Krótka, kolorowa łamigłówka opowiadająca historie mieszkańców pewnego budynku. Oto recenzja Love – A Puzzle Box Filled with Stories.
Przygoda z produkcją jest bardzo krótka, ponieważ aby rozwiązać wszystkie łamigłówki, potrzebujemy około dwóch godzin, chociaż jeżeli jesteście mądrzejsi ode mnie to możliwe, że uwiniecie się szybciej. Love – A Puzzle Box Filled with Stories to tytuł, który zdradza dokładnie, co będzie się działo w grze i co sprawi, że ta recenzja zostanie wydłużona o ciągłe dodawanie tej chwytliwej nazwy. Gra jest eksperymentem narracyjnym, o czym twórcy nas informują na wstępie. Rocketship Park dostarczyło bardzo ciekawe, chociaż bardzo krótkie doświadczenie, które można by porównać na przykład z najnowszym projektem Radiohead. To gra, w której od zagadek ważniejsze są historia i uczucia.
Obróć budynkiem
Tytułową łamigłówką wypełnioną historiami jest budynek mieszkalny – wysoki, kolorowy i pełen mieszkańców, których możemy podglądać. Aby rozwikłać tajemnice skrywane przez miejscowych, musimy obracać piętrami budynku tak, aby połowa piętra była w przeszłości, a połowa w teraźniejszości. W ten sposób przyglądamy się fragmentom życia bohaterów odzianych w czerwone elementy odzieży (bo to właśnie ich losy śledzimy).
Czasami wystarczy zobaczyć, co się działo w pomieszczeniu kiedyś i dziś. Innym razem musimy zgrać to, co się dzieje na różnych piętrach, żeby bohaterowie mogli przypomnieć sobie, co kiedyś zdarzyło się w ich życiu. Niektóre wspomnienia można wywołać tylko poprzez przywołanie poprzednich, na przykład musimy włączyć radio dla jednego bohatera, by inny mógł je też usłyszeć.
Gdy uda nam się wypełnić proste warunki włączenia wspomnienia, gra robi zdjęcie, które trafia do albumu. Właśnie w nim przechowujemy przeżyte wspomnienia.
Album ze zdjęciami
Główną podpowiedzią w Love – A Puzzle Box Filled with Stories jest album ze zdjęciami, w którym możemy zobaczyć przeszłość lub teraźniejszość, bez takiej pomocy prawdopodobnie ta recenzja by nie powstała. Naszym zadaniem jest znaleźć brakującą wersję wydarzeń z tego drugiego okresu – na przykład widzimy, że starszy pan naprawia klimatyzację, zatem co się stało, że jest ona zepsuta? Czy jej uszkodzenie coś znaczy? Tutaj wszystko ma znaczenie!
Jeżeli powiem więcej, to zacznie się spoilerowanie, a znacznie lepiej odkryć te historie samodzielnie. Tak jak wspomniałam, produkcja jest krótka, ale bardzo przyjemnie się ją ogrywa i ogląda losy mieszkańców wesołego bloku. Czasami miałam drobne problemy z odnalezieniem właściwego sposobu, by odtworzyć dane wspomnienie. A gra nam niczego nie podpowiada, zdjęcia w albumie to jedyna wskazówka, gdzie lub kogo szukać.
Chociaż czy ten blok w rzeczywistości jest wesoły?
Właściwie to nie do końca. Miłość ma tutaj różne oblicza i niestety nie zawsze są pozytywne. Mamy tu – poza takim klasykiem, że pan A kocha panią A i sobie razem żyją, aż nagle jedno nie żyje – miłość między przyjaciółmi, między rodzicami i ich dziećmi, między niedoszłymi partnerami itd. Wiele rzeczy jest tutaj niedopowiedzianych, ponieważ w produkcji nie ma dialogów. Sami decydujemy, czy to, co widzimy, to jest dobre zakończenie, czy jednak nie.
Moim głównym zarzutem wobec tych historii jest to, że nieco brakuje im głębi i są bardzo kliszowe. Jednak czego się spodziewać po doświadczeniu na maksymalnie parę godzin. Nie da się chyba nakreślić w takim czasie kilku głębokich, poruszających do szpiku historii. Chociaż można tę kliszowość uznać za zaletę – tacy prości mieszkańcy bloków raczej nie przeżywają hollywoodzkich romansów. Stąd spotykają ich bardziej lub mniej emocjonalne historie, które mogłyby spotkać każdego – ciebie, członka twojej rodziny czy twojego sąsiada.
Kolorowy blok, gitarka w tle
Atmosfera produkcji jest naprawdę przyjemna. W tle grają gitarki, chociaż niestety się zapętlają i w pewnym momencie idzie oszaleć, gdy po raz kolejny słyszymy tę samą nutę. Ale pierwsze pół godziny jest jak najbardziej pozytywne. Do tego ten cały świat jest prześliczny, przynajmniej według mnie, a to moja recenzja Love – A Puzzle Box Filled with Stories. Część teraźniejsza budynku jest kolorowa, jasna, a część w przeszłości czarno-biała i taka tajemnicza. Bohaterowie, których wspomnienia oglądamy, są oznaczeni czerwonymi elementami odzieży, na przykład krawatem czy czapką. Nie ma tu prawie w ogóle szczegółów, wszystkie modele są grubo ciosane, ale to nie oznacza, że nie wyglądają dobrze. Wręcz przeciwnie – design budynku i jego mieszkańców jest naprawdę pierwszorzędny i przejrzysty.
Love – A Puzzle Box Filled with Stories – finalne wrażenia
Moje wrażenia z Love – A Puzzle Box Filled with Stories są pozytywne. Podobało mi się odkrywanie przeszłości i rozwiązywanie problemów mieszkańców tego kolorowego budynku. Każdy z nich miał w sobie coś uroczego, były to postaci proste, ale z ludzkimi problemami, które w wolnym czasie zajmują się jakimiś trywialnymi czynnościami i wtedy możemy ich popodglądać – jak oglądają telewizję czy jedzą obiad. A w rzeczywistości cierpią. Chociaż przyznam, że zakończenie jest jak na mój gust nieco zbyt romantycznie pozytywne. Zdradzę tylko, że w tym grudniowym okresie czekania na święta może to nawet pasować.
Widać, że ta gra to eksperyment, ale bardzo przyjemny. Chociaż muszę przyznać: normalna cena gry na Steamie jest dość wysoka, bo wynosi 71,99 złotych. A, tak jak mówiłam, przejdziemy ją w niecałe dwie godziny. Ale w tym wypadku płacimy raczej za wrażenia artystyczne, a nie samą rozgrywkę, wyścigi i wybuchy.