Poproszę Dooma i frytki do tego, czyli jak udało się zagrać w Dooma w McDonald’s

grafika pikselowa z pierwszego Dooma, widzimy z perspektywy pierwszoosobowej, trzymamy broń, przed nami przeciwnicy stojący na szarym kamiennym korytarzu z drewnianymi ścianami po bokach

Kreatywność graczy nie zna granic. Tym razem na ekranie kiosku do zamówień w jednej z restauracji sieci McDonald’s ktoś zainstalował i uruchomił Dooma.

Wydawałoby się, że mysz, klawiatura, pady czy zestaw do wirtualnej rzeczywistości w pełni zaspokoją potrzeby sprzętowe graczy. Okazuje się jednak, że niektórzy wolą wymyślać coraz ciekawsze narzędzia i miejsca do ogrywania ulubionych gier. Po Skyrimie odpalonym na teście ciążowym czy pierwszym Doomie uruchomionym na klocku LEGO, nadszedł czas na nietypowe lokalizacje. Przed weekendem sieć obiegło zdjęcie z jednej z restauracji sieci McDonald’s, w której jeden z klientów znalazł zainstalowanego Dooma na ekranie kiosku do zamówień.

Z racji na orientację ekranu gry, rozgrywka może nie być zbyt komfortowa. Mimo to, z pewnością niejeden klient sieci spróbował w niej swoich sił. Trzeba przyznać, że taka forma oczekiwania na zamówienie byłaby bardzo ciekawa. Temat podłapało nawet główne konto gry na Twitterze, które na pytanie z twitta: „Kto, do cholery, zainstalował Dooma na kiosku w McDonaldzie?” odpowiedziało krótko: „Geniusz”. Co zabawne, wieść dotarła także do twórcy serii, Johna Romero. Ten skomentował wiadomość sloganem znanego fast-fooda, czyli: „I jeszcze frytki do tego”.

Do tej pory, poza wspomnianym wyżej testem ciążowym, graczom udało się pograć w ich ulubione tytuły także za pomocą maty do tańczenia czy lodówki.

Scroll to Top