Dlaczego przywrócenie do życia dinozaurów nie jest dobrym pomysłem. Second Extinction – recenzja gry

Second Extinction

Dinozaury fascynują ludzi już od momentu odkrycia ich szczątków. Cały czas ukazują się książki, filmy czy gry, których głównymi bohaterami są te wymarłe kręgowce. Nie inaczej jest w Second Extinction studia Systemic Reaction.

Second Extinction to pozycja typu FPS przeznaczona do gry w kooperacji. W październiku 2020 roku trafiła we wczesnym dostępie na platformę Steam, gdzie zbiera pozytywne recenzje. Ja, czyli nes, wraz z Aretsą i Shaną z ekipy Grajmerek postanowiłyśmy zobaczyć, co to za tytuł, a nasze odczucia przedstawiamy poniżej. Dodatkowo zapoznałam się z wydanymi do tej pory aktualizacjami i ogłoszeniami od twórców co do planowanych ulepszeń, do których odniosę się w niniejszej recenzji.

No to… Z czym to się je?

Na początek trochę więcej informacji. Jak już wspomniałam, jest to strzelanka dla maksymalnie trzech osób. Najwygodniej jest grać ze znajomymi, używając do komunikacji aplikacji typu Discord czy TeamSpeak, jako że gra sama w sobie nie posiada czatu głosowego czy tekstowego. Wiemy od twórców, że prośba o tę opcję przewija się w wielu feedbackach od graczy i jest silnie rozważana. Myślę więc, że możemy przyjąć, iż zostanie zaimplementowana w grze. Jeżeli nie mamy wśród znajomych osób posiadających ten tytuł, to pozostaje nam wejść do lobby, kliknąć w „FIND TEAM” i poczekać, aż zostaniemy przydzieleni do niepełnej drużyny.

ekran główny
Tak wygląda główne menu gry

W tym miejscu muszę nadmienić, że brakuje opcji LFG (looking for group), nad którą twórcy również się zastanawiają. Trzecia opcja to gra samemu, którą raczej odradzam osobom niezaznajomionym ze strzelankami pierwszoosobowymi.

Tak się kończy gra samemu…

Dlaczego? O tym za chwilę. Matchmaking został ulepszony w ostatniej aktualizacji i obecnie nie wyrzuca już wcześniej występującego błędu, że nie znaleziono drużyny. Jeśli zapraszamy do gry znajomych, to odbywa się to jeszcze sprawniej: klikamy na puste miejsce, wybieramy osobę z listy znajomych na Steamie i wybieramy: „zaproś”. Jedyne, co musi zrobić znajomy, to zaakceptować nasze zaproszenie.

Początek każdej misji w kampanii (obecnie jest dostępnych sześć) jest taki sam. Gospodarz obiera misję, później należy wybrać jedną z czterech dostępnych postaci (wkrótce mają zostać dodane kolejne) i potwierdzić gotowość przyciskiem „READY”.

Mapa i dostępne misje

Ciekawostką jest, że ta sama postać może zostać wybrana przez więcej niż jednego członka zespołu. Host wybiera następnie punkt zrzutu na mapie. Kiedy wszyscy będą gotowi, trafiamy do samolotu transportującego nas do tego punktu. Każda z osób udaje się do swojej kabiny transportowej, które są jednocześnie zrzucane na obszar wybrany przez gospodarza gry. Trudno obecnie powiedzieć, czy te misje mają jakiś chronologiczny porządek. Można je włączać w dowolnej kolejności, a także przejść więcej niż jeden raz. Co więcej, podczas każdej z nich pojawiają się dodatkowe zadania poboczne.

Dron zestrzelony i przejęty!

Przykładem może być złapanie kilku dinozaurów w pułapkę czy zebranie ich jaj. Zadania różnią się w zależności od trasy, którą będziemy biegli, i zrobienie ich gwarantuje dodatkowe punkty doświadczenia.

