Wyleczyłam depresję śmiechem… czy niekoniecznie? Two Point Hospital – recenzja gry

scena z gry Two Point Hospital, widzimy wielką maszynę leczniczą, w niej leży pacjent, maszyna podaje mu zastrzyk, a obok stoi pracownik w kitlu lekarskim

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz… to gracz? Zobaczcie sami, jak Two Point Hospital żartuje z ochrony zdrowia.

Kiedy spytacie znajomych, jaka praca marzyła im się, gdy byli mali, część z pewnością wspomni o medycynie. Zawód lekarza bowiem często kojarzy się dzieciom tylko z dobrymi rzeczami. W końcu mogą wyleczyć drugą osobę z choroby, prawda? Two Point Hospital, którego dotyczy dzisiejsza recenzja, mogłoby im przybić piątkę, gdyby tylko potrafiło. Absurd i dobra zabawa łączą się tutaj z pewną dozą satyry na ochronę zdrowia. I choć studio Two Point Studios, odpowiedzialne za grę, ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, to wiele wytykanych problemów możemy spokojnie przenieść także na polskie podwórko

Two Point Hospital to nieszablonowa produkcja, która przenosi graczy w pełen humoru i szaleństwa świat medycyny. Wcielamy się w rolę ordynatorki lub ordynatora sieci szpitali. Przydzielone placówki po kolei rozbudowujemy z pustych ram budynku po pełne pacjentów korytarze i gabinety. 

scena z gry Two Point Hospital, widzimy list do dyrektora szpitala z zaproszeniem do poprowadzenia go

Taki ja i taki ty może zdrowym być

Jednym z głównych elementów, które czynią Two Point Hospital absurdalnym i niezwykle zabawnym, są właśnie sami pacjenci. Odwiedzając szpital, możemy spotkać ludzi z najdziwniejszymi przypadłościami, jakie można sobie wyobrazić. Od tych z gorączką sobotniej nocy, których leczymy w gabinecie psychoterapii, po klaunów, którzy wymagają sesji w Osmucaczu Two Point Hospital nie brakuje pomysłów na absurdalne przypadłości. Współczuję tylko tym, którzy na swoje schorzenia potrzebują spotkania z Panią Kuj – gdy tylko położą się na leżance zamontowanej w maszynie, ta unieruchamia ich cztery litery i podaje gigantyczny zastrzyk prosto w pośladek. Po żywej reakcji chorych na to „kuj” nie dziwiłam się, że nagle większość z nich doznawała cudownego ozdrowienia.

Pacjenci to jednak nie wszystko. Personel także potrafi nieźle rozbawić, ale również zawalczyć o swoje. Lekarze, pielęgniarze, asystenci i dozorcy regularnie proszą zarówno o podwyżki, jak i szkolenia zwiększające ich kompetencje. Tu znajdziemy i kursy praktyczne, jak psychoterapia czy podawanie zastrzyków, i pozornie mniej użyteczne, jak nauka manier okołołóżkowych lub walki z duchami. Te drugie jednak czasem okazują się niezbędne. Szczególnie gdy po korytarzach szpitala grasuje biała zjawa lub dwie po naszych zmarłych pacjentach, a jedyną osobą, która może nam pomóc przywrócić placówkę do normalnego funkcjonowania, jest dozorca z odkurzaczem do wciągania duchów.

scena z gry Two Point Hospital, lista chorób istniejących w grze

Satyra na ochronę zdrowia (nie tylko polską)

Tytuł w zabawny sposób wyśmiewa wszelkie dziwactwa i absurdy związane z ochroną zdrowia. Niekończące się kolejki pacjentów nie skracały się, nawet gdy dodawałam nowe pokoje i lekarzy do leczenia danych schorzeń. Zamiast tego po prostu pojawiało się więcej pacjentów, by „naprawić” moje postępowanie. W końcu gdzie indziej chory poczyta gazetę, jak nie w szpitalnej poczekalni. A ja to śmiałam próbować zepsuć…

Muszę tu też wspomnieć o absurdalnych chorobach, jak syndrom prysznicowej gwiazdy, kiblopryszczka czy muchy w nosie. Wiele z tych sytuacji mocno zirytowałoby nas w realnym życiu. Tutaj jednak wszystko jest podane w lekki, humorystyczny sposób, że gracz nie może przestać się uśmiechać. Two Point Hospital jest pełen absurdalnych sytuacji, które sprawiają, że rzeczywistość szpitalna jawi się jako surrealistyczne doświadczenie, pełne śmiechu i rozrywki.

