Studio Game-Labs zapowiada Sea Legends. Gra skupiać się ma przede wszystkim na pojedynczym graczu.
Pierwsza zapowiedź Sea Legends napawa optymizmem. Gra obiecuje wiele aktywności począwszy od morskich walk, a skończywszy na przemycie i posiadać ma wszystko to, co sprawia, że gry o piratach są tak ciekawe. Game-Labs w Sea Legends chce ugryźć temat bardziej pod kątem historycznym oraz skupić się na doznaniach konkretnego gracza. Co to oznacza w praktyce?
Sea Legends wydaje się być projektem, na jaki wielu czekało. Prosta gra bez skomplikowanych mechanik, a do tego bez żadnych mikropłatności oraz dodatków. Przepustki bojowe, płatne ulepszenia, waluta premium, to wszystko znane jest dobrze graczom z wielu tytułów. W Sea Legends gracze płacąc za produkt dostaną właśnie to – kompletny produkt.
Po niezbyt udanym Skull and Bones (recenzja) od firmy Ubisoft, Sea Legends ma szansę na swoje pięć minut. Zapowiedź nie zdradza wiele z samej rozgrywki, pokazuje bowiem tylko kilka ujęć ze statku. Game-Labs określa Sea Legends jako realistyczny symulator pirackiego życia na Karaibach, a także obiecuje żyjący świat wokół. Spodziewać się więc można rozbudowanej fizyki oraz zjawisk takich jak prądy morskie.
Sea Legends zapowiada się całkiem ciekawie i jeśli tylko Game-Labs sprosta postawionym sobie założeniom, na rynku może pojawić się godny uwagi tytuł dla fanów pirackich historii.
Warto wspomnieć, że Sea Legends to nie jedyny tytuł na koncie ukraińskiego studia. Już wcześniej spod szyldu Game-Labs wyszły takie gry jak Naval Action czy This Land is My Land. Fabuły tych gier również toczą się w konkretnych epokach historycznych, jak choćby dziewiętnastowieczna Ameryka.
Nadchodząca symulacja morskiego życia zapowiedziana jest na trzeci kwartał bieżącego roku. W serwisie Steam będzie do zdobycia we wczesnym dostępnie, a w trakcie oczekiwania na premierę, grę już teraz można dodać do swojej listy życzeń.
Redaktorka: Amanda Dzięgiel