Epicki świat bogów? Age of Mythology: Retold – recenzja gry

Obrazek przedstawia trójgłowego olbrzyma, jest do nas tyłem, przed nim widać piramidę

Gdy tylko usłyszałam o wrześniowej premierze strategii Age of Mythology: Retold, natychmiast postanowiłam ją przetestować i napisać recenzję. Czy spełniła moje oczekiwania? Przekonajcie się poniżej.

Dokładnie po 22 latach Xbox Game Studios postanowiło wydać remake znanej strategii, Age of Mythology z 2002 roku, którego premiera odbyła się 4 września 2024 roku. W nowej odsłonie mamy możliwość wcielenia się w jednego z bohaterów – Arkantosa, Amanraje czy nawet Brokka  – i poprowadzenia swojego narodu do triumfu. Oczywiście nie obędzie się bez odpowiedniej strategii działania, zatem do dzieła! Przed Wami recenzja gry Age of Mythology:Retold.

Podczas rozgrywki poznajemy cztery cywilizacje: Greków, Wikingów, Egipcjan oraz Atlantów. Mamy możliwość poznania każdej z nich oraz sprawdzenia, która jest nam bliższa, oraz dzięki której odniesiemy chwałę. Uwielbiam takie tytuły, więc pomyślałam, że recenzja Age of Mythology Remake będzie dla mnie przyjemnością. Gra jak na razie uzyskała wynik 7,8/10 na portalu Metacritic. Zobaczcie, jak ja ją oceniam.

1, 2, 3… Age of Mythology!

W wersji podstawowej czekają na nas trzy oficjalne kampanie do wyboru. Pierwsza to „Upadek trójzębu”, gdzie prześledzimy dokładnie historię bohatera Atlantydy – Arkantosa. Kolejna nazywa się „Złoty prezent” i możemy się z niej dowiedzieć, czy Brook i Entiri stworzyli idealną broń. Ostatnia to „Nowa Atlantyda” – tu jesteśmy świadkami odbudowy miasta. W każdej z nich dowodzimy różnymi nacjami, przydzielonymi odgórnie.

Gramy w pojedynkę lub w trybie wieloosobowym online, w zależności od tego, co preferujemy. W ramach subskrypcji Game Pass mamy edycję standardową i ja na początek zdecydowałam się właśnie na ogranie podstawowej wersji. Deweloperzy zaopatrzyli ją aż w 50 misji, co według mnie jest optymalną liczbą, aby nie czuć niedosytu, ale też nie mieć jej zbyt szybko dość. Można liczyć na to, że uda się ją skończyć w około siedemdziesiąt godzin.

Na obrazku widnieje ktoś ważny, wojak w srebrno-złotej zbroi, trzyma przed sobą laskę, wokół niego wiruje światło, jakby była zaczarowana

Zbieraj plony i biesiaduj z bogami

Jak to przeważnie bywa, w tego typu strategiach naszym głównym celem jest gromadzenie zasobów, aby móc rozwijać swoją osadę i rosnąć w siłę. Pierwszym zadaniem, na którym musimy się skupić, jest zapewnienie mieszkańcom pożywienia. Jego źródła są różne, w zależności od terenu, na którym się znajdujemy.

Jedzenie pozyskujemy z krzewów owocowych, które rosną w pobliżu. Jeśli jednak nie mamy do nich dostępu, możemy uprawiać ziemię, zakładając własną farmę, łowić ryby albo polować na dzikie zwierzęta, między innymi na jelenie, niedźwiedzie, żyrafy, a nawet morsy!

W grze często dostajemy również własne bydło, takie jak świnie, krowy czy owce. Warto jednak wstrzymać się z ich wykorzystaniem na sam koniec. Im dłużej trzymamy je przy życiu, tym więcej składników odżywczych nam dostarczają.

Na obrazku widać wojowniczkę na morzu z trójzębem z ręce, która siedzi na rekinie. Nieopodal widać łódź rybacką.

Fundamenty chwały

Oprócz zaspokojenia głodu musimy zadbać również o stały dopływ surowców – drewna czy złota. Dzięki nim wznosimy budynki, które rozwijają naszą siedzibę, i mury, które utrudniają wrogom przedostanie się do środka. Pozwalają też na postawienie wież, które wykrywają nieprzyjaciół zanim dotrą do naszych bram.

