Pracownicy Activision Blizzard wciąż walczą o związki zawodowe.
Trudno się dziwić osobom zatrudnionym w tej wielkiej korporacji. Ostatnie lata przynosiły coraz to nowe skandale związane ze złym traktowaniem pracowników: liczne doniesienia o mobbingu i pozwy doprowadziły do problemów kadrowych – firma przestała być atrakcyjnym miejscem pracy. W styczniu internet obiegła wieść, że pracownicy Raven Software zakończyli strajk. Zespół założył wtedy związek zawodowy Gamers Workers Alliance – jego większość zagłosowała za utworzeniem takowego. Co więcej, taki związek już wtedy legalnie mógł zostać sformalizowany przez US National Labor Relations Board. I tak oficjalnie zwrócono się do zarządu o dobrowolne uznanie organizacji. Był to po prostu akt dobrej woli. Jednak Activision Blizzard nie odpowiedziało tym samym i nie uznało tego związku zawodowego. Rzecznik korporacji stwierdził, że strony nie mogły dojść do porozumienia.
Jednakże pracownicy walczą dalej. W międzyczasie Microsoft przejął Activision Blizzard. Ostatnio część pracowników firmy Raven wystosowało do dyrektora generalnego tej firmy list wzywający do zainterweniowania w sprawie. Co więcej, dostali odpowiedź. Opublikował ją Washington Post. Wiceprezeska Microsoftu, Lisa Tanzi, w oświadczeniu napisała, że firma nie będzie stała na przeszkodzie, jeśli Acivision Blizzard zdecyduje się uznać związek zawodowy. Dodała, że Microsoft szanuje prawo pracowników Activision Blizzard do decyzji, czy chcą być reprezentowani przez jakąś organizację pracowniczą i uhonoruje ich wybór. Czy faktycznie tak się stanie? Pokaże przyszłość.

