Pomimo drobnego poślizgu, wczoraj na platformie Steam zadebiutowało Diablo 4: Sezon Krwi. Jednak opnie graczy nie napawają optymizmem.
Jeszcze przed premierą Diablo 4 wiele wskazywało na to, iż tytuł nie spełni oczekiwań fanów. Kiedy w marcu rozpoczęły się otwarte beta testy, dużo osób nie mogło ukryć swojego rozczarowania stanem produkcji. Wytykano przede wszystkim kiepską optymalizację oraz ogromne kolejki do serwerów. Oczywiście twórcy zapowiedzieli szereg aktualizacji naprawiających błędy. Mimo obietnic gra zaliczyła mało udany start i bardzo szybko w sieci pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych opinii. Jednak deweloperzy postanowili nadal rozwijać swoje dzieło. Podczas transmisji Opening Night Live 2023 mieliśmy okazję zobaczyć zwiastun drugiego sezonu najnowszej odsłony kultowej serii Blizzarda. Diablo 4: Sezon Krwi od wczoraj jest już dostępny na platformie Steam, lecz nie obyło się bez problemów.
Wczoraj o godzinie 19 na serwerach Diablo 4 miał zadebiutować drugi sezon, a wraz z nim duża aktualizacja. Jednak tuż przed premierą twórcy napotkali przeszkodę, która uniemożliwiła graczom rozpoczęcie zabawy. W związku z tym, Blizzard był zmuszony opóźnić start Sezonu Krwi o kilka godzin. Co prawda, po jakimś czasie udało się rozwiązać problem, lecz na razie nie można zacząć rozgrywki międzyplatformowej.
Mimo że Diablo 4 zadebiutował na platformie Steam dopiero wczoraj, to już zdążył zebrać dużo negatywnych opinii od fanów. Dlaczego? Otóż wiele osób krytykowało błędy oraz mikrotransakcje znajdujące się w produkcji. Dodatkowo wytykali oni zbyt szybkie tempo zdobywania doświadczenia, co skutecznie odbierało przyjemność z rozgrywki. Na chwilę obecną tytuł dostał dwie pomniejsze łatki. Jednak wszystko wskazuję na to, iż przed twórcami jeszcze sporo pracy.
Warto wspomnieć, że do 24 października można zakupić Diablo 4 (którego recenzję możecie przeczytać na naszym portalu) w promocji. Na platformie Steam cena gry została obniżona o 25 procent, dzięki czemu za najnowszą część kultowej serii zapłacimy 261 złotych.