Spokojne życie na własnej planecie? Samorost 2 – recenzja gry

Widoczny napis Samorost 2 na tle przestrzeni kosmicznej z gwiazdami

Życie na planecie rodem z Małego Księcia Antoine de Saint-Exupéry’ego wydaje się niezwykle pociągające – kosmiczny spokój, niewielu sąsiadów… Tylko czy na pewno jest tak sielankowo, jak mogłoby się wydawać?

Gry mobilne, poza nielicznymi wyjątkami, nie zajmują specjalnego miejsca w moim sercu. Muszę jednak przyznać, że seria Samorost trafiła w sam środek tego kosmicznego ziemniaka, który umiejscowiony jest w mojej klatce piersiowej! Czeskie studio Amanita Design pod dowództwem Jakuba Dvorský’ego stworzyło niezwykłą grę point-and-click, która pozytywnie nastraja i pozwala przyjemnie spędzić czas pośród kolorów zawieszonych w czerni wszechświata. Samorost 2 proponuje nam niezwykłą przygodę, pełną emocji, pościgów i niecodziennych zagadek…

Gra dostępna jest w wersji na PC oraz systemy iOS i Android. Pełna rozgrywka zajmuje około godziny, ale warto poświęcić jej więcej czasu i zatonąć w tajemniczych melodiach więcej niż raz.

Samorost 2 zadebiutował po raz pierwszy w 2005 roku, natomiast recenzja dotyczy nowej wersji, która została udostępniona 5 listopada 2020 roku. Zremasterowana wersja gry posiada lepszą grafikę oraz wsparcie dla pełnego ekranu. Możemy także zrobić zbliżenie widoku, dzięki czemu obserwujemy historię z bardzo bliska, tak jakbyśmy oglądali bajkę. Rozgrywkę przeprowadziłam na wersji mobilnej w systemie Android.

Samorost 2 widok na niewielką planetę zawieszoną w kosmosie

Kosmos, ostateczna granica… A nie, to nie ta historia

Oto malownicza planeta zawieszona pośrodku dosyć zatłoczonej przestrzeni międzyplanetarnej. Niezwykły domek przypominający obserwatorium astronomiczne, a przed nim mała psia buda i niewielki gruszkowy sad. Zielone, omszałe przestrzenie, a wszystko to otulone tajemniczą muzyką zabarwiającą wszystko atmosferą lekkiego niepokoju.

Niespodziewanie z nieba spada złomiasty statek kosmiczny z niecodziennymi pasażerami. Co gorsza – przybysze taszczą ze sobą całkiem pojemny worek i zaczynają ściągać do niego gruszki z drzew! Odważny piesek stara się obronić swoje włości, przez co sam staje się ofiarą porwania i dzieli straszliwy los smakowitych owoców. 

Sceny rodem z prawdziwego filmu akcji poprzedzają pojawienie się w oknie domku zaskoczonego gnoma, mieszkańca tej spokojnej planety, i natychmiastowo wymuszają jego reakcję – wyzwalają w nim instynkt łowcy. Niczym Liam Neeson w Uprowadzonej, bohater bez chwili wahania wyrusza na ratunek swojemu najwierniejszemu towarzyszowi!

Pogoń prowadzi go na planetę kosmicznych złoczyńców, gdzie bohater musi znaleźć sposób na uratowanie swojego przyjaciela i bezpieczny powrót do domu.

Widok na zieloną planetę, kosmici kradną gruszki z drzew, mały pies podobny do jamniczka szczeka na nich

Tajemnicze światy pełne niespodzianek

Samorost 2 urzeka swoim pięknem od pierwszych scen. Każda z dwunastu dostępnych planszy wygląda na rozrysowaną z prawdziwym wyczuciem, dzięki czemu możemy odkryć wiele niesamowitych szczegółów. Kolejne kliknięcia uwalniają animowane skarby w postaci odlatujących dmuchawcowatych liści drzewa czy uciekających robaczków, a wszystko to przy akompaniamencie fantazyjnych dźwięków. Piękna muzyka, która nam towarzyszy podczas całej rozgrywki, została skomponowana przez Tomáša „Floexa” Dvořáka i idealnie oddaje klimat przemierzanych lokacji. Ponadto wszelkie dźwięki otoczenia – skrzypienie metalu, odgłosy postaci czy nawet szczekanie pieska – idealnie zgrywają się ze sobą, tworząc najprawdziwszą symfonię. Nastrój budowany jest stopniowo, a całość wciąga i nakazuje ruszać dalej, nie odczuwamy jednak przy tym żadnego napięcia. Możemy dać się ponieść historii, a przy tym w pełni zrelaksować, śpieszymy razem z gnomem na ratunek pieska i bardzo nam to odpowiada!

Istoty, które spotykamy na swojej drodze, bardzo mocno przypominają zwierzęta z naszego świata. Znajdziemy tutaj na przykład majstra o wyglądzie ślimaka. Również roślinność to pewnego rodzaju hybrydy znanej nam flory. Pogłębia to wrażenie swoistego mikrokosmosu wykreowanego specjalnie dla nas, dla naszej wrażliwości.