Wszystkie misje odbywają się na jednej mapie podzielonej na kilka obszarów o różnym statusie, który zależy od obecności dinozaurów. Jest jeden obszar zielony, dwa żółte i cztery czerwone, w tym jeden z nich o nazwie Aga Hills ze znacznikiem bossa, czyli Tyranozaura Rexa. Zadania są rozrzucone po całej mapie w taki sposób, że przynajmniej jeden etap mieści się w czerwonej strefie. Oprócz nich mamy też oddzielne zadania zwane Contracts. Choć dostępne są już od piątego poziomu, to na razie nie jesteśmy w stanie nic na ich temat powiedzieć, bo… Jeszcze nie zdobyłyśmy piątego poziomu. Żadna z nas nie grywa na co dzień w pozycje typu FPS, więc zanim odzwyczaiłyśmy się od trybu: „Urrraaaaa, idziemy na wroga!!!”, minęło zdecydowanie za dużo czasu. Trzeba tu wtrącić, że udana misja daje około połowy punktów doświadczenia potrzebnych do awansu na kolejny poziom. Chcemy jednak zaznaczyć, że solennie obiecujemy opisać Wam wrażenia i opinie o „kontraktach” jak tylko się z nimi zapoznamy!

Przyjemnie zaskoczyła mnie sama rozgrywka. Wszystko działa niezwykle płynnie (czasami nawet aż za bardzo i trzeba zmniejszać czułość myszki) i przyjemnie. Wrogowie są niezwykle mobilni, atakują grupami, a dodatkowo mają specjalne ataki, jak plucie kwasem czy przetoczenie się po graczach. Potrafią wskakiwać na podwyższenia, biec krótko po pionowej ścianie czy doskakiwać z dosyć dużej odległości.

Złoto w skoku w dal idzie do…

Sprawia to, że satysfakcja z ich pokonywania jest naprawdę duża. Ta gra nie wybacza. Aby ukończyć misję z sukcesem, niezbędna jest komunikacja między graczami. Doskonałym przykładem jest zadanie, w którym należy aktywować komputer odpowiedzialny za kontakt ze stacją orbitalną, a następnie zamknąć dwie bramy. Znajdują się one po przeciwnych stronach lokacji, a moment od uruchomienia sekwencji do ich zamknięcia wydłuża się, gdyż cały czas atakują nas duże grupy dinozaurów. Najskuteczniejszym sposobem okazało się oddelegowanie jednej osoby do uruchomienia komputera, podczas gdy w tym samym czasie reszta drużyny stanęła przy jednych drzwiach i rozpoczęła zamykanie na sygnał od pierwszego gracza. W tym samym czasie gracz wysłany do komputera biegnie i zamyka drugą bramę, po czym wszyscy spotykają się w jednym miejscu, by wybić wrogów, którzy dostali się do środka.

Wrogowie mają zróżnicowaną tolerancję na nasze kule. Jednakże trochę brakuje paska życia nad mocniejszymi jednostkami, co pozwoliłoby na łatwiejszą ocenę, ile jeszcze będzie trwać, aż ta paskuda w końcu łaskawie padnie. Ilość atakujących utrudnia podniesienie się, jeśli padniemy, gdyż każdy atak wroga przerywa ładowanie wstawania. Nie ma tutaj opcji wskrzeszania przez członka drużyny. Alternatywą jest poddanie się i odrodzenie w najbliższej aktywowanej bazie terenowej. Jeżeli wszyscy gracze padną i żaden nie da rady wstać, misja kończy się jako nieudana i wówczas trzeba ją powtórzyć.

Ups…

Jeśli chodzi o bazy, to trzeba zaznaczyć, że na początku każdej misji są nieaktywne i trzeba pamiętać o ich aktywacji w trakcie wykonywania zadań. Dobrze jest co jakiś czas sprawdzić mapę, czy nie znajdujemy się w pobliżu którejś z nich. Oprócz punktu respawnu, mają limitowaną ilość amunicji i apteczek dla gracza. Trzeba też podkreślić, że nie są bezpieczne – w każdej chwili możemy w nich zostać zaatakowani przez buszujące w pobliżu dinozaury.

