Gry ruchowe podtrzymują moją kondycję fizyczną już od wielu lat. Mam ich całkiem pokaźną kolekcję sięgającą ery PS3 i PS4. Zgodnie z moją wiedzą i upodobaniami opowiem Wam w niniejszej recenzji, czy warto roztańczyć się z Just Dance 2025 na Switchu.
Seria Just Dance jest dla mnie źródłem zaspokojenia moich zapędów tanecznych. Posiadam pełną kolekcję płyt od Just Dance 4, 5 po przedział 2014-2022. Do produkcji z PS5/Switcha podchodzę jednak z wielkim dystansem. Sporym straszakiem dla mnie był stan gier z 2020-2022 objawiający się sporym naciskiem na abonament wraz z obowiązkowo wyskakującą reklamą z filmikiem co kilka zatańczonych utworów. Do tego doszły też trudności z filtrowaniem utworów dostępnych bez abonamentu. Jakie wrażenia tym razem wywarł na mnie Just Dance 2025?
Obawy związane z nową odsłoną
Informacje związane z użyciem komórki jako kontrolera mocno mnie niepokoiły. Problemy z tym związane nawiedzały już edycję Just Dance 2023. Szczerze powiedziawszy, wiedząc, ile razy kontroler Move wypadł komuś z ręki, został obity o mebel, czy ktoś nim przypadkiem oberwał, nikomu nie życzyłabym ryzykowania do tego własnego telefonu. Przynajmniej stare kontrolery ruchu były dość wytrzymałe, nie posiadały szybek. Były też tylko jednego przeznaczenia, przez co wymiana przy usterce nie bolała aż tak bardzo. Nie wspomnę już o bardziej ergonomicznym do trzymania kształcie. Just Dance 2025 oferuje w końcu abonament udostępniający starsze utwory, a w nich mamy sporo noszenia ludzi, przeskakiwania ich, brania na barana i wiele innych dość wymagających akrobacji.
Kontrola nad ruchem
Jakie zatem mamy możliwości sterowania w Just Dance 2025 na Switchu? Opcji mamy kilka. Jako kontrolerów możemy użyć Joyconów. Moim zdaniem jest to najbardziej rozsądna opcja i warto zaopatrzyć się w dodatkową parę, jeśli chcemy grać w co-opie do 4 osób. Szczególnie z rozszerzeniem Strap, posiadającym opaskę na nadgarstek. Nie chcemy w końcu, by Joycon przypadkiem stał się niebezpiecznym pociskiem lecącym przez nasz salon.
Z ciekawszych rozwiązań możemy zaopatrzyć się również w specjalne rękawiczki stworzone z myślą o graniu w Just Dance na Switchu. Tematu podjęło się kilku różnych producentów i prezentuje się to mniej więcej tak:
Jeśli jednak nie posiadamy bądź nie chcemy używać switchowych kontrolerów do zabawy, zostają nam opcje związane z telefonem. Z góry ostrzegam jednak, że aplikacja Just Dance 2025 Controller (zawrotna ocena na 1.4/5 na App Store mówi sama za siebie) łączy się z grą jak chce. Jeśli trafimy na otwartą linię i gwiazdy ułożą się pomyślnie na niebie, to może uda nam się ją sparować. Poza tym działa już całkiem dobrze i mamy do wyboru użycie telefonu jako kontrolera trzymanego w ręce podczas tańczenia lub wykorzystanie kamery telefonu do wykrycia naszej sylwetki. Ta druga opcja jednak jest w fazie beta i pozwala nam jedynie na tańczenie solo. Do tego ograniczeni w niej jesteśmy jedynie do utworów z 2025 roku.
Ogółem wszystkie opcje działają bardzo dobrze, jeśli działają. Trzeba jednak mocno uważać przy mieszaniu kontrolerów Switcha z telefonami. Mimo wyboru gry za pomocą Joycona wymuszono na mnie użycie telefonu, o czym zorientowałam się po czasie, myśląc, że wykrywanie ruchu w grze jest absolutnie fatalne i nabicie jednej gwiazdki to cud (wchodziły tylko zaliczenia wynikające z wibracji podłogi, jakie odczuł odłożony na bok, podłączony do apki telefon).
Czy to koniec problemów technicznych?
Niestety nie. Just Dance 2025 nie zawiera domyślnie swoich utworów wgranych w aplikację. Aby w nie zagrać, musimy połączyć się z serwisem Ubisoft Connect, a ten nie zawsze jest dostępny i czasem obijemy się o bluescreen z informacją o „PANDA ERROR”. Zdarza się także, że długość połączenia będzie przyprawiać nas o mdłości, co niejednego odstraszy od chęci szybkich ćwiczeń w ciągu dnia. Mój rekord długości prób uruchomienia gry i połączenia się z aplikacją na telefonie wynosi ponad godzinę.
