W tym roku po raz pierwszy miałam okazję odwiedzić wydarzenie określane jako raj dla artystów. Czy spełniło ono moje oczekiwania? Niech relacja z Promised Land 2023 Wam to wyjaśni.
Dla kontekstu: uczestniczyłam jedynie w pierwszym dniu głównej czterodniowej części festiwalu. Moja relacja omówi więc to, czego udało mi się w tym czasie doświadczyć na Promised Land 2023 oraz czy moim zdaniem warto jest zainwestować w zobaczenie go na własne oczy w całości.
Czym jest Promised Land?
Festiwal organizowany jest przez CD Projekt RED we współpracy z miastem Łódź. Posiada on również wielu partnerów, wspomagających studio w drodze do stworzenia jednego z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń artystycznych w Polsce. Wśród prelegentów spotkamy nie tylko przedstawicieli ze studia organizującego wydarzenie, ale też z innych większych firm, takich jak Disney, Capcom, Pixar, Blizzard, BioWare i wiele innych. Co zatem może pójść nie tak? Mamy w końcu najlepszych z najlepszych!
Jak wycisnąć z wydarzenia jak najwięcej?
Bilety na Promised Land kosztują w granicach 2300–2800 zł, zależnie od wyprzedzenia, z jakim je zakupimy. Zdecydowanie nie jest to mała kwota. Warto więc przed zakupem przeanalizować parę kwestii.
Najwięcej korzyści z festiwalu wyciągną osoby ekstrawertyczne, które nie obawiają się zagadać, zadawać pytań, korzystać z całej networkingowej otoczki wydarzenia. Jest to w końcu niepowtarzalna okazja, by poznać wiele osobistości branżowych spoza Polski. Nawiązać kontakty, a może nawet znaleźć pracę.
Należy jednak pamiętać, że festiwal prowadzony jest wyłącznie w języku angielskim. Więc jeśli obawiamy się go używać w mowie, będzie to stanowić znaczącą barierę niepozwalającą na cieszenie się wydarzeniem w pełni.
Co, jeśli nie jestem dobry w poznawaniu nowych ludzi?
W tym przypadku pozostają Ci jedynie wykłady i warsztaty, które… moim zdaniem nie wypadły najlepiej. Osobiście odwiedziłam większość dostępnych aktywności związanych z modelowaniem 3D. Niestety nie czuję, żebym dowiedziała się czegokolwiek nowego i szczerze żałuję, że to wykłady, a nie networking były moim głównym fokusem.
Jak wyglądają wykłady?
Wszystkie zajęcia oznaczone są poziomem zaawansowania, jaki jest od Ciebie wstępnie wymagany w celu ich zrozumienia. Jeśli chodzi o grafikę 3D, należę do raczej średnio zaawansowanych. Mam dobre podstawy, ale daleko mi do profesjonalizmu w tej dziedzinie.
Odwiedziłam zatem jeden warsztat dla początkujących (bo chciałam zobaczyć zajęcia praktyczne i nigdy nie miałam okazji modelować w VR) oraz dwa wykłady dla wtajemniczonych. Jeden w zakresie MetaHuman, a drugi w formie spotkania z konkretnym artystą, którego dotychczas nie znałam, ale wskazywał tytułem na potwory.
Niestety zawiodłam się. Zarówno Substance 3D Modeler, jak i MetaHuman były w moim odczuciu przedstawione bardziej jak reklama. Na Substance poświęcono aż 3-godzinny warsztat oraz 2-godzinny wykład, a stanowi on jedynie niedopracowaną świeżynkę od Adobe o mocno wąskim zastosowaniu. Problem MetaHuman zaś był odwrotny. Narzędzie samo w sobie jest ciekawe i warte uwagi, ale zaledwie godzinny wykład nie oddawał mu dostatecznego hołdu i tak naprawdę obiecane informacje zza kulis sprowadziły się do trailerów i przyspieszonego, niewyjaśnionego filmiku z procesu tworzenia.
Pobieżnie miałam także okazję zerknąć na salę, w której uczono malowania figurek. Tu śmiało mogę powiedzieć, że bardzo dokładnie wyjaśniono podstawowe techniki i całość wydawała się bardzo zgrabnie i profesjonalnie prowadzona. Zdecydowanie na plus!
Jeśli nie spodoba nam się dany warsztat lub wykład, można w każdej chwili wyjść i przenieść się na inną, potencjalnie bardziej interesującą nas salę.
Czego mi brakowało?
Promised Land zdaje się błyszczeć najjaśniej w zakresie networkingu. Jednakże nie do końca stara się cokolwiek zrobić, by ułatwić mniej ekstrawertycznym uczestnikom zapoznanie się z innymi (poza zapewnieniem otwartej przestrzeni relaksacyjnej na świeżym powietrzu). Osobiście jestem wielkim fanem Digital Dragons (mają świetne wykłady, polecam) oraz Poznań Game Arena. Szanuje możliwość podejścia do stanowisk twórców gier, luźnej rozmowy, wzięcia udziału w jakiejś zbiorowej aktywności, która da mi pretekst, by porozmawiać z osobami, których nie znam. Łatwiej mi się odnaleźć w grupie kilkuosobowej niż w tłumie. Stąd też czułam się, jakby większość zabawy ominęła mnie szerokim łukiem.
Czy warto? – finalne wrażenia z Promised Land 2023
Uważam, że Promised Land nie jest wydarzeniem dla mnie, choć rozumiem, czemu zyskało swoją popularność na skalę międzynarodową. Mimo wszystko jest to niepowtarzalna okazja, by nawiązać nowe, wysoce przydatne przyjaźnie. Spotkać się z umysłami, które myślą podobnie. Wypić piwo z artystą, którego znamy i podziwiamy.
Jednak w obecnym formacie imprezy zdecydowanie się nie odnajduję. Polecam udział osobom, które czują się jak ryba w wodzie, poznając nieznajomych wokół nich. Odradzam jednak introwertykom, chcącym jedynie wyciągnąć jak najwięcej wiedzy, ale stroniącym od interakcji społecznych.
Jeśli zaś moja relacja z Promised Land 2023 wzbudziła Waszą ciekawość, polecam śledzenie oficjalnej strony wydarzenia.