Dobry!

Broń? Jest! Apteczka? Jest! Amunicja? Ile dusza zapragnie!

Trzy najważniejsze rzeczy w strzelankach: amunicja, apteczki, no i bronie. Na początku misji mamy broń z pełnym magazynkiem oraz trzy apteczki. Możemy do tego pobrać jeszcze dwie na punkcie zrzutu (pięć to maksymalna liczba, którą można mieć przy sobie). Podczas rozgrywki możemy przywołać zrzut amunicji, jeśli znajdujemy się na odkrytym terenie. Takie zasilenie zawiera trzy paczki, które niekoniecznie mogą wystarczyć, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, żeby każdy gracz przywołał zrzut w tym samym czasie. Co więcej, przywołania amunicji NIE są limitowane. Naboje i apteczki można też znaleźć w zabudowaniach, jednak tam jest ich ograniczona liczba. Gracz ma do dyspozycji łącznie siedem typów broni: pistolet, karabin maszynowy, minigun, karabin automatyczny, wyrzutnię granatów, strzelbę myśliwską i karabin zwiadowczy.

Są one jednak przypisane do postaci, więc przy wyborze trzeba sprawdzić, które z broni są dostępne dla każdej z nich. Można je ulepszać, choć ta opcja jest na razie mocno okrojona. Każda z nich ma trzy obszary, w który można wykupywać premie. Są to Handling (Obsługa), Impact (Efekt) oraz Stability (Stabilność). Do wykupu ulepszenia niezbędne są części dinozaurów, które losowo wypadają z pokonanych bestii.

Obecnie postaci do wyboru mamy cztery: Rosy, Ortega, Jurgen i Amir.

Ortega melduje się do akcji!

Pierwsza z nich to postać typu Enforcer (Ochroniarz). Dziewczyna robi z wrogów mielonkę za pomocą miniguna, a także stawia elektryczną barykadę, która razi prądem. Jako drugiej broni używa pistoletu. Druga z dziewczyn, Ortega, jest Trooperem (Żołnierz). Jest bardzo mobilna i używa głównie karabinu automatycznego. Jej specjalną umiejętnością jest szybki skok w dal, a drugą bronią – karabin zwiadowczy. Jurgen to drugi Trooper. Jest najstarszy i jako podstawową broń preferuje karabin zwiadowczy. Ponadto, potrafi za pomocą fiolki z feromonami ogłupić przeciwników, dzięki czemu przez krótki czas nie będą go atakować. Jego drugą bronią jest pistolet. Ostatnią dostępną postacią jest Amir, czyli Operative (Agent). Amir chętnie powala wrogów za pomocą wyrzutni granatów, a jak to nie pomoże, to uaktywnia atak specjalny: niszczy wybrany obszar promieniem lasera odpalanym ze Stacji Orbitalnej ERA. Również używa pistoletu jako drugiej broni.

A teraz co nieco o grafice i udźwiękowieniu. Domyślnie gra uruchamia się na najwyższych ustawieniach. W moim przypadku musiałam je zmniejszyć do średnich oraz poprawić rozdzielczość ekranu, którą źle wykryło przy pierwszym uruchomieniu. Nawet na średnich ustawieniach gra wygląda bardzo dobrze. Nie widać żadnej pikselizacji, grafika działa niezwykle płynnie i praktycznie niezauważalnie wczytuje elementy otoczenia. Tylko czasami zdarzają się momenty, w których martwy wróg drga pośmiertnie lub jakiś element zostanie źle wczytany. Dźwięk dobrze komponuje się z tym, co się dzieje na ekranie. Muzyka jest dosyć żywiołowa i staje się intensywniejsza, gdy coś ma się stać. Brak tu jakiś wymyślnych kompozycji czy jakiegokolwiek utworu zapadającego w pamięć. Melodia jest po prostu udanym tłem do rozgrywki. Postacie co jakiś czas rzucają powtarzające się teksty, z różnymi akcentami. Tu trzeba dodać, że gra nie posiada wersji polskiej ani nie wiadomo nic o tym, żeby dodanie polskiego języka było w planach dewelopera.

