Xbox Series S była swego czasu jednym z najbardziej wyczekiwanych produktów Microsoftu. Mimo wielu niepewności, jej dotychczasowe recenzje wypadają jednak zaskakująco dobrze. Zapraszamy na nasz test konsoli Xbox Series S.
W czerwcu otrzymałam egzemplarz konsoli Xbox Series S wraz z padem, aby przeprowadzić test i zrecenzować sprzęt. Przez ostatnie kilka tygodni sprawdzałam, czy ta kompaktowa wersja rzeczywiście spełnia obecne oczekiwania graczy i czy dostarcza wydajności na miarę nowej generacji.
W tej recenzji przyjrzymy się bliżej Xboksowi Series S. Zbadamy jego charakterystykę, wydajność i obsługę gier. Omówimy także nowy kontroler i system operacyjny. Finalnie też ocenimy, czy po prawie dwóch latach od swojej premiery nadal jest mocnym zawodnikiem wartym zakupu. Jeśli jeszcze nie możecie zdecydować się, jaką konsolę nabyć, ta recenzja może okazać się pomocna.
Kompaktowa konsola o solidnej mocy
Xbox Series S 512GB zachwyca na wstępie minimalistycznym wzornictwem, łącząc biel i czerń. Niewielkie rozmiary (275x151x63.5 mm) i lekka konstrukcja (zaledwie 2 kg) sprawiają, że konsola łatwo zmieści się w każdej przestrzeni. Dzięki temu jest także doskonałym towarzyszem na gamingowe wieczory w domu czy u przyjaciół. Na początku trochę żartowałam, że to nawet świetna przenośna alternatywa. Series S bowiem z łatwością można wrzucić do plecaka i zabrać ze sobą na wakacje.
Jest wykonana z matowego plastiku w dwóch opcjach kolorystycznych – czarnej i białej. Do testów otrzymałam model w kolorze białym i nie miałam żadnego problemu z czyszczeniem go. Nie wiem jednak, jak zachowa się ten plastik jakościowo po latach systematycznego odkurzania i przecierania. Przez to, że Series S jest stosunkowo niewielkich rozmiarów, można ją układać dowolnie wedle uznania. Rozmieszczenie slotów na wejścia USB i HDMI jest zaprojektowane tak, że nie powinno nam sprawiać kłopotów, czy konsola będzie ustawiona pionowo, czy poziomo. Od rozpakowania z pudełka podłączenie konsoli zajmuje może ze 3 minuty i już jest gotowa do grania.
Pod maską tej niepozornie małej konsoli kryje się zaawansowany 8-rdzeniowy procesor AMD Zen 2 o taktowaniu 3.6 GHz oraz GPU AMD RDNA 2, które dostarczają wydajności na miarę nowej generacji. To pozwala cieszyć się płynnymi animacjami i wyrazistymi detalami oraz znakomitą jakością grafiki. Niezależnie od tego, czy walczymy z hordami wrogów, mistrzowsko strzelamy gole, czy eksplorujemy rozległe otwarte światy, Xbox Series S zachowuje stabilne 60 klatek na sekundę w rozdzielczości 1440p.
Warto jednak zauważyć, że nie wszystkie gry działają na tej samej wysokiej wydajności. Niektóre z nich mogą uruchamiać się w niższych rozdzielczościach, aby zapewnić nam płynniejszą rozgrywkę.
Podczas odpalania wymagających gier konsola znacznie się nagrzewa, ale praktycznie wcale nie szumi. Jakiekolwiek szmery usłyszymy dopiero, kiedy się do niej zbliżymy. Wentylacja jest więc w tym modelu przemyślana w bardzo dobry sposób. Jest to miła odmiana w porównaniu do poprzedniej generacji konsol Xboksa, które można było traktować zimą jak małe grzejniki.
Wydajność na miarę swoich możliwości
Testując konsolę Xbox Series S, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ okazała się być, mimo swoich niewielkich rozmiarów, naprawdę wydajną maszyną. Wprowadzone dynamiczne ładowanie gier to bardzo przyjemne rozwiązanie, za które odpowiada nic więcej jak dysk SSD w Xboksie Series S. Dzięki temu czasy wczytywania zostały znacząco zredukowane, a przenoszenie się między lokacjami w grach staje się prawdziwą przyjemnością. Nie musimy dłużej czekać na wczytanie poziomu czy spędzać cennego czasu na ekranach ładowania – teraz bez opóźnień wskakujemy do akcji i cieszymy się niezakłóconym gameplayem. A bardzo często w grach liczy się przecież każda sekunda.
Jednym z najbardziej imponujących aspektów wydajności Xboksa Series S jest jednak technologia Quick Resume. Dzięki niej możemy zapamiętać kilka gier i wracać do nich w dowolnym momencie bez potrzeby ponownego wczytywania. Takie żonglowanie tytułami jest niesamowicie wygodne, szczególnie jeśli chcemy przeskakiwać między różnymi produkcjami. Wracamy w odpowiednim momencie do przerwanej rozgrywki i cieszymy się nią na nowo. Dla graczy, którzy mają w zwyczaju ogrywanie kilku tytułów jednocześnie jest to bardzo pomocne rozwiązanie. Sama też chętnie z niego korzystałam.
Porównanie konsoli Xbox Series S z mocniejszym bratem Series X
Porównując tę konsolę z jej większym bratem, Xboksem Series X, warto przede wszystkim zauważyć, że Series S jest na pewno bardziej przystępną cenowo opcją. Sprawdzi się świetnie dla tych, którzy nie potrzebują rozdzielczości 4K, ale wciąż chcą cieszyć się wydajnością i płynną rozgrywką na miarę nowej generacji. Jak też wyżej wspominałam, konsola sprawdzi się także jako przenośny sprzęt do grania. Series S bowiem jest wersją All Digital, czyli zbieranie pudełkowych gier automatycznie nam odpada – oszczędność miejsca gwarantowana!
Pod względem wydajności graficznej, Xbox Series S nie jest daleko w tyle za Xboksem Series X. Oczywiście, Series X oferuje lepsze osiągi graficzne, w tym rozdzielczość 4K i obsługę technologii Ray Tracing. Starszy brat bowiem jest bardziej zaawansowanym modelem konsoli, z pełnym wsparciem dla rozdzielczości 4K i lepszą jakością grafiki dzięki mocniejszemu GPU. Dla miłośników podkręconej do maksimum grafiki i profesjonalnych graczy, Xbox Series X może być bardziej odpowiednim wyborem. Jednak trzeba pamiętać, że wiąże się to z wyższą ceną.
Jednak dla graczy korzystających z telewizorów o niższej rozdzielczości lub monitorów, Xbox Series S dostarcza doskonałych wrażeń w rozsądnej cenie. Konsola kosztuje około 1300 złotych, za które otrzymujemy naprawdę fajny i dobrze działający produkt, który posłuży nam przez lata.
Jedyne, do czego teoretycznie można by się przyczepić, to pojemność dysku. Zdawać by się mogło, że 512 GB to i tak niewiele. Jednak faktycznie do dyspozycji mamy nieco ponad 360 GB dostępnej przestrzeni dyskowej. Czy to mało? I tak, i nie. W tym wypadku nie rozmiar ma znaczenie. Bez problemu przestrzeń ta pozwoliła mi na zainstalowanie kilku dużych tytułów AAA oraz wybranych indyków, a miejsca pozostało jeszcze sporo. Jeśli więc nie przetrzymujecie zbyt wielu gier w swojej bibliotece, miejsce na dysku nie powinno być problemem. Zawsze pozostaje opcja dokupienia kart pamięci, ale są dość mało opłacalne i nadal nieprzystępne cenowo.
Nowy kontroler – innowacyjne rozwiązania i skrzypiący plastik
Zdawałoby się, że nowy kontroler Xbox Series S to doskonałe ulepszenie w porównaniu do poprzedniej generacji. I w ogólnym rozrachunku bardzo dobrze kontynuuje schedę po swoim poprzedniku! Został lekko odświeżony pod względem designu, ale nadal zachowuje sprawdzoną ergonomię, która zapewniała mi komfortowe trzymanie podczas długich sesji bez odczucia bólu rąk czy drętwienia palców. Wypustki znajdujące się na bumperach i spustach zapewniają dobrą przyczepność podczas grania, a przyciski są bardzo komfortowe. Właściwe rozmieszczenie przycisków sprawia też, że kontrolowanie gry staje się intuicyjne. Precyzyjne reakcje zaś zapewnia zastosowana technologia Dynamic Latency Input.
Jednak to nie wszystko – nowy kontroler Xbox Series S wprowadza innowacyjną technologię haptycznego sprzężenia zwrotnego. Precyzyjne wibracje, dostosowane do akcji na ekranie, wnoszą dodatkową warstwę realizmu i immersji. Podczas strzelania, jazdy czy wykonywania innych akcji w grze możemy dosłownie poczuć się, jakbyśmy byli częścią wirtualnego świata, bo wszystko wibruje nam w odpowiednim momencie.
Jedyne, czym jestem lekko rozczarowana, to jakość wykonania – kontroler delikatnie skrzypi, czuć niezbyt precyzyjne łączenie elementów. Dodam, że do zestawu dołączony był podstawowy model, więc oceniam w tej recenzji tylko tę wersję.
Kontroler może być bezprzewodowy (jest miejsce na dwie baterie AA), działa dobrze i płynnie, nie zacina i nie powoduje opóźnień.
Niezmiennie dobry system
Xbox Series S działa na najnowszym systemie operacyjnym Xbox, który został starannie zaprojektowany tak, aby zapewnić płynność i intuicyjność w trakcie użytkowania. Sam system działa płynnie, nie zawiesza się. Microsoft niezmiennie stawia na interfejs kafelkowy, co jest moim zdaniem bardzo wygodnym i czytelnym rozwiązaniem. Główny ekran skupia się na najważniejszych elementach, takich jak biblioteka gier, zakupione treści i aplikacje multimedialne. To ułatwia nawigację i korzystanie z urządzenia.
Jedną z najciekawszych funkcji systemu operacyjnego jest właśnie Quick Resume, pozwalająca błyskawicznie wrócić do zapisanych gier. Wielozadaniowość stała się normą w dzisiejszych czasach, a funkcja ta idealnie wpisuje się w potrzeby nowoczesnych graczy, którzy chcą czerpać radość z różnych gier bez zbędnego oczekiwania.
Oprócz tego, standardowo system operacyjny Xbox Series S jest w pełni zintegrowany z usługą Xbox Game Pass, co daje nam dostęp do ogromnej biblioteki gier zarówno dla posiadaczy Xbox Series S, jak i mocniejszego brata, Xbox Series X.
Xbox Game Pass jest doskonałą opcją dla tych, którzy chcą mieć nieograniczony dostęp do wielu gier w miesięcznym abonamencie, zwłaszcza że posiadacze Game Passa mogą zagrać w wiele największych tytułów AAA już w dniu ich premiery.
Series S jest więc, można powiedzieć, konsolą dedykowaną pod Game Pass. Jeśli więc w głównej mierze korzystacie z game passowej biblioteki gier, będziecie z tej konsoli bardzo zadowoleni. Co istotne, wiele produkcji dedykowanych konsolom poprzedniej generacji jak Xbox One (nasz test tego sprzętu znajdziecie tutaj) dostało swoje aktualizacje graficzne i wydajnościowe z myślą o next-genach. W efekcie, dzięki wstecznej kompatybilności, biblioteka gier nowego Xboksa jest naprawdę obszerna.
Będę tutaj totalnie nieobiektywna, bo Game Pass jest dla mnie wygranym argumentem przy wyborze między Xboksem a PlayStation 5. Dzięki Game Pass Ultimate mogę grać na konsoli, na PC oraz w gry dostosowane do urządzeń mobilnych. To jest chyba najlepsza karta przetargowa od Microsoftu i nie dziwię się wcale, że cieszy się takim powodzeniem wśród graczy.
Czy warto kupić Xboksa Series S? Podsumowanie testu
W kilku prostych zdaniach, Xbox Series S to doskonała konsola, która dostarcza wydajności na miarę nowej generacji w kompaktowym wydaniu. Dzięki zaawansowanemu procesorowi i GPU, szybkiemu wczytywaniu gier oraz ulepszonemu kontrolerowi, otrzymujemy naprawdę bardzo dobre doświadczenia gamingowe. System operacyjny z kolei bardzo przyjemnie ułatwia korzystanie z urządzenia dzięki oferowanym innowacyjnym rozwiązaniom.
Moim zdaniem Series S to wyważona sztuka kompromisu – za niewielką cenę otrzymujemy naprawdę dobrą jakościowo i wydajnościowo konsolę. Sprzęt doskonale wpisuje się w nową generację rozrywki, dostarczając nam niezapomniane chwile i przygody w świecie naszych ulubionych gier. W tym małym pudełku drzemie potencjał do ogrywania nie tylko słabych wydajnościowo produkcji, ale również potężnych i wymagających gier. Polecam Wam ją z czystym sumieniem, bo to świetna inwestycja w gamingowe doświadczenia na wysokim poziomie.
Test konsoli Xbox Series S powstał we współpracy z marką Xbox.