Nienaturalnie wysokie źdźbła traw zakończone makówkami, po których skacze psotna małpka i grzyby reagujące na nasz dotyk dodatkowo urozmaicają przeżywanie opowieści wraz z bohaterem. Niewielka kontrola, jaką mamy nad grą, mimo wszystko pozwala nam poczuć się jak narrator historii. Wiemy, że tylko od nas zależy, czy zakończy się ona szczęśliwie, nawet jeżeli sprowadza się to do postukiwania palcem po ekranie smartfona.

Wszystkie kształty są przyjemnie zaokrąglone, dzięki czemu czujemy się jak wewnątrz baśniowej, surrealistycznej krainy – na co zresztą nastawiają nas sami twórcy opisem gry. Gdzieniegdzie, jakby przypadkiem, poutykane są różnego rodzaju zawory i pokrętła, pokazujące, że wykreowana rzeczywistość nie jest pozbawiona technologii. W końcu bohaterowie mogą poruszać się w przestrzeni kosmicznej! Cały świat zdaje się żyć w symbiozie – roślin i przypadkowych fragmentów żelastwa – a efekt jest niesamowity.

Samorost 2 widok na budowlę na planecie kosmitów, dwa słoniopodobne stwory piją wodę za domem

Zagadki i inne niespodzianki

Przygotowane przez twórców zadania, które są stawiane przed bohaterskim gnomem, nie wymagają dedukcji na poziomie Sherlocka Holmesa ani sprytu Indiany Jonesa, ale mimo to trzeba im chwilę poświęcić. Szczególnie urzekła mnie jedna z początkowych scen ze słoniopodobnymi stworzeniami, na oko wyglądającymi jak rodzic z dzieckiem. Ciepło tej sceny sprawiało, że odtwarzałam ją raz za razem dla osiągnięcia zaplanowanego przez twórców efektu – musicie się sami przekonać! 

Chwile grozy, które przeżyłam w kryjówce kosmitów, zrozumieją tylko ci, którzy również tam trafią. Tajemnicza produkcja przetworów może na chwilę zmrozić krew w żyłach, szczególnie w kontekście wspomnianego wcześniej porwania. Dlaczego obcy kosmici postanowili ukraść jamniczka? Jaki był ich główny cel? Do jakich strasznych spraw im posłużył?

Nieoczywiste rozwiązania zagadek serdecznie mnie rozbawiły, każda kolejna wydawała się jeszcze bardziej absurdalna od poprzedniej. Podziwianie majestatycznych latających po niebie fokostworów, międzyplanetarna taksówka i tajemnicza postać w lesie obdarzona prawdziwą ludzką twarzą tylko pogłębiały odczucie fantastyczności towarzyszące mi podczas całej przygody.

Samorost 2 piesek pije wodę w norze zdenerwowanego borsuka

I jeszcze kilka słów samooczyszczających

Uważacie, że mój opis gry był zbyt dramatyczny? Być może macie trochę racji, ponieważ w rzeczywistości jest to bardzo miła produkcja, przy której z przyjemnością spędziłam czas popołudniowej kawy. Samorost 2 stanowi idealną propozycję dla najmłodszych. Jednak starsi odbiorcy też na pewno nie będą się nudzić, szczególnie, że część zagadek niewątpliwie będzie wymagała ich wsparcia. Drobne szczegóły, które odkrywamy podczas zabawy, dodatkowo wzbogacają niewątpliwe przeżycia estetyczne, które towarzyszą nam w całej grze. Myślę, że jeszcze nie raz powrócę do tej serii. Muszę tylko chwilkę zaczekać i trochę ją zapomnieć, aby na nowo móc w pełni zatonąć w symfonii kosmosu.

Samorost 2 gnom schodzi do wnętrza pnia drzewa, widoczna pajęczyna oraz robaczki chodzące po wnętrzu

Na zakończenie nie mogę nie wspomnieć!

Amanita Design uzbierało pokaźny zestaw nagród za produkcję Samorost 2:

  1. Webby Award 2007 (zwycięzca w kategorii Games),
  2. IGF 2007: Best Web Browser Game,
  3. Flashforward Film Festival 2006 (zwycięstwo w kategorii Original Sound),
  4. Best Web-Work Award podczas SEOUL NET FFESTIVAL 2006.

Warto przyjrzeć się także pozostałym produkcjom studia, szczególnie że możecie je znać z takich tytułów jak Machinarium czy Botanicula – utrzymanych w równie pięknej oprawie artystycznej i zapewniających podobny poziom audiowizualnego przeżycia.

Więcej informacji o grach i studiu znajdziecie tutaj.

Samorost 2 gnom i piesek odpoczywają leżąc w gruszkowym sadzie przy zapalonym ognisku

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top