Kto czeka na remaster trylogii o komandorze Shepardzie? My na pewno. 14 maja już za pasem, zobaczmy zatem, co dostaniemy w Mass Effect: Legendary Edition. Czy bardzo różni się od oryginału?
Nawet dla wielkiego fana, Mass Effect, szczególnie pierwszy, był pod pewnymi kwestiami niedopracowany. Choć może inaczej – zestarzał się ciut słabo, dlatego logicznym było, że w remasterze co niektóre mechaniki ulegną poprawieniu. A przynajmniej wygładzeniu. Z tej okazji EA na swojej stronie umieściło opis wszystkich zmian, a ja pozwoliłam je sobie tutaj skondensować. Zerknijmy zatem poniżej. Tak oto prezentuje się lista zmian w Mass Effect: Legendary Edition.
Najważniejsze zmiany:
- możliwość korzystania ze sprintu poza sekwencjami walki
- ataki wręcz zyskały odpowiedzialne za nie przyciski, nie są już zautomatyzowane
- usunięto efekt kołysania z karabinów snajperskich
- usprawniono asystę celowania
- większe obrażenia przy trafieniu przeciwnika w głowę
- ulepszenia amunicji są dostępne w trakcie całej rozgrywki (w oryginale po osiągnięciu przez Sheparda pewnego poziomu, te były niedostępne)
- brak kar za używanie broni przez wszystkie klasy postaci
- szybsze schładzanie broni
- używanie medi-żelu jest możliwe szybciej (skrócono czas jego ładowania)
- dodano opcję sortowania ekwipunku
- zrównoważono działanie umiejętności
- ulepszono moce broni
- możliwym będzie wydawanie indywidualnych rozkazów towarzyszom
- niektóre walki z bossami zostały poprawione oraz zmodyfikowane tak, aby były uczciwsze, lecz nadal wymagająca
- dodano nowe osłony oraz poprawiono wychodzenie zza nich
- ujednolicono ilość otrzymywania punktów doświadczenia oraz zniesiono ograniczenie zdobywania poziomów
- poprawiono sterowność Mako
- zniwelowano błąd, który uniemożliwiał celowanie z Mako pod niewielkimi kątami
- zwiększono szybkość regeneracji tarcz Mako
- dodano dwa nowe dopalacze do Mako
- zetknięcie z lawą nie zakończy misji, a zada obrażenia
Pozostałe zmiany:
- Bardziej rozbudowany kreator tworzenia postaci. Dodano kolory skóry oraz fryzury. Sam edytor również został ujednolicony, dzięki czemu możemy raz stworzonego Sheparda (jego kod) kopiować do każdej kolejnej części trylogii
- femShep z trzeciej części to domyślny wygląd dla Shepard we wszystkich odsłonach
- wprowadzono nowe osiągnięcia do zdobycia
- usunięto wiele zróżnicowanych błędów
- dodano obsługę padów na PC oraz obsługę monitorów 21:9
- stworzono uniwersalną aplikację startową, która pozwoli nam zmienić ustawienia dla każdej części. Save’y nadal są jednak zapisywane osobno
- poziom gotowości bojowej w trzeciej odsłonie nie jest już uzależniony od misji multiplayerowych (bo tego trybu tutaj nie uświadczymy), lecz od ogólnych działań podejmowanych od pierwszej części gry
Tak w skrócie prezentuje się lista zmian w Mass Effect: Legendary Edition. Jeszcze niecałe 40 dni i będziemy mogli w końcu zagrać w odświeżoną trylogię o przygodach komandora Sheparda. Jeśli nie pamiętacie wymagań sprzętowych, odsyłam Was do newsa naszej Naczelnej, w którym wypunktowała wszystkie najpotrzebniejsze informacje.
Czekacie na ME? Zamierzacie kupić remaster? Dajcie znać w komentarzach!