty i intuicyjny. W tle przez cały czas gra muzyka – niespecjalnie zapadająca w pamięć, ale spokojna i dość przyjemna.

Tak jak wspominałam: przeciwnicy, z którymi przychodzi nam się zmierzyć, to spersonifikowane fobie. Na ich ataki składa się po kilka animacji oddających ich specyfikę. Wygląd postaci jest dość minimalistyczny, co moim zdaniem bardzo ładnie zgrywa się z ogólną estetyką gry. Mimo że oponenci symbolizują ludzkie lęki i problemy psychiczne, w czasie rozgrywki ani razu nie poczułam się zaniepokojona czy przytłoczona. Wręcz przeciwnie – miałam wrażenie, że Neurodeck działa na mnie bardzo… oczyszczająco.

Pokaż mi swoją kartę, a powiem Ci, kim jesteś

Celowo nazywam testy, które rozwiązuje się w Neurodecku, mianem psychotestów, a nie testów psychologicznych. W przeciwieństwie do wystandaryzowanych narzędzi są one raczej formą zabawy, niemającą zbyt wiele wspólnego z naukową psychologią. Czy umniejsza to w jakiś sposób Neurodeckowi?

Ani trochę.

Psychotesty
Wybierz cel swojej podróży.

Trudno oczekiwać przeprowadzania rzetelnych testów psychologicznych przez grę, która przecież w założeniu ma być przede wszystkim zabawą, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ludzka psychika jest szalenie złożona. Psychozabawy, którymi raczy nas Neurodeck, mają formę króciutkich testów – dokonujemy w nich wyboru między dwiema opcjami. Te służące zdobywaniu umiejętności pasywnych mają formę krótkich historyjek, w których gracz określa, jak zachowałby się w danej sytuacji. Pytania są proste i nietrudno się domyślić, jakie odpowiedzi prowadzą do którego wyniku. Inny typ psychozabawy polega na wybieraniu obrazków i określaniu, jaki jesteś i co lubisz – tego typu testy służą zdobywaniu pasujących do gracza kart.

No dobrze, ale przecież na samym początku recenzji Neurodeck: Psychological Deckbuilder wspominałam, że jeśli chodzi o warstwę psychologiczną, moje odczucia są pozytywne. I rzeczywiście tak jest. Ale skoro nie urzekły mnie psychotesty, to co mi się tak podobało?

Przedświadomość

Oponenci symbolizują wiele różnych lęków i problemów – również tych mało znanych, co do których nikt by nie podejrzewał, że mogą stanowić dla kogoś trudność. Po pokonaniu danej fobii w encyklopedii pojawia się jej krótki opis, często zawierający informację na jej temat – zgodną z wiedzą naukową! – lub zdanie mające na celu normalizację danego zjawiska. I uważam, że jest to na swój sposób naprawdę piękne i potrzebne. Tym sposobem Neurodeck wysyła sygnał, że posiadanie lęków i problemów jest normalne i wcale nie czyni nikogo gorszym.

Tokofobia Neurodeck
Twórcy Neurodecka nie bali się poruszać trudnych problemów społecznych.

Również główna idea, na której opiera się rozgrywka, czyli walka z fobiami, może być na swój sposób wyzwalająca. Zwłaszcza, że karty, które mamy do dyspozycji, również wiążą się z psychologią. Najczęściej symbolizują mniej lub bardziej popularne sposoby radzenia sobie ze stresem. Niektóre z nich, takie jak zjedzenie zdrowego posiłku czy przytulenie przyjaciela, mają pozytywne skutki, inne natomiast mogą wiązać się z niekorzystnymi efektami ubocznymi (np. picie alkoholu). Bardzo podobało mi się też to, że w talii można znaleźć dość nieoczywiste karty – np. karta symbolizująca kopnięcie czegoś, krzyk czy bazgranie długopisem po kartce. Moim zdaniem niesie to ładne i potrzebne przesłanie – że możemy próbować radzić sobie na różne sposoby, mamy prawo do wyrażania nieprzyjemnych emocji, a jeśli coś wydaje się głupie, ale działa, to wcale nie jest głupie.

Twórcy Neurodecka zdają się również nie zapominać o trawiących współczesne społeczeństwo problemach, o których wciąż mówi się za mało, a które mogą bardzo negatywnie odciskać się na psychice, co również uznaję za duży plus.  Do tego typu tematów zalicza się np. problem toksycznej męskości, obsesyjnego budowania masy mięśniowej, czy strachu przed ciążą i porodem.

Neurodeck: Psychological Deckbuilder masculinity
Niektóre karty mogą być destrukcyjnie – podobnie jak niektóre sposoby radzenia sobie.

Neurodeck: Psychological Deckbuilder – finalne wrażenia z gry

Mimo że Neurodeck nie jest w całości zbudowany na rzetelnej wiedzy psychologicznej, to i tak może być bardzo wartościowym doświadczeniem. W zgrabny sposób porusza ważny temat dotyczący mierzenia się z trudnościami, akceptowania ich i szukania pomocy. Pod względem gameplayowym jest natomiast ciekawą, rozbudowaną karcianką z przyjemnym klimatem, która potrafi wciągnąć na długie godziny.

Recenzja Neurodeck: Psychological Deckbuilder powstała dzięki uprzejmości sklepu GOG.com.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights