Rozbite okna i szalone przeprowadzki. Moving Out 2 – recenzja gry

Moving Out 2 – ekran otwierający grę. Grafika przedstawia biurko ze zdjęciem w ramce, książką, kubkiem i dyskietkami.

Jeden z najlepszych multiplayerów powraca w nowej, równie odjechanej odsłonie. Znów rządzimy firmą przeprowadzkową, tyle że tym razem przed nami więcej wyzwań, więcej pułapek i więcej pokręconych zleceń. A zatem: odpalamy ciężarówkę i hej, do przodu!

­Moving Out jest jedną z moich ulubionych gier towarzyskich. Po pierwsze dlatego, że chociaż przewidziana jest na rozgrywkę grupową (do czterech osób), to doskonale sprawdza się solo, co nie we wszystkich grach jest możliwe. Po drugie zaś dlatego, że ma w sobie elementy humorystyczne. I chociaż nie jest to humor najwyższych lotów, to nie jest też przaśny ani żenujący. Czyli: idealnie w sam raz.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia bohatera gry na środku farmy – wokół widać chaos, rozbiegane zwierzęta i bałagan.


Zróbmy demolkę! O rozgrywce w ­Moving Out 2

Jeśli nie znasz wyprodukowanej przez SMG Studio serii, możesz nie wiedzieć, czego się tu spodziewać. Spieszę więc z wyjaśnieniami: w Moving Out zadaniem graczy jest jak najszybsze ogarnięcie pakowania lub rozpakowywania gratów do przeprowadzki. Zaczyna się klasycznie: od przenoszenia lamp, luster, kanap i wazonów. Jednak w miarę postępów gry robi się coraz dziwniej. A to musimy zagonić świnie, kury i owce to zagrody, a to trafiamy do futurystycznej krainy pełnej latających elementów, a to segregujemy kryształy i eliksiry.

Jedno jest pewne: nudy tutaj nie ma.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia ekran podsumowujący dany poziom.

Oprócz tego, że po prostu ścigamy się z czasem i jesteśmy nagradzani za szybką pracę, w trakcie rozgrywki mamy szansę także na bonusowe gwiazdki za wykonanie dodatkowych zadań, takich jak:

  • skakanie po łóżkach
  • rozbijanie wszystkich okien lub nierozbijanie żadnych okien
  • wrzucenie do wody plastikowych flamingów
  • omijanie przesuwnych drzwi
  • odbijanie się od markiz i parasoli itd.

Ponieważ jednak listę bonusów poznajemy dopiero na zakończenie danego zlecenia, system nakłania nas do tego, aby do niektórych plansz powracać wielokrotnie. Tym bardziej gdy jedno zadanie przeczy drugiemu (np. „uruchom wszystkie pułapki” + „nie uruchamiaj żadnej pułapki”) i nie ma szans, abyśmy odhaczyli wszystkie w ramach jednego przejścia. To może odrobinę frustrować, ale też jest dobrym bodźcem do tego, by na początek mierzyć się z rozgrywką samodzielnie, a potem wrócić do niej w towarzystwie.

Bo przecież w towarzystwie takie gry smakują najlepiej.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia ekran wyboru postaci z gry. Na ścianie wiszą polaroidowe zdjęcia z postaciami do wyboru. Na pierwszym planie pokazana jest wybrana przez nas postać – kurczak poruszający się na wózku inwalidzkim.

­Moving Out 2 jako dobra gra imprezowa

Choć dobrze się bawię przy Moving Out czy Overcooked w rozgrywce solo, to jednak największym atutem tych tytułów jest element kooperacyjny. Jeśli gościsz u siebie sceptyków gier wideo, może się okazać, że to właśnie któraś z takich propozycji przekona ich, że siedząc przed konsolą czy pecetem, można się naprawdę świetnie bawić.

Moving Out 2, podobnie jak inni przedstawiciele gatunku, doskonale sprawdza się w towarzystwie osób w przeróżnym wieku. Będzie zatem dobrym wyborem i na imprezę z ziomkami, i na rodzinną posiadówkę. Oczywiście, jeśli ktoś nigdy wcześniej nie trzymał pada w dłoni, na początku będzie miał pewne problemy z koordynacją. W końcu mówimy o szalonej grze zręcznościowej! Ale dzięki elementowi współpracy będzie mógł wdrażać się powoli, spokojnie korzystając z lepszych umiejętności swoich towarzyszy.

O ile, rzecz jasna, tymi towarzyszami nie są ani przemądrzały brat, ani złośliwy szwagier, którzy stracą cierpliwość po pierwszym zawalonym zleceniu.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia futurystyczną krainę z latającym samochodem i budynkami przyszłości.

Czy Moving Out 2 to trudna gra?

Na szczęście twórcy Moving Out 2 już w samej rozgrywce przewidzieli luzowanie napięcia. Z jednej strony wprowadzili mnogość postaci do odkrycia i wybrania. I choć mamy wśród nich „normalne” kobiety i „normalnych” mężczyzn, to większość wygląda dość osobliwie. Bo jak inaczej określić postać z kasetą zamiast głowy? Albo robaczywym jabłkiem? Albo rozwalonym trampkiem? Druga kwestia to już treść: zarówno dialogi otwierające zlecenia, jak i wszelkie inne interakcje w grze przepełnione są ironią, luzem i humorem. Najpewniej po to, abyśmy wszyscy więcej się tu śmiali niż irytowali, gdy coś nam nie wyjdzie.