Materiały te wykorzystujemy, aby budować domy, porty, świątynie czy statki. Są też niezbędne do tworzenia budynków wojskowych, na przykład koszar, gdzie stworzymy armię i zwerbujemy naszych żołnierzy. Bez nich też nie powstałyby magazyny czy spichlerze.

Tu szczególnie podoba mi się możliwość ustawiania priorytetów – dzięki temu nasi ludzie automatycznie zajmują się zbieraniem żywności, ścinaniem drzew lub wydobywaniem złota. Oczywiście wszystkie kruszce, budulce i żywność, o których wspomniałam, pozyskujemy też poprzez handel, jeżeli posiadamy rynek.

Na obrazku widać budynek, wokół niego brama, i woda przypominająca fosę.

Jak trwoga, to do Boga!

Ostatnia rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to przychylność bogów. Bez niej ani rusz! Poza wojskiem, o którym wcześniej pisałam, mamy możliwość tworzenia tak zwanych jednostek mitycznych, które posiadają zdecydowanie więcej zdrowia od przeciętnych wojaków i znacznie trudniej je pokonać. Są skuteczną bronią, gdy chcemy przejąć wrogie ziemie lub bronić się przed najazdem.

Aby pozwolić sobie na stworzenie hydry, kolosa, minotaura czy lodowego olbrzyma, musimy zgromadzić odpowiednią liczbę punktów przychylności, co nie zawsze jest takie łatwe i szybkie, a jednak konieczne, aby stać się potęgą.

Każda nacja zdobywa je w inny sposób. W przypadku Greków wystarczy, że przydzielimy wieśniaków do modlitwy w świątyni. Egipcjanie muszą postawić pomniki, które stale generują punkty. Wikingowie zdobywają je podczas walki, a Atlanci muszą budować miasta i się rozwijać. Podsumowując, jedni dostają je bez większych starań, innym gromadzenie ich nie przychodzi z taką łatwością.

odróż przez epoki

Gra oferuje nam też podział na różne ery. Oznacza to tyle, że im dalej w las, tym lepsze możliwości stoją przed nami otworem. W erze archaicznej zaczynamy naszą rozgrywkę – budujemy domy, gromadzimy dobra. Jest to początkowa faza i nie wszystkie budynki są na tym poziomie dostępne.

Dopiero kolejna – era klasyczna – umożliwia nam postawienie budynków wojskowych, tworzenie naszej armii i rozwój militarny. Pojawiają się także podstawowe jednostki mitologiczne, dzięki którym możemy już myśleć o małych podbojach. Każda kolejna era, czyli heroiczna, gdzie dochodzi balistyka i tarany do przebicia murów rywala oraz mityczna oferują więcej wspanialszych budynków, technologii i jednostek.

Każdorazowo przy przejściu do kolejnego etapu musimy wybierać pomiędzy dwoma pomniejszymi bogami. Każdy z nich rozwija nas w innym kierunku i oferuje inne bonusy, przydatne dla różnych rodzajów żołnierzy. Ja na przykład lubię mieć takie jednostki, które są skuteczne zarówno przeciwko ludziom, jak i budynkom, dlatego staram się wybierać boga, który zapewnia mi takie rozwiązanie.

Na obrazku widać nordyckie śnieżne ziemie. Na środku jest budynek a obok niego olbrzym z czymś w rodzaju maczugi w ręku, obok widać też dwa wrogie wojska mierzące się ze sobą oraz płonącą wierzę obserwacyjną.

W twoich rękach jest potęga!

Tak jak wspomniałam, zawsze staram się stawiać na jednostki, które nie tylko pokonują ludzi, ale też zniszczą budynki, których musimy się pozbywać, by zwiększyć swoje zasięgi i przejmować wrogie tereny. Buduję również statki, które z łatwością eliminują znajdujące się blisko linii brzegowej budowle.

Ale to nie wszystko. Każdy z bogów daje nam coś innego, na przykład moce. Pojawiają się na samym środku ekranu, więc jeżeli potrzeba nam w danej chwili wspomagania, wystarczy wybrać jedną z nich i wskazać miejsce uderzenia. Pierwsze są darmowe, jednak za kolejne płacimy już punktami przychylności.

