Casey Hudson, szef studia BioWare, za pomocą niedawnego wpisu na Tweeterze wzbudził dodatkowe emocje wśród fanów serii.
Coroczne święto fanów przygód komandor(a) Shepard(a) i rodzeństwa Ryderów, czyli N7 Day, już za nami. Oprócz oficjalnej zapowiedzi remasteru trylogii, przedstawiciele studia potwierdzili prace nad piątą grą w serii Mass Effect oraz Dragon Age 4. Drugi z wymienionych tytułów ma wyjść jako pierwszy, dlatego BioWare skupi się w nadchodzącym czasie głównie na nim.
Jednak dużo większe emocje wzbudził niedawny wpis Hudsona na Twitterze. Wrzucił bowiem grafikę, na której czujne oczy fanów dopatrzyły się ciekawych informacji.
Widzimy statek kosmiczny z dwoma silnikami odrzutowymi i działami oraz cztery sylwetki. Ot, standardowa ilustracja, jakby mogło się wydawać. Jednak gdy przyjrzymy się dokładnie, zauważymy, że sylwetki należą (od lewej) do: salarianina, drella, angary i człowieka.
Przypomnijmy, że rasę angarów do uniwersum Mass Effect wprowadziła dopiero Andromeda w 2017. Co ciekawe, drellowie w Mass Effect: Andromeda są jedynie wspomniani: mieli oni lecieć na jednej arce wraz z quarianami, volusami, hanarami i elkorami, jednak start został opóźniony z przyczyn technicznych. Stąd też brak obecności tych ras w tytule. Jeśli zaufać intuicji, na podstawie niniejszej grafiki możemy założyć, że nadchodzący tytuł o roboczej nazwie Mass Effect 5 rozpocznie się tam, gdzie zostawił nas epilog przygód rodzeństwa Ryderów, czyli od zbadania sygnału SOS arki quarian.
Wziąwszy pod uwagę fakt, że BioWare skupi się w najbliższym czasie na pracach nad Dragon Age 4, na więcej informacji o nadchodzącym Mass Effect będziemy najpewniej musieli czekać aż do kolejnego N7 Day. Czas ten jednak osłodzi Mass Effect Legendary Edition, który w 2021 roku zaprezentuje graczom odświeżone przygody Shepard(a) i spółki.