Poza tym, w naprawdę ekstremalnych momentach możemy uruchomić tryb wspomagany, który przewiduje takie ułatwienia, jak:

  • dłuższe limity czasu
  • znikanie przedmiotów po dostarczeniu do ciężarówki
  • zmniejszenie poziomu trudności
  • niższą wagę przedmiotów
  • możliwość pominięcia poziomu w przypadku porażki.

I choć wspomniałam o „naprawdę ekstremalnych momentach”, bo sama szukam ułatwień głównie wtedy, gdy po kilku(set) próbach nie umiem sobie poradzić z zadaniem w grze, to w tym miejscu z przyjemnością przypomnę szósty odcinek grajmerkowego podcastu, z którego dowiesz się, czy granie na łatwym jest okej. Bo nic nie stoi na przeszkodzie, by podejść do rozgrywki w Moving Out 2 na totalnym luzie i korzystać ze wszystkich (lub kilku wybranych) ułatwień, aby po prostu dostarczyć sobie fajnej rozrywki.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia kolorową krainę pełną słodyczy – gofrów, ciastek, lizaków, plastrów miodu, chatek z piernika i innych słodkości.

Jak wypada Moving Out 2?

Niezależnie od tego, czy znasz pierwszą część serii, czy przygodę z MO zaczniesz od drugiej – możesz się tutaj świetnie bawić. Gra przepełniona jest smaczkami i ukrytymi tu i ówdzie bonusami i niespodziankami. Poza tym oferuje mnóstwo poziomów rozgrywki, które przyjemnie zaskakują różnorodnością. Inne przedmioty, inne sposoby dostarczania ich na miejsce, inne zadania do wykonania, inne pułapki. To wszystko sprawia, że trudno się Moving Out 2 tak po prostu znudzić.

Dodatkowo gra zachwyca oprawą wizualną – jest ultrakolorowa i dopracowana w najmniejszych detalach. Tutaj żaden element nie jest przypadkowy! A przeszkadzać w rozgrywce mogą nam i porozstawiane tu i ówdzie kwiaty doniczkowe, i przeszklone ściany, i kręcące się platformy, i… czekoladowe jeziora.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia futurystyczny apartament z ruchomymi platformami. Na środku wyświetla się napis "wprowadzka" oraz papierowy karton.

Co ciekawe, twórcy przewidzieli dla graczy całą serię przeszkód wymagających strategicznego rozkminiania. Która platforma gdzie się przekręci? Które drzwi otwierają się tylko w jedną stronę? Skąd nie da się zawrócić? Dokąd przeniesie nas dany portal? Jak nie dopuścić do ucieczki kur? Bardzo lubię ten element rozgrywki – bo w ten sposób Moving Out 2 staje się nie tylko dobrą grą zręcznościową, ale też logiczną. I chociaż niektóre plansze są pod tym kątem wybitnie irytujące, bo zmuszają nas do regularnych powrotów do jednego punktu, to chyba po prostu musimy to wziąć na klatę. W końcu nie zawsze w grach będzie miło i przyjemnie.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia widok z góry na miasteczko. Widzimy m.in. domki, ulice, wiatrak i grupkę kolorowych bohaterów.

Takie przeprowadzki to ja lubię! Finalne wrażenia z gry Moving Out 2

Szukasz ciekawej gry kooperacyjnej, dobrej produkcji imprezowej i świetnej, relaksującej roz(g)rywki? To wydany przez Team17 tytuł będzie doskonałym wyborem! Sequel przebija swojego poprzednika i dostarcza jeszcze więcej interesujących wyzwań i jeszcze więcej doskonałej zabawy.

To urocza wizualnie, wciągająca gra, która dostarczy frajdy miłośnikom zręcznościówek i wszystkich osób wyposażonych w gen rywalizacji. I nawet jeśli nie masz towarzystwa do grania, możesz się tutaj doskonale bawić. Dlaczego? Bo Moving Out 2 absolutnie nie traci na funkcjonalności przy jednoosobowej rozgrywce (czego nie można powiedzieć np. o jednej z nowości, Speed Crew, o której wspominałam w artykule Jak znaleźć czas na granie?). Słabe strony? Są, ale niewielkie. Dlatego zdecydowanie polecam zarezerwować czas, dużo czasu, dla Moving Out 2 – i z przyjemnością oddać się szalonym przeprowadzkom. Te w gierkowym wydaniu są miliard razy przyjemniejsze od tych ze świata realnego.

Screen z gry Moving Out 2. Obrazek przedstawia jeden z poziomów w grze – na różowej ścianie umieszczone są przeszkody w kolorach fioletowym i pomarańczowym. Obok widać rury prowadzące do ściany, a pod nią bohatera czekającego na rozpoczęcie rozgrywki. Na pierwszym planie widnieje napis "przeprowadzanko".

Scroll to Top