Nowa konsola Nintendo Switch wkrótce pojawi sie w sklepach, tylko czy ekran OLED sprawi, że wymienisz model z 2017 roku?
W październiku na sklepowych półkach pojawi się nowa konsola Nintendo Switch OLED, która zaoferuje kilka kosmetycznych ulepszeń względem starszej wersji. Największą atrakcją modelu jest siedmiocalowy wyświetlacz OLED, czyli po prostu ładniejsza jakość obrazu na niewiele większym ekranie.
Bez wątpienia posiadacze Switcha liczyli na bardziej konkretny debiut, który zaproponuje lepszą wydajność. Niestety produkt japońskiej firmy będzie jedynie odświeżoną wersją modelu z 2017 roku, bez istotnych zmian w wewnętrznych komponentach takich jak pamięć RAM czy procesor.
Oprócz ładniejszego ekranu następny Switch otrzyma ulepszoną stację dokującą z portem na kabel sieciowy. Dzięki temu rozwiązaniu połączenie z Internetem będzie stabilniejsze podczas rozgrywek online w trybie TV. Natomiast granie na stole ułatwi szeroka podstawka, pozwalająca na ustawienie ekranu konsoli pod dowolnym kątem.
Premierę Nintendo Switch OLED zapowiedziano na 8 października, już teraz w wielu sklepach nowa konsola dostępna jest w przedsprzedaży. Można ją nabyć w cenie 1659 złotych. Jednakże nieprzypadkowo tego samego dnia ukaże się gra Metroid Dread. Kolejny tytuł słynnego cyklu dostępny wyłącznie na Switchu.
W związku z tym, że wraz z nadejściem nowej konsoli od Nintendo nie doczekamy się rewolucji sprzętowej, to może warto zerknąć łaskawszym okiem w stronę konkurencji? Całkiem niedawno na platformie Steam pojawiła się zapowiedź konsoli Valve Steam Deck. Wygląda na to, że na rynku przenośnych urządzeń do gier wideo będzie trochę zamieszenia. Dla konsumenta zawsze lepszą sytuacją jest kiedy producenci są zmuszeni rywalizować między sobą o portfele potencjalnych nabywców.