WUCHANG: Fallen Feathers – nowy chiński soulslike

WUCHANG Fallen Feathers chiński soulslike

Kolejne studio postanowiło rzucić wyzwanie dorobkowi Miyazakiego. WUCHANG: Fallen Feathers to chiński soulslike, a jego gameplay właśnie pojawił się w Sieci.

Jak łatwo zauważyć, seria Dark Souls zainspirowała twórców z całego świata do tworzenia gier pełnych mrocznych krajobrazów i bossów zabijających na hita. Część z tych produkcji zdecydowanie jest udana, inne pozostawiają wiele do życzenia. Deweloperzy zdają się liczyć na to, że w oczekiwaniu na Elden Ring weterani sięgną po tytuły spoza studia FromSoftware, pozostając jednak w kręgu tego, co już znają. Nie inaczej ma się sprawa z WUCHANG: Fallen Feathers – ten chiński soulslike prezentuje miks dobrze znanych fanom Miyazakiego motywów. Zresztą, zerknijcie na poniższy gameplay.

Motyw osady ogarniętej tajemniczą zarazą jest nam doskonale znany. Pojawił się on, rzecz jasna, w Bloodborne, odegrał też pewną rolę w Sekiro: Shadows Die Twice. Wydaje się, że bohaterka jest również ofiarą choroby – charakterystyczny objaw w postaci ptasich piór pokrywa jej lewą rękę. Z perspektywy rozgrywki może to iść w parze z umiejętnościami podobnymi do narzędzi protezy używanych przez shinobi. Warto zwrócić tu uwagę na to, że jednym z tych narzędzi były krucze pióra. 

A to jeszcze nie wszystko!

Wyraźnie inspiracje dostrzegalne są nie tylko na poziomie fabularnym. Nasza wojowniczka uzbrojona jest w wielki miecz. Trzyma go co prawda cokolwiek sztywno, ale jest w stanie robić nim wszystko, co powinien robić bohater gry soulslike. Może wymierzać słaby i silny atak, a także atakować od tyłu, zadając przy tym obrażenia krytyczne. Może też parować – a raczej, strzelać z broni dystansowej, wytrącając tym agresorów z równowagi. Jest to ewidentny ukłon w stronę Bloodborne. Równie wyraźny, jak niektóre projekty przeciwników, łudząco podobnych do tych, których poznaliśmy w Dark Souls III

Grafika prezentuje poziom podobny do tego znanego nam chociażby z Mortal Shell. Jest nieźle, choć prostota projektów razi w oczy, zwłaszcza, jeśli chodzi o ruchy poszczególnych modeli. Na uwagę zasługuje jednak boss przedstawiony na końcu nagrania. Twórcy mieli niewątpliwie bardzo ciekawy pomysł. Sama walka zaś, jakkolwiek sztywna, wydaje się być całkiem nieźle zbalansowana. 

Gameplay WUCHANG: Fallen Feathers daje nadzieję na to, że ten chiński soulslike zaistnieje w pamięci graczy. Najpierw jednak jego autorzy muszą znaleźć pomysł na siebie i zaserwować odbiorcom coś więcej, aniżeli kalkę poszczególnych klasyków. 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top