Możemy wybrać różne ciekawe propozycje, przedstawiam wam moje ulubione. Pierwsza to moc pioruna, dostępna w erze archaicznej. Możemy nim uderzyć w wybraną część armii wroga. Druga to pokrywanie jednostek mitologicznych i statków brązem, przez co są odporne na ataki, oraz trzecia o nazwie kroczący las – zmieniający drzewa w walczących sojuszników, oba są z ery bohaterów. Ostatnia to trzęsienie ziemi, osiągalne dopiero w erze mitów, niszczy budynki wroga znajdujące się nieopodal. Zatem nie jesteśmy sami! Bogowie nad nami czuwają!

Podlotek czy tytan? Poziomy trudności

Jednak moc to jedno, a umiejętność korzystania z niej to drugie. Musimy przygotować się na każdy możliwy scenariusz, dobrze jest więc w tym celu skorzystać z samouczków. Podpowiadają nam, na co zwrócić uwagę oraz przedstawiają kilka najważniejszych rzeczy dla danej nacji. Oprócz tego do naszej dyspozycji jest również kompendium wiedzy, a kilka informacji na start na pewno nie zaszkodzi. W menu czeka też na nas drzewo technologii, w którym widzimy bogów i oferowane przez nich benefity.

Plusem jest też to, że zarówno na początku rozgrywki, jak i przed każdą następną misją wybieramy poziom trudności. Najłatwiejszymi są poziomy fabularny i standardowy, gdzie dosłownie tylko prześlizgujemy się przez fabułę, bez większych komplikacji. Średni już delikatnie podkręca tempo, a niektóre potyczki stają się bardziej wymagające.

Natomiast dla osób łaknących większych wyzwań i trudności pozostaje tryb trudny oraz tytan. Nie wiem, jakie to musi być wyzwanie, wybrać któryś z nich, ale mogę sobie to wyobrazić. Nie wybrałam ich dlatego, że obawiałabym się, że gry nigdy nie skończę, a recenzja Age of Mythology: Retold nie powstanie.

Na przedstawionym obrazku widać pegaza, wokół niego są żołnierze.

Co nacja, to inna kombinacja!

Bardzo dużą zaletą, przynajmniej dla mnie, jest to, że jest z góry narzucone, którą populacją kierujemy w konkretnych misjach. Gdyby nie to, mój wybór padłby na Atlantów, a w tym przypadku mam możliwość wypróbować każdą i faktycznie przekonać się co oferuje.

Mieszkańcy Atlantydy są drodzy i długo się szkolą, za to szybko zbierają i budują między innymi podniebne przejścia, przez które można się szybko przemieścić – jest to bardzo wygodne. Robotnicy wikingów budują tylko domy, zajmują się zbieractwem i wydobywaniem kruszcu, za to ich wojownicy zajmują się wznoszeniem budynków. Nie potrzebują też magazynów, posiadają mobilne wozy zaprzęgnięte przez woły do składowania surowców.

W Egipcie najważniejszy jest faraon, to on może wzmacniać fundamenty budynków, by powstawały szybciej, czy skutecznie walczyć z wrogimi jednostkami mitologicznymi. Grecy, tak jak mieszkańcy Atlantydy są drodzy i trzeba poczekać na nich nieco dłużej, jednak nie można odmówić im siły. Myślę, że każda ma swój urok i ciężko wybrać tę najlepszą.

Na zdjęciu widać egipską nację, najprawdopodobniej w miejscu kultu. Wśród typowych egipskich pomników np. zwierząt czy bóstw.

Otoczenie ma znaczenie

Grafika w grze jest naprawdę bardzo ładna, muszę przyznać, że nie myślałam, że będzie aż tak dobrze. Postaci i zwierzęta wyglądają nieźle, nie ma się tutaj czego doczepić, jednak przy jednej z misji zauważyłam, że liście palmy po przybliżeniu są trochę rozmazane i wyglądają dość słabo, ale to mały szczegół, bo reszta wygląda świetnie.

Często widać różne detale, na przykład odblaski światła na pokrytych lodem kamieniach, słomę na wozie, wyszczerbienia na siekierze, ubrania nie są proste, posiadają zagniecenia, tak jakby były w ruchu. Widać, że twórcom zależało, aby dokładnie przedstawić detale, tak by wyglądały dość realistycznie.