Na ratunek przychodzi możliwość pobrania sobie limitowanej liczby utworów do ogrywania offline. Możemy pobrać maksymalnie do 40 piosenek. Zrodziło się zatem w mojej głowie pytanie, czy jest to dostateczna liczba, by, tak jak w starszych odsłonach, posiadać wszystkie utwory z danego rocznika. I tak, i nie… Owszem, Just Dance 2025 posiada łącznie 40 utworów, jednak niektóre z nich są dostępne w więcej niż jednej wersji tanecznej. Niestety sprawia to, że pobierzemy tylko jedną z nich. Także musimy wybrać swoich ulubieńców, czy tego chcemy, czy nie.
Moc wrażeń z tańczenia w Just Dance 2025
Muzyka jest kwestią gustu, więc do Waszej własnej oceny zostawię fakt, czy zestawienie wykonawców do Was przemawia, czy nie. Ja jak zawsze znalazłam sobie coś dla siebie i nie narzekam.
Na pewno spory postęp został poczyniony w jakości nagrań. Tła są zdecydowanie bardziej bajkowe/filmowe w porównaniu do poprzedniczek z PS3/PS4. Utwór ze Spongebobem wygląda jak coś, co mogłoby się znaleźć w pełnoprawnym odcinku bajki. Nie ma już przerysowanego i przesyconego kolorystycznie kiczu rodem z ery wczesnej obróbki zdjęć i filmów. Moim zdaniem na plus, choć zdarzają się pojedyncze utwory, w których tancerz zdecydowanie za mocno zlewa się z podobnym kolorystycznie do jego stroju tłem. Są to jednak nieliczne wyjątki i ogółem jestem zachwycona, jak dobrze to wygląda. Może i nie jest to ten sam klimat, ale jest to ewolucja zdecydowanie w dobrą stronę.
Co do samych wrażeń z poruszania się, zdecydowanie najwięcej radochy miałam z tańczenia utworów zaprojektowanych na wielu uczestników. Raduję się, że Just Dance 2025 powrócił do korzeni posiadania wielu interakcji między graczami. Taniec w krążącym po pokoju wężyku, kowbojskie à la ujeżdżanie innych osób, czy też wspólne pozowanie wróciły do łask porzuconych w późniejszych odsłonach z PS4. Mam nadzieję, że nie umkną nam one ponownie. Wiem, że najpewniej zniknęły one z przyczyn technicznych i gubienia się kamery z ogarnianiem, kto i gdzie jest, ale mam nadzieję, że w końcu Ubisoft znajdzie sposób, by je zachować, jednocześnie dbając o jakość wykrywania ruchów. Na ten moment zadowolę się odgrywaniem ich z Joyconami w dłoniach.
Co do utworów solowych, mam dość mieszane uczucia. Są one zwyczajnie dość proste i mało satysfakcjonujące. Niskim poziomom trudności brakuje czegoś, co nadałoby im fajności i unikalności. Ruchy są niezbyt wymyślne. Nawet odrobina ciekawych póz mogłaby je uratować. Średnie są moim zdaniem bardzo w porządku. Na ekstremalnych wersjach utworów zaś mamy ten sam problem, co na łatwych, tylko jest szybciej i chaotyczniej. Nadal nie robimy nic nadzwyczajnego, tylko całość jest mniej powtarzalna i zmiany w układzie są na tyle szybkie, że nie idzie ich powtórzyć choćby po części poprawnie bez znania utworu na pamięć.
Jeśli ktoś ogrywał Just Dance 2020-2022 to może wiedzieć, o czym mówię. Zdecydowanie preferuję tendencję starszych odsłon do posiadania na wysokich poziomach trudności ruchów trudniejszych do wykonania technicznie lub też do układu, który zwyczajnie jest dużo bardziej wymagający kondycyjnie i stanowi swego rodzaju maraton przetrwania. Wiemy, co jest do zrobienia, umiemy to wykonać, ale czy mamy siłę, by dotrwać do końca? Tego rodzaju wyzwań w Just Dance osobiście od zawsze szukam.
Problematyczna wyszukiwarka
W Just Dance 2025 zdecydowanie brakuje mi łatwego sposobu na posegregowanie utworów z danego rocznika. Gra ma informacje, skąd pochodzą poszczególne piosenki, jednak nie posiada (wśród dość wielu opcji filtrowania i segregowania tańców) wariantu pozwalającego wyświetlić je wg roczników. Jedyny sposób na ten moment, by zobaczyć tylko posiadane przez nas utwory z wersji 2025, bez tych, które powiedzą nam „Hej! Kup abonament!”, to wybranie opcji pokazania utworów wspierających wersję beta śledzenia ruchów gracza kamerką.
Co do abonamentu, mamy do wyboru Unlimited – do ogrywania utworów z PS4 oraz Just Dance + zawierający piosenki nowszych odsłon na PS5/Switcha. Niestety zawartość tychże abonamentów mocno zmienia się z czasem i to niekoniecznie na korzyść użytkownika. Sporo z nich ma problemy licencyjne. Część nigdy nawet nie pojawiła się jako zawartość pakietu, mimo że znajduje się na wskazanych przez Ubisoft płytach. W każdym razie bardzo polecam zapoznać się dokładnie z ofertą pakietu przed jego zakupem, bo może się okazać, że nie dostaniecie tego, co bardzo chcieliście zatańczyć. Jeśli macie możliwość, zdecydowanie spróbujcie położyć swoje ręce na fizycznych kopiach gry, bo tylko tak macie pewność, że dostaniecie pożądaną zawartość.