Nasza kariera dyrektora szpitala rozwija się zaś nieabsurdalnie, a dynamicznie. Zaczynamy od zrealizowania celów w jednym obiekcie, by następnie regularnie przechodzić do kolejnych i pomagać im w rozwoju. Można odnieść wrażenie, że niektóre placówki wręcz biją się o to, byśmy do nich przyszli i wprowadzili trochę chaosu porządku. Za realizowanie kolejnych celów zdobywamy gwiazdki, które odblokowują nam dostęp do nowych miejsc na mapie. Może się więc zdarzyć tak, że jeśli we wcześniejszych szpitalach zdobyliśmy maksymalną liczbę trzech gwiazdek, to w jednym z kolejnych wystarczy tylko jedna, byśmy już odblokowali sobie drogę do następnego.

scena z gry Two Point Hospital, widzimy, jak po korytarzu lata duch zmarłego pacjenta

W zdrowym ciele zdrowy duch

W grze również możemy samodzielnie projektować nasze szpitale i zadbać o wszystkie ich aspekty. Czy to zainstalowanie najnowszych technologii diagnostycznych, jak Diagnozomat X-RAY-47, czy też umieszczenie niewielkiego kiosku z przekąskami, który przyciągnie nowych pacjentów Two Point Hospital pozwala na swobodę kreowania świata nie tylko medycznego, ale również wyjątkowo dziwacznego.

To dziwactwo i wszechobecny absurd mają tu jednak sens – podobnie jak w przypadku drugiej gry z tej serii, czyli Two Point Campus, której recenzję znajdziecie u nas na stronie. Leczenie nadmiernej wesołości osmucaczem to w sumie zabawne odwrócenie terapii depresji. Niemniej już sama obecność chorób takich jak monobrew, kiblopryszczka, sucharoza czy syndrom prysznicowej gwiazdy z miejsca wywołały u mnie uśmiech.

Jednakże ten absurd ma też swoje granice i tam, gdzie kończy się śmiech, zaczyna się poważna praca i dbanie o nasz personel. Wiadomości, które pracownicy przesyłają nam jako szefowi szpitala, mimo poruszania poważnego tematu zwiększenia kwalifikacji, wciąż jednak bawią. A to za sprawą oryginalnych nazwisk, za które mogłabym bić pokłony osobie odpowiedzialnej za polskie tłumaczenie gry. Kieubasa, Pochekay, Usuń, McZombie czy Broccoli to tylko kilka z nich i cóż, mnie bawiło, jak doktor Kieubasa prosił mnie o awans, a ja nie miałam dla niego żadnej gastrologicznej specjalizacji.

Wszystkie te zachowania, zarówno profesjonalne, jak i absurdalne, obserwujemy z perspektywy izometrycznej. Ta pozwala na łatwiejsze ogarnięcie okiem wszystkiego, co dzieje się na ekranie i nieco lepszą kontrolę nad nie-tak-wcale-okazyjnym chaosem. Postaci low-poly wpasowują się w ten klimat idealnie – jakikolwiek dodatkowy realizm mógłby już wpłynąć na niego negatywnie.

scena z gry Two Point Hospital, namiot do leczenia problemów z humorem

Przez żołądek do serca, a przez izbę przyjęć do… kolejki?

W Two Point Hospital warto zagrać jednak nie tylko z powodu ciekawego humoru. W moich oczach najbardziej zyskuje na tym, że zapewnia zarówno doskonałą rozrywkę i wiele śmiechu, jak i również przekazuje istotne przesłanie o ochronie zdrowia. Przez całe swoje szalone przygody gracze mogą dostrzec, jak trudna, ale jednocześnie ważna jest praca personelu medycznego. Gra pozwala nam spojrzeć na tę profesję z humorem i szacunkiem, jednocześnie pilnując regularnymi kontrolami ministra zdrowia, czy aby na pewno dbamy o pacjentów, a nasi lekarze nie spędzają większości dnia w pokoju socjalnym.

Nie jest to jednak gra idealna. Wśród rzeczy, które delikatnie psuły mi doświadczenie, były między innymi wspomniane wcześniej niekończące się kolejki. Gdy miałam jeden gabinet internisty, czekało do niego dziesięciu pacjentów. Dodałam więc drugi, przydzieliłam lekarza… i nagle do obu ustawiła kolejka po osiem osób. Pomyślałam, że okej, stać mnie na trzeci, a kolejka powinna wtedy zmaleć do czterech lub pięciu pacjentów na gabinet. A skąd! Dodałam to dodatkowe pomieszczenie tylko po to, by okazało się, że dalej do każdego z już trzech gabinetów internisty stoi osobna kolejka 7 osób.

Na szczęście walkę z kolejkami umilał mi soundtrack, który mimo że nie zapisze mi się w pamięci na dłużej samymi utworami, to już ich nazwami tak. Monit o piosence Zbierz się do kupyzespołu Wkoło Zioło zobaczyłam dziś chwilę przed ukończeniem kolejnej kampanii z trzema gwiazdkami.

scena z gry Two Point Hospital,  widzimy mapę ze szpitalami do wyboru

Absurdalność ochrony zdrowia w pigułce, czyli ogólne wrażenia z Two Point Hospital

Podsumowując, Two Point Hospital to gra, która bawi, dziwi i inspiruje. Jej absurdalne podejście do ochrony zdrowia sprawia, że każda wizyta w szpitalu staje się niezapomnianym przeżyciem. Jeśli lubisz humor i niekonwencjonalne doświadczenia, zdecydowanie warto dać tej grze szansę. Przygotuj się na niekończącą się dawkę śmiechu i świat absurdu, który oczekuje na Ciebie w Two Point Hospital.

Two Point Hospital wraz z dodatkami kupicie, między innymi, na stronie GOG.com., dzięki której powstała ta recenzja.

Kod otrzymaliśmy od sklepu GOG.com!

Scroll to Top