A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać do Stardew Valley? Recenzja gry

Kadr z gry Stardew Valley

Każdy potrzebuje czasem chwili beztroskiego relaksu, a dobra i wciągająca gra idealnie się do tego nadaje (chyba, że to FIFA, a Wy właśnie przegrywacie decydujący mecz sezonu…).

Istnieją jednak takie pozycje, które są pod tym względem zupełnie wyjątkowe, właśnie jak Stardew Valley. Tytuł jest na tyle popularny, że prawdopodobnie już o nim słyszeliście, jeśli jednak uznaliście, że to prosty indie symulator prowadzenia farmy, który nie ma zbyt wiele do zaoferowania, to bardzo się mylicie. Stardew Valley to doskonały sposób na odprężenie i miłe spędzenie wolnego czasu, a sama dolina ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko mozolne klikanie w szparagi.

Nic nie wiesz

Na farmę, którą w testamencie przekazał nam dziadek, trafiamy jako byli pracownicy bezdusznego korpo z zerowym pojęciem o prowadzeniu gospodarstwa. Jak się jednak wkrótce okaże, pomimo naszej ignorancji, na farmie możemy uprawiać rośliny, hodować zwierzęta albo odpuścić sobie ten etap i wyruszyć na skraj wioski, by walczyć z potworami w zdającej się nie mieć dna kopalni. Łowienie ryb czy zawieranie nowych znajomości również jest dobrym sposobem na spędzanie czasu, ale na początku nawet tutaj możemy popełnić gafę i obrazić sąsiada nietrafionym prezentem.

Nic jednak nie szkodzi, bo gra od pierwszych minut urzeka estetyką (to niesamowite, jak świetny wizualny efekt można uzyskać przy użyciu tak prostej grafiki), mechaniką rozgrywki, muzyką i fabułą, która, z pozoru banalna, szybko okazuje się mocną stroną tej produkcji. Dodatkowo, o ile tylko oprzemy się pokusie korzystania z internetowych solucji, to praw rządzących w Stardew Valley nauczymy się w trakcie gry. Na początku dostaniemy rady od życzliwych sąsiadów. Z czasem będzie można również odnaleźć zaginione z biblioteki książki, które zawierają różne cenne wskazówki. Całą pracę musimy jednak wykonać samodzielnie. Choć gra od początku jest dość intuicyjna, to na własnej skórze będziecie mogli się przekonać, co się stanie, gdy nie wrócicie do domu na czas, zbyt późno posiejecie rzepę albo podarujecie kowalowi rudę miedzi.

To zaskakujące, jak wiele satysfakcji może dać samodzielne połączenie kropek, zebranie informacji, które są ukryte w grze, i wykorzystanie ich w praktyce. Wiele gier od początku prowadzi nas za rękę, żebyśmy nie zniechęcili się zbyt szybko, bo czegoś nie rozumiemy albo nie potrafimy znaleźć. W Stardew Valley brak tego elementu tylko dodatkowo zwiększa autentyczność świata, sprawia, że zaczynamy czuć się z nim bardziej związani i zachęceni do eksplorowania go.

Od awanturnika po duszę towarzystwa

W trakcie naszej przygody spotkamy wiele postaci, z którymi możemy wejść w interakcje – zaprzyjaźnić się, a nawet nawiązać romans. Każda z nich ma swoje życie i swoje sekrety. Jeśli zdobędziemy ich sympatię, wykonując drobne zadania lub wręczając odpowiednio dobrane prezenty, chętnie podzielą się tajemnicami.

Nie trzeba się z tym jednak spieszyć, bo czas w Stardew Valley płynie wolno, w rytmie czterech pór roku. Każda z nich przynosi nowe wyzwania i możliwości, zwłaszcza jeśli zajmujemy się akurat uprawą roślin. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ otwarty świat daje nam naprawdę wiele opcji.

Możemy być odludkiem, który skoro świt wyrusza do kopalni szukać cennych surowców i walczyć z potworami. Ale możemy też zostać duszą towarzystwa, która chętnie obdarowuje sąsiadów własnoręcznie zrobionym dżemem albo śliwkowym winem i zawsze znajdzie chwilę na krótką rozmowę o pogodzie.

Take it slow

W zależności od tego, w jakim kierunku poprowadzimy naszą postać, będzie ona zdobywać nowe umiejętności z wybranej przez nas dziedziny. Nie ma jednak w Stardew Valley presji czasu, nie odczuwamy też ciężaru dokonywanych przez nas wyborów dotyczących tego, jakie umiejętności wybieramy.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by po roku pracy w kopalni postawić za zarobione pieniądze porządną stodołę i zacząć hodować kozy. A z kolei w następnym roku zebrać z pola najdorodniejsze w całej wsi dynie i obdarować nimi sąsiadów, zaskarbiając tym sobie ich sympatię. Każdy dzień przynosi coś nowego, kolejne wyzwanie, ulepszenie na farmie, nową umiejętność czy zagadkę, której rozwiązanie będziemy chcieli poznać jak najszybciej.

 

Może się wydawać, że tylko wysokobudżetowe tytuły pełne dynamicznej akcji są w stanie dostarczyć rozrywki, na którą warto poświęcić swój czas. Jednak Stardew Valley – choć jest grą niezależną, która nie stawia kart graficznych w płomieniach, a zagrać w nią można nawet na Nintendo Switch czy na smartfonie – posiada coś, czego brak wielu głośnym premierom ostatnich lat. Jest to gra, która ma swój niepowtarzalny klimat i świat, w który chcemy uwierzyć. Ma w sobie coś, co sprawia, że zamiast po raz kolejny ratować jakieś epickie uniwersum, wolimy karmić owce i podlewać pikselowe pomidory.

Autorka: Joanna Ucher 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top