Szef Quantic Dream zapowiada “ekscytujący” rok. Czy otrzymamy kolejną część Detroit: Become Human czy może zupełnie nową produkcję?
David Cage z Quantic Dream, opublikował na Twitterze wpis, którym rozpalił wyobraźnię fanów. Najpopularniejsza teoria głosi, że w najbliższej przyszłości doczekamy się Detroit: Become Human 2.
W swoim tweecie David Cage życzył graczom szczęśliwego nowego roku. Wyraził też nadzieję, że w 2021 roku doświadczymy zdrowia, pasji, inspiracji, miłości i wszystkiego, czego brakowało nam w roku 2020. Następnie podkreślił, że bieżący rok będzie dla Quantic Dream ekscytujący. Na ten moment nie zdradził jednak więcej szczegółów. Zapowiedział natomiast, że z niecierpliwością czeka na możliwość podzielenia się z fanami nowymi informacjami.
Niektórzy uważają, że kolejny tytuł opracowany przez twórców Heavy Rain, najprawdopodobniej będzie produkcją zupełnie nową. Zauważają bowiem, że studio jest znane z niepowracania do starych koncepcji i niewypuszczania kontynuacji swoich gier. W 2015 roku, na pytanie, dlaczego deweloperzy nie planują drugiej części Beyond: Two Souls, Cage odpowiedział:
Uwielbiamy zaczynać nowe pomysły i odkrywać nowe kierunki w naszych grach. Wiem, że to dość niezwykłe w branży, ale nie chcemy robić takiej samej gry po dziesięć razy, ani osiadać na laurach, robiąc wciąż tylko te rzeczy, które już znamy.
Wielu fanów uważa jednak, że swoim tweetem Quantic Dream chce dać do zrozumienia, że pracuje nad kolejną częścią Detroit: Become Human. Podkreślają, że świadczy o tym dołączenie do tweeta grafiki z tej właśnie gry. Poza tym, Cage potwierdził, że nie wyklucza powstania kontynuacji. Warunek stanowi jednak dobrze napisany scenariusz.
Detroit: Become Human jest przygodową grą osadzoną w klimacie sciencie-fiction, którą fani często nazywają “interaktywnym filmem”. Cechuje się koniecznością dokonywania wielu wyborów, które realnie wpływają na fabułę. Produkcja cieszy się bardzo dużą popularnością wśród graczy.
Czekacie na Detroit: Become Human 2? Koniecznie przeczytajcie naszą recenzję części pierwszej. Jeśli jesteście ciekawi większej ilości szczegółów, zajrzyjcie na stronę SVG, z której czerpałyśmy informacje.
