Reakcja fanów na kontrowersyjne zachowanie Blizzarda chyba nikogo nie zdziwiła. W ostatnich dniach gigant ogłosił, że cena klonowania postaci w World of Warcraft Classic zostanie obniżona.
Dopiero co wyciekły informacje o premierze dodatku Burning Crusade do WoW Classic, a Blizzard już narobił sobie nowych wrogów. Kilka dni później firma ogłosiła, że wyczekiwana przez fanów serii gra będzie rozdzielona na dwie osobne – starszą i nowszą wersję znanego MMO. Wiąże się to z brakiem możliwości dalszej rozgrywki w fazie endgame’owej z poprzedniego dodatku. Aby zaradzić problemowi, Blizzard ogłosił możliwość skopiowania bohaterów z jednej gry do drugiej. Dzięki temu jedna wersja skorzysta z możliwości Burning Crusade, podczas gdy druga będzie mogła pozostać przy raidach w podstawce. Niestety cena takiego klonowania postaci w World of Warcraft Classic początkowo powalała. Firma chciała 35 dolarów (ponad 130 zł) za przeniesienie pojedynczego charakteru. Ostatnio jednak, w wyniku ostrej krytyki fanów, pojawiło się ogłoszenie o zmianie kosztu usługi na 15 dolarów (około 56 złotych).
Możliwość sklonowania postaci między obiema grami wydaje się bardzo ważną funkcją dla graczy World of Warcraft Classic. Pozwoli ona na korzystanie z tego samego bohatera w dwóch grach jednocześnie. Fani jednak krytykują przede wszystkim samo rozdzielenie gry na dwie oddzielne produkcje. Wysoka cena przeniesienia postaci na inne serwery tylko dolała oliwy do ognia. Twórcy jednak zaznaczają, że taka taktyka jest nowa dla ich firmy, a przy wyborze ceny usługi sugerowali się wartością podobnych ofert w sieciowych produkcjach.
World of Warcraft Classic: Burning Crusade będzie miał premierę już 1 czerwca.