Będzie się działo!

Ostatnią rzeczą, którą chciałabym Wam przekazać, są plany co do nadchodzących aktualizacji gry. Na podstawie poniższej grafiki możemy stwierdzić, że dużo jeszcze będzie zrobione.

A to dopiero początek!

Oprócz typowych dla gier łatek, twórcy chcą dodać dużo zawartości. 18 listopada dodano pierwszy zestaw, czyli nowe kontrakty, dwa nowe poziomy trudności, a także poprawki do grafiki, dźwięku czy interfejsu. W grudniu ma dojść tryb Ekspedycji, wyrzutnia rakiet, kolejne kontrakty, Emergency Events (wydarzenia ratunkowe) oraz dodatkowe mutacje. Ponadto w przyszłości pojawią się kolejni bohaterowie i wrogowie, dalsze mutacje, więcej typów broni, ulepszenia zbroi, wydarzenia sezonowe oraz – co bardzo cieszy – zmiany sugerowane przez graczy.

Innymi słowy: w grze już dużo się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej. Raduje to tym bardziej, gdyż gra już teraz daje wiele zabawy i satysfakcji. Z niecierpliwością czekam na dalsze ulepszenia. A w międzyczasie uciekam: kto zamawiał mielone z dinozaura?

Okiem Shany:

Bardzo podobało mi się to, że podczas gdy zazwyczaj mamy w grach nudne lobby, z którego po prostu wczytuje nas do gry, tutaj nawet to zostało zanimowane tak, by człowiek poczuł się jak na prawdziwej wyprawie w nieznane. Jako że jest to wczesny dostęp, możemy również doświadczyć cudownych bugów, które długo zostaną mi w pamięci. Niestety można bowiem przypadkiem zrespić się w środku dinozaura… Możesz też zostać ogłuszony na dłużej – tak do 25 minut lub śmierci. Jak wiemy, takie rzeczy zdarzają się w każdej grze, a SE jak na wczesny dostęp wydaje się poza tymi paroma rzeczami bardzo dopracowane.

Jeden mankament, nad którym mam nadzieję twórcy jeszcze trochę popracują, to klasy postaci i ich umiejętności oraz balans poziomów, ponieważ nie zauważyłam wielkiej różnicy między trudnym a łatwym. A w późniejszym etapie gry, kiedy zacznę więcej od niej wymagać, pewnie będzie mnie to denerwować.

Okiem Aretsy:

Widzę tutaj bardzo duży potencjał. Gra jest dość wymagająca, a rozgrywka dynamiczna, więc potrafi mocno wciągnąć. Obawiam się jednak, że przy dłuższej grze powtarzalność miejsc i misji może zacząć męczyć. Mam również nadzieję, że twórcy zdecydują się na większe zróżnicowanie dinozaurów na danych poziomach. Jak uczy nas Jurassic World – potrzebujemy więcej zębów! Nieco dopieszczenia moim zdaniem potrzebuje również balans gry. Docelowo stworzona jest ona pod trzech graczy, ale nawet w pełnym składzie, jeśli nie zdecydujemy się na dwie postaci w typie tank, rozgrywka może sprawić wiele trudności. Nawet na poziomie łatwym! Ale od czego są epickie ucieczki, czyż nie? Ze swojej strony chciałabym docenić również oprawę dźwiękową gry – spontaniczny wybuch czy ryk dinozaura podczas przemieszczania się po mapie potrafi zmrozić krew w żyłach. Twórcom zdecydowanie trzeba oddać, że wiedzą, jak budować napięcie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top