Są już pierwsze oceny krytyków Life is Strange: True Colors

Life is Strange: True Colors oceny krytyków – screen z gry, Alex i Ryan

Już od wczoraj możemy grać w Life is Strange: True Colors, a wraz z premierą gry jak zwykle pojawiły się pierwsze oceny krytyków.

Premiera nowej części znanej i lubianej serii za nami. Niektórzy zaprzysięgli fani grają pewnie całą noc, inni czekają na jesienne promocje. W Internecie można przeczytać już pierwsze oceny krytyków na temat Life is Strange: True Colors. Są one dość mieszane. Porównałam część z nich z własnym doświadczeniem na etapie ukończenia drugiego rozdziału. Oczywiście to tylko kilka luźnych myśli, przedsmak przyszłotygodniowej recenzji. Poniżej możecie obejrzeć najnowszy zwiastun gry. Jeśli zaś chcecie zobaczyć dłuższy fragment rozgrywki, zajrzyjcie do naszego tekstu sprzed premiery, w którym opisujemy sekwencję w sklepie muzycznym.

Pierwsze wrażenia z rozgrywki

Jeśli chodzi o pozytywne opinie na temat Life is Strange: True Colors, po dwóch rozdziałach zgadzam się z większością. Historia jest naprawdę wciągająca i dobrze opowiedziana. Dwa pierwsze rozdziały miały przyzwoite tempo. Zaś dzięki mocom Alex, które można sprowadzić (spłycając, oczywiście) do czytania w myślach w pewnych określonych sytuacjach, możemy faktycznie wpływać na rozgrywkę. Szczególnie przydaje się to w prowadzeniu śledztwa. Jeśli ktoś nie chce nam o czymś powiedzieć, wystarczy go rozgniewać albo przestraszyć, po czym użyć supermocy.

Life is Strange True Colors oceny krytyków – screen z gry, ślady psa, postać widziana z perspektywy trzeciej osoby, murek

Recenzenci chwalą też grę za wygląd. Tutaj nie do końca się zgodzę, ponieważ grafika na moim pececie wyraźnie się buntuje. Nieobce mi są glicze i skaczące postaci, a także miganie ekranu. Do tego nie mogę zmienić rozdzielczości, więc pozostaje mi na dość dużym ekranie grać w 1280 x 770.

Zdania krytyków na temat grafiki są wyraźnie podzielone, bo zdarzyli się też tacy, którzy (podobnie jak ja) na nią narzekali. To nie jest też tak, że uważam iż cała warstwa graficzna jest zła. Kolory są przepiękne, lokacje również. Całość jest wręcz bajkowo sielska. Muszę się też zgodzić tymi, którzy chwalą przedstawienie emocji i mimiki. To zdecydowanie zaliczam do zalet nowego Life is StrangeJednak wspomniane wyżej błędy po prostu nieco psują odbiór.

Life is Strange: True Colors – oceny krytyków, screen z gry, Haven Springs, wiosna, ulica, drzewa, budynki

Supermoce – bardziej przeszkadzają czy pomagają?

Krytycy narzekają jeszcze na niespójność mocy Alex. Na razie nie mogę się z tym zgodzić. Nie wychodzą one na pierwszy plan i nie definiują całej osobowości głównej bohaterki. Stanowią wsparcie i miłe urozmaicenie. W miarę robienia postępów w rozgrywce niejako uczymy się ich używać oraz odkrywamy nowe możliwości. Właściwie nie wyobrażam sobie gry bez nich. Pozbawiona elementu nadnaturalnego gra nie wyróżniałaby się tak bardzo.

Sprawdziłam za to, czy faktycznie nie ma opcji przewinięcia dialogów – to prawda. I, jakkolwiek przy pierwszym przejściu nie jest to problem, ponieważ nie potrafię sobie wyobrazić przewijania dialogów w grze tak bardzo opartej na historii, to jednak gdy pomyślę sobie o wysłuchiwaniu tych samych rzeczy kolejny raz, trochę tracę chęć na drugą rozgrywkę. A chętnie sprawdziłabym parę wyborów!

Life is Strange True Colors oceny krytyków – screen z gry, historia opowiadana przez rozgadanego pana, ulica, drabina

Mimo wyraźnych i licznych wad, gra na ten moment zbiera dobre oceny krytyków, np. na stronie Metacritic to 85/100. Ja na razie spędziłam w Haven Springs 6 godzin i w tym czasie ukończyłam dwa rozdziały. Nie odniosę się więc do zarzutów o długości/krótkości gry. Wyglądajcie za to recenzji, którą opublikujemy niebawem, będzie ona dłuższa i bardziej szczegółowa. A Wy już gracie w True Colors?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top