Pełną listę utworów znajdujących się w abonamencie Just Dance + znajdziecie na playliście Youtube. Podobnie z zawartością pakietu Unlimited.
Wracając jednak do filtrowania utworów tanecznych – poza standardowym segregowaniem po roczniku, gatunku muzycznym, temacie i tym podobnych rzeczach dostaliśmy także trochę opcji z zakresu ruchowego. Twórcy wzięli pod uwagę różne rodzaje trudności fizycznych, z jakimi mogą zmagać się gracze. Możemy wybrać utwory, w których np. nie będzie skakania, kładzenia się na podłodze, czy też takie, które wykonamy w pełni na siedząco. Z tymi ostatnimi mam jednak małe zastrzeżenie. Pierwsze, o kim pomyślałam, widząc te opcje, to osoby z kontuzjami, a także ludzie poruszający się na wózkach inwalidzkich. Z jednej strony miło, będą mogli zatańczyć te kilka utworów bez konieczności wstawania. Jednak kiedy wybraliśmy wykrywanie według kamerki w telefonie, to pierwsze, co otrzymaliśmy, to komunikat z prośbą o wstanie w celu kalibracji.
Profil tancerza Twoją wizytówką
Każda odsłona Just Dance posiadała jakiś sposób na personalizację własnego profilu. Zazwyczaj był to jakiś awatar w postaci samej głowy i tytuł. Tutaj jednak zmienimy dużo więcej. Do tego w nowym i moim zdaniem dużo bardziej pokazowym stylu.
Do naszej dyspozycji przeznaczono edytor całkiem sporego prostokąta z portretem oraz możliwość zmiany animacji wyświetlających się podczas rozgrywki z oceną jakości naszych tanecznych ruchów. W skład profilu wchodzi postać – mamy do wyboru kilka neutralnych opcji w różnych stylach, zarówno pod względem proporcji ciała (do wyboru jest kilka awatarów plus size), jak i płci oraz ogólnego vibe’u. Poza tym znajdziemy kilka maskotek znanych z Just Dance oraz postaci wzorowane na tancerzach przewijających się przez wszystkie odsłony serii. Jako wieloletnia fanka, nie ukrywam, bardzo podoba mi się ich wykonanie. Delikatna idle animacja to swoista wisienka na torcie już i tak dobrze zrobionych grafik.
Poza postacią dobierzemy również tło – od abstrakcyjnych po wszelakiego typu pomieszczenia i scenerie. Ramkę – zazwyczaj z dość humorystycznymi motywami, ale rzeczy typowo estetyczne też się znajdą. I na koniec animację, która będzie się odpalała, gdy nasz profil pojawi się na ekranie podsumowującym grę. Do niego dobierzemy tytuł, który wyświetli się pod naszą ksywką oraz – co jest nowością dla serii – cztery ikonki osiągnięć odblokowane przez nas za wyzwania ukończone w grze.
Zdecydowanie to pierwszy profil, który realnie chce mi się ustawić po swojemu. Naprawdę jest coś wysoce satysfakcjonującego w jakości, jaką tym razem zapewnili nam twórcy gry.
Czy warto kupić kolejny rocznik? – finalne wrażenia z Just Dance 2025
Osobiście mam mieszane uczucia. Jako weteranka serii jestem w stanie dostrzec, że nowa odsłona Just Dance robi wiele rzeczy dobrze, a czasem nawet lepiej od poprzedniczek. Jednak całość sprawia wrażenie robienia jednego kroku w przód, by zrobić dwa w tył.
Tańczyło mi się bardzo dobrze. Utwory są ciekawie dobrane i poza nielicznymi wyjątkami uważam, że jest to część, która wyląduje gdzieś w środku mojego rankingu dobrych i gorszych odsłon. Jeśli miałabym oceniać ją głównie za taniec, to może mogłaby nawet trafić całkiem wysoko. Jednak spora gama problemów technicznych, potrzeba bycia online, by mieć dostęp do wszystkich utworów i dość niestabilne serwery mocno obniżają moją ocenę i sprawiają, że chętniej wrócę do odsłon, które posiadają wszystko w zasięgu jednej płyty włożonej w napęd konsoli.
Produkcję ogrywałam na Switchu, a cała recenzja Just Dance 2025 powstała dzięki uprzejmości Ubisoftu, od którego dostałyśmy kod oraz subskrypcję Just Dance Ultimate na rok.
* Wszystkie screenshoty wykorzystane w tekście pochodzą ze sklepów internetowych, jako że w naszej wersji robienie zrzutów ekranu było zablokowane.