Jaki jest przewidywany czas rozgrywki w Elden Ring i co czeka nas w samej grze? Hidetaka Miyazaki ujawnia kolejne informacje.
Stało się. Po dwóch latach tworzenia fikcyjnego lore i coraz bardziej kąśliwych memów, wspólne dzieło studia FromSoftware i autora cyklu Gra o Tron wreszcie doczekało się potwierdzonej daty premiery. Studio jest już pewne, że gra nie zaliczy opóźnienia, zaś Hidetaka Miyazaki dzieli się kolejnymi informacjami na temat tej wyjątkowej produkcji. Przede wszystkim, wiadomo już, jaki jest przewidywany czas rozgrywki w Elden Ring. A to jeszcze nie wszystko!
Szacuje się, że przejście gry powinno nam zająć około 30 godzin. Oznacza to jednak koncentrację wyłącznie na głównym wątku i pominięcie wypraw pobocznych, tych zaś ma być w produkcji wyjątkowo dużo. The Lands Between, jak nazwano krainę stworzoną przez Martina, ma również posiadać wyjątkowo dużą mapę. Wszystko to ma zachęcić graczy do jak największej eksploracji. Z tego samego powodu zdecydowano się zmniejszyć ilość obrażeń otrzymywanych w wyniku upadku. Podobnie jak w Sekiro, będziemy mogli zatem zeskakiwać nawet ze znacznych wysokości, odkrywając nowe obszary i cenne przedmioty.
Co jeszcze wiadomo o nadchodzącej produkcji?
Twórcy zaimplementują też rozwiązanie znane nam z Demon’s Souls. Podzielili bowiem świat na sześć dużych obszarów, w obrębie których gracze spotkają unikalnych bossów. Kolejność przemierzania kolejnych lochów ma być całkowicie dowolna, a sposób progresji pozostawiony wyłącznie w rękach graczy. Znaczna część walk będzie miała charakter opcjonalny.
Kolejnym znajomym elementem pozostanie możliwość przywołania upiorów sterowanych przez komputer. Tym razem mają oni jednak pełnić rolę stałych towarzyszy, w sposób znany nam z dużej ilości RPG-ów. Każdy upiór ma mieć swój własny system walki, a ekwipunek części z nich będziemy w stanie ulepszać. Być może oznacza to, że system craftingu będzie o wiele bardziej rozbudowany, niż w dotychczasowych produkcjach. Potwierdzono również doniesienia o dynamicznym systemie pogody, oraz możliwości korzystania z wierzchowców.
Ostatnią (jak na razie) ciekawostką, która może ucieszyć część graczy, jest powrót umiejętności specjalnych (Battle Arts). Tym razem twórcy nie połączą ich z konkretnymi rodzajami broni, co może zbliżyć wykorzystywanie tych umiejętności do systemu znanego nam z Sekiro. Do dyspozycji mamy mieć około 100 różnych technik.
Podsumowując, trzeba przyznać, że zapowiedzi wyglądają wyjątkowo obiecująco. Choć ciężko oprzeć się wrażeniu, że Elden Ring powinno nosić nazwę Dark Souls 3.5, tak wizja rozbudowanego systemu walki i nowych bossów pozwala wierzyć, że warto było czekać tak długo. Czas pokaże, czy FromSoftware sprosta oczekiwaniom fanów. Te zaś niewątpliwie są ogromne.