Elektryczny zawrót głowy. Technomancer – recenzja gry

Technomancer recenzja

Kosmiczno-cyberpunkowy RPG na Marsie? Poznajcie Technomancera!

Jestem wielkim łowcą okazji i jeszcze większym fanem cyberpunku. Z jakiegoś powodu pomyślałam, że Technomancer i Neuromancer to pewnie podobne twory. Kupiłam tego pierwszego na promocji za kwotę niższą od mojej stawki godzinowej (nie ma się czym chwalić, naprawdę). Od razu poczułam się zaintrygowana dziełem studia Spyder i zrozumiałam, że musi powstać recenzja gry Technomancer.

Kto ty jesteś?

Nazywasz się Zachariasz, jesteś technomancerem, czyli takim wojowniko-zakonnikiem (mój tata zawsze określa takie postacie jako „prawie rycerzy Jedi”), który może strzelać z rąk piorunami i świetnie walczy. Czym? A do wyboru, do koloru, bo gra pozwala nam się łatwo przełączać między stylami walki. Możemy walczyć jako obrońca dzierżący miecz i tarczę, łotrzyk władający sztyletem i pistoletem albo wojownik z długą laską, którą możemy potraktować jak dwuręczny miecz. Do tych klasyków dochodzą umiejętności technomancera, dzięki którym w każdej chwili możemy krzyknąć: „Unlimited power!i porazić przeciwników prądem na kilka różnych – zakładam, że bolesnych – sposobów.

Trofeów do zdobycia jest całkiem sporo.

Czy na Marsie jest życie?

Akcja dzieje się na Marsie, którego mieszkańcy z nieznanego powodu stracili kontakt z Ziemią. Czerwoną planetą rządzą korporacje, nas będzie interesować Pełnia i Aurora. Ci, którzy zmutowali od promieniowania, zostają niewolnikami, powstają kościoły czczące Cień, bo słońce na Marsie nie wpływa korzystnie na skórę, ale z jakiegoś powodu zabójcza atmosfera nie wymaga jakiegokolwiek sprzętu wspomagającego przeżycie.

Nasz przystojny główny bohater (właściwie nie musi być przystojny, bo mamy dostępny kreator postaci, chociaż nie jest on zbyt zaawansowany) zaczyna swoją przygodę w momencie, gdy przechodzi inicjację, by zostać technomancerem. Towarzyszy mu jego jeszcze przystojniejszy Mistrz, z którym wspólnie walczą z ludźmi i z różnej wielkości modliszkami, aby dopełnić rytuału dołączenia. Zach po epickiej walce zostaje technomancerem (to nie jest spoiler, tytuł tej gry byłby mocno mylący, gdyby mu się nie udało) i trafia do wojska. W tym momencie rozpoczyna się właściwa rozgrywka. Do naszej drużyny dołączają pierwsi towarzysze, a my rozdajemy punkty umiejętności. Brzmi świetnie, prawda?

technomancer recenzjaTęskno do domu…

I tak jest – przez jakiś czas.

Przyznam, że mimo tego, jak mocno niektóre problemy tego tytułu rzucają się w oczy i jak bardzo są męczące, to większość czasu bawiłam się przednio. Poziom trudności (w moim przypadku ustawiony na wysoki) był uczciwy. Gra momentami była wyzwaniem, ale nie takim, przy którym rzucasz padem w telewizor, a potem płaczesz, bo twoja stawka godzinowa nie pozwala Ci na zakup nowego. Nasi wrogowie nie są tylko bezmyślnymi NPC-ami (np. potrafią zajść bohatera od tyłu). W miarę postępu rozgrywki zwiększa im się liczba umiejętności, którymi próbują zakończyć żywot Zacha. Fabuła jest naprawdę przyzwoita – nie spodziewałam się wybitnej opowieści, ale kilka zwrotów akcji zrobiło na mnie wrażenie. Nasi towarzysze też są niczego sobie, co jakiś czas komentują aktualne wydarzenia, dają nam zadania, a przy tym są dość sympatyczni. Ale coś jednak poszło nie tak. 

technomancer recenzjaKrajobrazy są całkiem przyjemne dla oka.

(Nie) świecisz jak miliony monet

Widać, że Technomancer nie miał dużego budżetu, a co za tym idzie, twórcy mieli też ograniczony czas na produkcję. Masa świetnych pomysłów i rozwiązań została okrojona. Większość zadań jest zrobiona na zasadzie „Idź tam, porozmawiaj z tą osobą/zabij tę osobę, wróć, powtórz”. Różnorodność przeciwników i przedmiotów, które możemy znaleźć, jest niewielka. Bardzo często musimy wracać do lokacji, w których byliśmy, gdzie po raz kolejny czeka nas walka z tą samą grupą przeciwników. AI naszych towarzyszy momentami działa absurdalnie. Można nawet powiedzieć, że lgną do niebezpiecznych materiałów wybuchowych jak ćmy do ognia. Więcej razy zdarzyło mi się zabić swoich nieudolnych pomagierów niż zadać obrażenia wrogom.

Dialogi z towarzyszami są wręcz nieprawdopodobnie płytkie – nawet osiągając najwyższy poziom perswazji, Zachary’emu dalej zdarza się brzmieć idiotycznie. Kompan doznaje ogromnego wstrząsu emocjonalnego, przychodzi Zach i mówi: „Nie bądź smutny” – i już! Jeszcze chwilę temu życie waliło mu się na głowę, ale dwa słowa od Zacha i problemy znikają jak ręką odjął. Fabuła prezentuje się trochę lepiej, ale pojawiają się duże przeskoki odnośnie tego, co się dzieje – deus ex machina i oto korporacja A pogodziła się z korporacją B. A to wszystko w sosie z nieco drewnianego dubbingu i bardzo słabych animacji twarzy. Moja jakże pozytywna recenzja gry Technomancer musi tutaj zapłakać nad tymi wszystkimi problemami.

technomancer romansTo nie jest najprzystojniejsza z opcji romansowych. Serio, serio.

Romans musi być…

A teraz coś, co interesuje wszystkie romantyczne babeczki: mamy dostępne trzy opcje romansowe. Z czego jedna to mężczyzna, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Aby rozpocząć serię eventów prowadzących do związku i trofeum na PlayStation 4, należy wykazać się charyzmą i niesamowitym urokiem Zachary’ego, który do każdego obiektu westchnień może powiedzieć magiczne słowa: „Nie jesteś taki/a jak inni”. Kolana mi zmiękły.

Czy to taniec, czy strzelanie?

Hepi end?

Podsumowując – żebym nie wyszła na podłego hejtera – gra jest dość dobra. Chciałabym, aby ostatecznie ta recenzja gry Technomancer miała pozytywny wydźwięk. Produkcja ma kilka większych niedociągnięć, ale rozgrywka daje masę radości. Poza tym cały czas chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej i odczułam „syndrom jeszcze jednej misji”, mimo że nie każda powala jakością wykonania. Technomancer to twór na tyle porządny, na ile mogli sobie pozwolić twórcy. Widać, że mimo ograniczonych środków bardzo się starali – nie spotkałam się z żadnym bugiem ani glitchem. Raz udało mi się spojrzeć w środek czaszki Amelii, ale był to pojedynczy przypadek. Szczerze Was zachęcam do wytrwania w tej przygodzie, zwłaszcza w oczekiwaniu na inne cyberpunkowe RPG.

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
Verified by MonsterInsights