Dragon Age: Dreadwolf osiągnęło ważny kamień milowy

na niemal całkowicie ciemnym tle wielki napis Dragon Age, pod nim fioletowy podtytuł Dreadwolf, a pod nimi biały napis wielkimi literami Alpha Milestone

Fani BioWare – łączcie się! Dragon Age: Dreadwolf właśnie wyszedł z alphy.

Od premiery ostatniej gry w smoczej serii studia BioWare minie niedługo osiem lat. W tym czasie o kontynuacji mówiło się wiele. Wpierw z dużą dozą niepewności, gdyż kilka lat po debiucie Dragon Age: Inkwizycja okazało się, że z czwórką pojawiły się niespodziewane problemy. Później jednak wiadomości, które obiegały sieć, coraz częściej znajdowały swoje potwierdzenie w oficjalnych źródłach. W końcu pojawiły się też pierwsze oficjalne teasery Dragon Age IV czy też Dragon Age: Dreadwolf (podtytuł gry ujawniono stosunkowo niedawno). Od tego czasu twórcy udostępniali także różne concept arty i grafiki, które napędzały dyskusje społeczności. Nie wiadomo było jednak, na jakim etapie są prace nad kontynuacją. Wczoraj Electronic Arts ogłosiło, że Dragon Age: Dreadwolf wkroczył w nowy kamień milowy – alphę.

W ramach alphy uznaje się zazwyczaj ukończenie co najmniej 60% zawartości gry. W przypadku Dragon Age: Dreadwolf sytuacja prezentuje się jednak zgoła inaczej. Gary McKay, dyrektor zarządzający BioWare, ogłosił, że w tym momencie grę możemy przejść od samego początku aż do ostatnich scen. Produkcja już na tym etapie ma prezentować doświadczenie spójne i pełne wrażeń. 

Według komunikatu ze strony EA, tytuł sprawdzają już wewnętrzni testerzy, wybrani członkowie społeczności oraz zespoły weryfikacyjne. Stworzenie gry, którą na etapie alphy można już przejść od A do Z pozwala studiu także na bardziej wnikliwą analizę tempa akcji, szybkości postępów gracza względem fabuły i rozwoju relacji wraz z biegiem czasu, a w konsekwencji na ocenę samej fabuły.

To jednak nie wszystko

W najnowszym ogłoszeniu BioWare poinformowało, że w trakcie rozgrywki w Dragon Age: Dreadwolf zwiedzimy jedno z tevinterskich miast, Minratus. Jest to słynne, wspominane już w poprzednich odsłonach serii, zachwycające wizualnie lokum, z którego magia wylewa się niczym lawa z wulkanu w erupcji. 

Na koniec Gary McKay poinformował, że studio pracuje także nad kolejną jednoosobową grą z serii Mass Effect. Z jego wypowiedzi wynika, że fani kosmicznego cyklu mogą wyczekiwać interesujących wiadomości w ramach listopadowego Dnia N7. Gracze Star Wars: The Old Republic także mogą spodziewać się kąska dla siebie.

Wydaje się więc, że BioWare nie ma czasu na nudę. Oby tylko opracowywane projekty spełniły oczekiwania fanów dotychczasowych odsłon wszystkich wspomnianych wyżej gier.

Scroll to Top