Ach, te głębokie rozmowy z czasów studenckich… No Longer Home – recenzja gry (demo)

Demo No Longer Home – recenzja i wrażenia – dwie postacie w pokoju, widoczne opcje

Jeśli wciąż pamiętacie (lub nadal odbywacie) te rozmowy o świcie pod koniec imprezy… Kiedy człowiek jest już trzeźwy lub czuje, jak ulatuje z niego ostatni promil i to potęguje tę dojmującą świadomość bezcelowości i beznadziei współczesnego świata pchającego nas wszystkich w role, których nie chcemy grać – demo No Longer Home jest dla Was i ta recenzja też.

No Longer Home, którego demo ograłam na Festiwalu Steam Next, to w dużej mierze opowieść – i opowieścią będzie też ta recenzja. O życiu po studiach, uczuciach, tożsamości. Twórcy przyznają, że jest do pewnego stopnia biograficzna. Deweloperzy Hana Lee i Cel Davidson oparli ją na swoim życiu. Ich odwzorowaniem są Ao i Bo. Po drodze (w pełnej wersji) poznamy korowód ich znajomych, również opartych na prawdziwych ludziach. Jednak twórcy uprzedzają, że są to mocno wyolbrzymione wersje przyjaciół – zapewne nie chcą, żeby ktokolwiek brał swoją postać w grze do siebie.

Czy pierwsze wrażenia z No Longer Home są trafne?

Z całą pewnością nie. Na samym początku gramy w tak zwane preludium – nazywa się ono Friary Road. Przedstawia Ao i Bo podczas rozmowy, na którą mamy niewielki wpływ. Można nawet powiedzieć: mikroskopijny, bo przez większość czasu gadka toczy się swoim torem. Niemniej jednak co jakiś czas gra pyta nas, kto i co ma teraz powiedzieć. Co ciekawe, niekiedy możemy wybrać właśnie nie tylko, CO bohater ma rzec, ale i KTO coś w ogóle powie. To wygląda właśnie na taką rozmowę pod koniec imprezy, kiedy człowiek jest już bardzo szczery. W tym preludium nie możemy chodzić postaciami, to sama rozmowa. Dopiero później mamy okazję ograć właściwe demo.

Demo No Longer Home – wrażenia i recenzja – screen z gry, dwie siedzące postacie, wybór dialogu

Nie wiem, kim jestem, i źle mi z tym

Kolejna scena odbywa się jakiś czas później – można to poznać po fryzurach i tym, że postacie znają się zdecydowanie lepiej niż podczas pierwszej rozmowy. Bo zasypia nad laptopem, Ao wykazuje się w związku z tym bardzo uroczą troską. Temat znowu schodzi na pewnego rodzaju bezcelowość i beznadzieję, którą Bo czuje – nie będę tu dużo spoilerować, bo miło jest odkryć to samodzielnie i trochę pokierować rozmową (znowu mamy na nią trochę wpływu), ale Ao naprawdę z uważaniem wspiera Bo, po czym przychodzi czas na eksplorację otoczenia.

Co to jest za miejsce?

A raczej kilka miejsc. Gramy w rzucie izometrycznym, przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia. Każde jest osobną planszą zawieszoną w osobliwym niebycie. Poruszamy się, klikając myszką tam, gdzie chcemy, żeby postać przeszła (w demo gramy Bo). Gdy zbliżymy się do jakiejś postaci lub rzeczy, z którymi możemy wejść w interakcję, pojawia się stosowna opcja. Cała gra opiera się na leniwej eksploracji (na razie) mieszkania Ao i Bo. Fabuła również opiera się o miejsce w którym żyją, ponieważ w pewnym momencie odkrywamy, że niedługo mają się wyprowadzić.

Demo No Longer Home – wrażenia i recenzja – Bo stoi w pokoju pełnym pudeł

Miejsce, w którym mają zapuszczone korzenie, już niedługo – nomen omen – nie będzie ich domem. Obie postacie czują chyba pewien dyskomfort z tym związany, chociaż na pewno bardziej przeżywa to Bo. Gdy wędrujemy przez puste pokoje, od czasu do czasu zamieniając dwa słowa z Ao, możemy powoli, w swoim tempie, odkrywać ich przemyślenia i lęki. Planują wyjście na grilla ze znajomymi, żeby oderwać się od ponurych myśli. W pewnym momencie zaczyna się nawet dziać coś (chyba?) nadprzyrodzonego, ale nic więcej nie zdradzę – zdziwcie się sami!

Tag LGBTQ+ nie bez powodu

Moglibyście na koniec zapytać, jakiej płci są Ao i Bo. Nie do końca to wiadomo – ale czy to tak naprawdę ma znaczenie? Wydaje mi się, że dlatego demo No Longer Home tego nie precyzuje, podobnie i ta recenzja. Pisząc ją, starannie unikałam konkretnych form. Na początku gry dostajemy jasny komunikat, że żadne z nich nie czuje się do końca  ani mężczyzną, ani kobietą. Poszukują  swojej tożsamości, tak jak poszukują sensu w życiu i w codziennych czynnościach. Szczerość, z jaką ze sobą rozmawiają, jest bardzo ujmująca, polecam więc grę z czystym sumieniem. Premiera ma się odbyć jeszcze w tym roku. Nie mogę się doczekać, kiedy się dowiem, jak będzie na tym grillu!

Jak zwykle ogrywamy część pozycji z Festiwalu Steam Next – polecam zajrzeć do poprzedniej recenzji, mianowicie gry action-adventure There is No Light.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top