Przyjemnie jest też stale zmieniać otoczenie i widzieć co chwilę coś innego. Raz znajdujemy się na idyllicznie zielonych polach wśród rzek i mórz, innym razem przemierzamy piaski pustyni. Nie braknie również bardziej mrocznych miejsc, takich jak brama do Tartaru, której okolice usłane są czarnymi skałami i wszędzie obecną czerwoną lawą. Często zaskakiwała mnie różnorodność w tym aspekcie.

Na zdjęciu widać bramę Tartaru, a niedaleko wojowników starających się przerwać próby przedostania przez nią. Jednym z nich jest centaur. Okolica ma surowy klimat, pełen spiczastych skał, wokół jest też lawa i ogień.

Misje z pomysłem

Oprócz ładnej grafiki uważam, że misje są rozmaite i to również jest na plus. Nie musimy za każdym razem tworzyć armii i ciągle walczyć, i tak w kółko przy każdej od nowa. Wiele zadań polega na odzyskaniu skradzionych części, odbiciu jeńców, uwolnieniu sprzymierzeńców, obronie ważnych miejsc czy nawet zbudowaniu konia trojańskiego!

Według mnie wzbogaca to fabułę i nie powoduje, że nudzimy się już po kilku pierwszych wykonanych czynnościach, wręcz przeciwnie! Poza tym zawsze dobrze jest przepleść podobne aktywności czymś nowym, co daje trochę oddechu czy zaciekawi historią.

Interfejs użytkownika też oceniam dobrze, jest przejrzysty, intuicyjny, prosty do zapamiętania, co w przypadku podejmowania szybkich działań i decyzji znacznie ułatwia sprawę.

Na screenie widać Koń Trojańskiego nocą

Kłopoty w raju

Ale nie mogę oczywiście gry tylko chwalić, bo choć świetna, nie jest doskonała. Kilka rzeczy nie przypadło mi do gustu. Cutscenki jak dla mnie wypadają dość słabo na tle całości. Niektóre są przydługawe i nużące. Mam też wrażenie, że kilka postaci nie wygląda tak dobrze, jak podczas samej rozgrywki.

Kolejnym minusem jest to, że gdy stawiamy budynki bardzo blisko siebie, a wśród nich znajduje się świątynia, jednostki mitologiczne nie mogą przejść. Zawsze w grach, w które grałam, postacie przenikały budynki, więc nie przyszło mi do głowy, by stawiać budynek w większej odległości. W końcu są to stworzenia mityczne, mogłyby się w jakiś cudowny sposób przetransportować do miejsca docelowego. W teorii mogłyby iść na około, jednak nie zawsze jest taka możliwość.

Ostatnią rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, jest problem ze skorzystaniem z mocy w niektórych miejscach. Czasem pokazuje się znacznik, że nie mogę jej użyć w konkretnej strefie, jednak kilka drzew dalej jest już dostępna bez problemu. Podobnie jest przy budynkach, przy jednym działa, a przy innym już nie. Nie pojawia się przy tym żaden komentarz, więc nie wiem, skąd wynika problem.

Na obrazku widać wrogiego wojownika, który stoi na jakiejś górze, spogląda na nas i grozi nam. Kolor nieba w tle jest czerwony.

Czy mityczny świat bogów jest taki jak go malują? Finalne wrażenia z gry Age of Mythology: Retold

Bez wątpienia urzekła mnie grafika, jest naprawdę niezła. Jestem raczej przyzwyczajona do gier typu AAA, których oprawa graficzna i efekty wizualne to złoto, więc nie spodziewałam się tu cudów, ale naprawdę jestem zaskoczona w pozytywny sposób.

Korzystnie oceniam też jej prostotę, ponieważ możemy zająć się po prostu grą, nie trzeba przeszukiwać całego interfejsu. Bez zbędnych rzeczy, które nic nie wnoszą do rozgrywki. Ostatecznie więc bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, że ten tytuł mi się podoba. I to jeszcze jak! Muszę przyznać, że dawno nie grałam w tak dobrą, przemyślaną strategię.

Myślę, że oferowane 50 misji jest w zupełności wystarczające, ale jeżeli nadal czujecie niedosyt, zapraszamy do zapoznania się z naszą listą gier strategicznych na 2024 rok. Na pewno znajdziecie na niej coś równie dobrego.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights