Ktoś natrafił w GTA San Andreas, czyli jednej części The Definitive Edition, na niedokończony tryb VR.
Nie tak dawno temu pisałyśmy o pracach nad GTA: San Andreas w VR. Jednak zapowiedź nie została okraszona ani jednym screenem, fani podchodzili więc do tematu dość ostrożnie. Ostatnio jednak na jaw wyszły nowe fakty. Pozostałości po pracy nad wirtualną rzeczywistością znaleziono w najnowszym remasterze popularnej strzelanki. To Ben Turpin, reporter RockstarINTEL natrafił na niedokończoną funkcjonalność. Napisał on w tweecie, że z poziomu debugowania w jednej z gier GTA The Definitive Edition można włączyć tryb VR. Wprawdzie wydaje się on niedokończony, ale dziennikarz sugeruje, że Rockstar mógłby na przykład na tej podstawie zaimplementować wersję pierwszoosobową.
Tryb jest zaszyty w kodzie gry. Aby się do niego dostać, nie wystarczy zatem wpisać kodu, komendy, czy zmienić jakiejś opcji. Trzeba mieć przede wszystkim dostęp do dodatkowych modów oraz menu debugowania. Zwyczajni użytkownicy też by się pewnie ucieszyli z wirtualnej rzeczywistości lub nawet wersji pierwszoosobowej, jednak nie jest to chyba w tym momencie priorytet dla Rockstara. Biorąc pod uwagę wyciek prywatnej dokumentacji tuż po premierze remasterów i ściągnięcie gier ze sklepu, łatwo można dojść do wniosku, że lepiej by było, gdyby deweloperzy na przykład staranniej zabezpieczyli pliki. Albo poprawili błędy, o których najdobitniej świadczy ocena 0,5 na stronie Metacritic.