Babciu, zabierz mnie do swoich wspomnień. Tell Me Your Story – recenzja gry

koszyk piknikowy oraz latające przybory – screen z gry tell me your story

Czy poszukiwania następcy Unpacking kiedykolwiek przyniosą wymarzony efekt? Tego właśnie spodziewałam się po Tell Me Your Story – recenzja tej gry wyjaśni, czy miałam rację.

Spoiler alert: nie, nie miałam. Ale to i tak piękna, milusia gra, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. I przy której spędzimy miło czas, nawet jeśli nie będą to długie i niezapomniane godziny. Jeśli kochasz spokojne rozgrywki i ciekawe łamigłówki, to zapraszam Cię do przeczytania recenzji Tell Me Your Story.

O czym opowiada ta historia?

Omawiany tytuł to idealny przykład gry z nurtu cozy. I to nie tak, jak w przypadku A Little To The Left, które nasza recenzentka podsumowała słowami: symulator zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Tym razem mamy do czynienia z czymś relaksującym, nieirytującym, bardzo przyjemnym i po prostu słodkim.

Głównymi bohaterkami Tell Me Your Story są babcia i wnuczka – Rose i Amelie. Och, oraz, rzecz jasna, piesek rasy corgi, razem ze swoją puchatą dupką, rozkosznym pyszczkiem i leniwą osobowością. Co tu kryć, ta gra to czysta słodycz, a obecność corgiego jest na to najlepszym dowodem.

screen z gry tell me your story przedstawiający otwarty pamiętnik z naklejkami

Na fabułę Tell Me Your Story składają się urywki z życia staruszki. Amelie odkrywa nagle, że babcia była niezłym ziółkiem i ma za sobą naprawdę ciekawe przygody. Tu wspinała się na azteckie piramidy. Tu podróżowała Orient Expressem. A tam nawiązywała romantyczną relację w trasie.

Tę przeszłość Rose odkrywamy jednak mimochodem, wykonując kolejne zadania w grze. Tytułowa opowieść jest więc ukryta w warstwie wizualnej. Nie mamy tu dużo do czytania, nie spędzamy kwadransów przy cutscenkach ani też nie otrzymujemy niczego na tacy. Sami odkrywamy kolejne kawałki tej historii i wciągamy się w nią bez reszty.

Dla mnie – to zaleta. Ale widziałam już opinie, że brak czytelnej narracji zniechęca niektórych graczy. Warto więc mieć to na uwadze, kiedy zdecydujemy się na zakup Tell Me Your Story.

piesek rasy corgie – Fistaszek – bohater cozy gry

Czy to następca Unpacking?

Już na podstawie trailerów gracze wysnuli wniosek, iż Tell Me Your Story może stać się godnym następcą uwielbianego Unpacking. Mechanika gry, zakładająca m.in. układanie przedmiotów, mogła naprowadzać na takie skojarzenia, ale nie były one słuszne. Tam, gdzie Unpacking oferowało nam, no cóż, rozpakowywanie właśnie, ten tytuł daje nam coś zupełnie innego.

Owszem, w Tell Me Your Story mamy czasem coś do ułożenia – a to doniczki, a to makaroniki, a to książki. Jednak przede wszystkim gra polskiego RedDeer.Games zmusza nas do myślenia nieustannie, poziom po poziomie. Czasem musimy dopasować kształty, czasem znaleźć coś lub kogoś na obrazku, czasem połączyć ze sobą różne elementy. Niektóre zagadki są na tyle skomplikowane, że aż trzeba skorzystać z modułu podpowiedzi. Chyba że mamy czas testować wszystkie możliwe kombinacje rozwiązań – ja akurat nie miałam.

screen z omawianej gry – przedstawiający jedną z zagadek z makaronikami

Warto jednak zaznaczyć, że zagadki w Tell Me Your Story, nawet jeśli czasem są odrobinę bardziej wymagające, to mają raczej luźny i bezstresowy charakter. Przynajmniej dla dorosłego gracza – moja dziewięcioletnia córka niekiedy potrzebowała wsparcia pomimo skorzystania z podpowiedzi.

Nie zmienia to jednak faktu, iż niektórzy mogą uznać brak wyraźnych instrukcji za wadę Tell Me Your Story. Inni natomiast docenią możliwość samodzielnego odgadnięcia, co w ogóle jest do zrobienia.

