Twórcy Life is Strange nie próżnują.
Niedawno pisałyśmy o otwarciu nowego studia w Montrealu, a w zeszły weekend firma puściła w świat teaser kolejnej gry, która będzie się nazywać Twin Mirror.
Będziemy się w niej wcielać w Sama Higgsa, który wraca do rodzinnej miejscowości – coś wam to przypomina? Jak pisze producent:
Sam Higgs skończył z Basswood, West Virginia, ale zdaje się, że Basswood jeszcze nie skończyło z nim. Gdy były dziennikarz śledczy powraca do rodzinnego miasta, żeby pożegnać najlepszego przyjaciela, staje się jasne, że jego burzliwa historia nie dobiegła końca.
Twórcy stawiają więc poniekąd na sprawdzone w Life is Strange schematy fabularne – oto jest osoba, która musi skonfrontować się z jakimiś wydarzeniami z przeszłości, a do tego dochodzi rozwikłanie mrocznej zagadki. Zapewne przy okazji bohater lepiej pozna samego siebie.
To wszystko brzmi trochę jak narzekanie, ale prawda jest taka, że to właśnie jest przepis na dobrą przygodówkę. Jeśli tylko twórcom uda się sprawić, że bohaterowie będą żywi i przekonujący, fani Life is Strange na pewno będą zadowoleni, nawet jeśli jakieś klisze będą powtarzalne.
Teaser ma swój klimat, który w komentarzach już bywa porównywany do Life is Strange. Zdaje się, że muzyka i w Twin Mirror będzie grała ważną rolę. Na stronie producenta gra ona opisana jako „porywający thriller psychologiczny”:
Zagub się w bogatej, skomplikowanej fabule osadzonej w naturalistycznej małomiasteczkowej Ameryce. W miarę postępu śledztwa, Sam odkryje intrygę, która wije się w ekscytujących lokalizacjach Basswood i wciąga jego mieszkańców.
Dokładna data premiery nie jest znana, ale gra ma wyjść jeszcze w 2020 roku na XBOX ONE, PS 4 i PC.