A co się tyczy porównań do Unpacking – nie były one bardzo trafione. Myślę, że fani kultowej już produkcji od Humble Games nie rozczarują się, gdy sięgną po ten tytuł. Nie mogą jednak oczekiwać, że otrzymają tutaj podobne wrażenia. Co nie powinno świadczyć źle o Tell Me Your Story. Wręcz przeciwnie, gra ma swój charakter i unikalną historię, które naprawdę zasługują na uznanie.

screen z gry tell me your story przedstawiający otwarty pamiętnik i listę zadań do wykonania

Potrzebujemy lekkich gier

Jako osoba przeładowana bodźcami i spędzająca na pracy stanowczo zbyt wiele godzin, potrzebuję takich gier. Lekkich, miłych, rozgrzewających i słodkich. Bez zbędnych wodotrysków, bez niepotrzebnych komplikacji. Tell Me Your Story to po prostu przytulna rozrywka, w której aż chce się zatopić.

Dodatkowym atutem – ale to już moje osobiste preferencje – jest to, iż za stworzenie tejże gry odpowiadają Polacy. Jak dotąd, miałam okazję ogrywać dwie gry od RedDeer.Games:

  •  przesłodki symulator farmy Sprout Valley;
  •  piękny Cat’s Cosmic Atlas – wyjątkową produkcję o charakterze edukacyjnym.

Oprócz tego, iż są to tytuły „made in Poland”, łączy je urocza warstwa wizualna. Oraz to, że nie dostarczają żadnych negatywnych wrażeń i emocji.

screen z gry tell me your story, na którym widać główną bohaterkę i jej babcie z przeszłości

Tell Me Your Story, choć nie porywa na wiele godzin, ma w sobie wyjątkowy urok. Opowiada o sprawach ważnych, o tym, jaką wartość mają nasze przeżycia. O relacjach międzyludzkich i bliskości. To międzypokoleniowa historia, która pozwala odrobinę rozruszać szare komórki, ale przede wszystkim dostarcza niezbędnej dawki ciepła.

Niektórzy szukają w grach ujścia dla trudnych emocji. Inni potrzebują wysiłku umysłowego. Jeszcze inni – po prostu chcą się dobrze bawić. Ja natomiast bardzo często łapię się na tym, że mój mózg potrzebuje czegoś niewymagającego. I właśnie dlatego tak chętnie wybieram tytuły z nurtu cozy – czasem tylko na kwadrans, żeby pozbyć się napięć z ciała. Oraz żeby oczyścić głowę.

Jedną z gier, która może być wsparciem w trudnych momentach jest właśnie Tell Me Your Story – recenzja wyjaśniła Ci, dlaczego. W ramach podsumowania dodam jeszcze, że miło się wraca do poszczególnych rozdziałów w tej produkcji. Nie znajdziemy tu nowych rozwiązań, a rozgrywka jest mocno powtarzalna, ale na parę minut relaksu wystarczy.

tell me your story – łamigłówka z regałem z książkami

Dobra gra dla najmłodszych

Na koniec jeszcze jeden ważny aspekt. Jeżeli gramy w gry wideo z dziećmi, to Tell Me Your Story będzie dobrym, bezpiecznym wyborem. Tak jak wspominałam – moją dziewięciolatkę pokonały niektóre łamigłówki. Ale potem rozwiązywałyśmy je razem, co było także świetnym pretekstem do porozmawiania o rozgrywce. Oraz o poruszanych tam tematach.

Czy młodszym dzieciom spodoba się Tell Me Your Story? Jestem przekonana, że tak, bo od strony graficznej jest to przeurocza gra. Czy zabraknie im czytelnych instrukcji? Niestety tak. Dla okazjonalnych graczy może to być wręcz bariera nie do pokonania. Warto mieć to na uwadze, zanim zaproponujemy rozgrywkę komuś, kto takich wyzwań nie lubi.

widok z gry tell me your story – mapa

W świecie rodzinnych wspominek. Tell Me Your Story – finalne wrażenia

Choć omawiany tytuł nie okazał się następcą Unpacking i nie jest propozycją obszerną, to zdecydowanie zasługuje na uwagę. To spokojna, relaksująca gra, w której możemy się przyjemnie zatopić – ale nie bezrefleksyjnie. Raz, że mamy do poznania historię w tle, a dwa, że czekają na nas liczne łamigłówki. Łamigłówki o rożnym stopniu trudności, niestety nie zawsze łatwe do zrozumienia. Twórcy przewidzieli dla nas jednak funkcję podpowiedzi, która uratuje trudniejsze sytuacje.

Warto ograć Tell Me Your Story, jeżeli lubimy lekkie, przyjemne i urocze gry. W tym przypadku rozgrywka zamknie się w godzinie lub dwóch, ale mam wielką nadzieję, że będzie jeszcze rozbudowywana. Nie pogardziłabym kolejnymi odsłonami tej ultraciekawej, wciągającej historii.

Recenzja Tell Me Your Story powstała dzięki uprzejmości RedDeer.Games.

polska gra cozy – twórcy z reddeergames

Scroll to Top