Tenis to sport, którego łatwo jest się nauczyć, ale niezwykle trudno go opanować. Nie ukrywam, że jako wieloletnia fanka tej dyscypliny miałam duże nadzieje… i oczekiwania. Czy zostały spełnione? Na to odpowie niniejsza recenzja gry Tennis Manager 2021.
Tennis Manager 2021 to debiut niewielkiego francuskiego studia Rebound Capital Games, które przez swoje powiązania ze znanymi w środowisku sportowym ludźmi skupia się na grach z tego gatunku. Produkcja nie posiada polskiej lokalizacji, konieczna więc będzie znajomość języka angielskiego. Bazując na logo, przypominającym lecącą piłkę tenisową, można sądzić, że to na tej dyscyplinie twórcy skupią się także w przyszłości. Moja recenzja gry Tennis Manager 2021 ma na celu przybliżyć Wam najważniejsze mechaniki tytułu, jak również pokazać jego mocne i słabe strony.
O co tu właściwie chodzi?
Pierwsze, co rzuca się w oczy po odpaleniu samej produkcji, to zmienione nazwiska większości zawodników i zawodniczek. W przeciwieństwie do chociażby Football Managera gra najwidoczniej nie posiada oficjalnej licencji. Jest to o tyle ciekawe, że dwa nazwiska zawarte na zdjęciach promujących tytuł na Steamie – Gael Monfils i Lorenzo Musetti – są prawdziwe. Te postaci jako jedyne mają również zdjęcia przy swoich profilach. Zazwyczaj jednak przekształcenia nazw własnych są na tyle subtelne, że nie rzucają się specjalnie w oczy podczas samej rozgrywki – choć jeżeli znamy tych ludzi, potrafią wywołać lekki uśmieszek na twarzy.
Tennis Manager 2021, jak sama nazwa wskazuje, ma przybliżyć graczom i graczkom profesjonalną stronę tenisa ziemnego. W symulatorze wcielamy się w nowego trenera wybranej szkoły tenisowej (możemy też założyć własną), a naszym zadaniem jest pomóc wychowankom w osiągnięciu upragnionych sukcesów. Musimy w tym celu zadbać o techniczną stronę ich kariery, by do pojedynków stawali zwarci i gotowi. Nie powinno więc nikogo zdziwić, że większość rozgrywki spędzamy z nosem w statystykach i planach treningowych. Należy również pilnować budżetu oraz zrealizować w ciągu sezonu wszystkie wymagane przez zarząd punkty.
Hej, jestem tu nowa!
Po zadomowieniu się w nowym miejscu pracy pora na porządki na skrzynce mailowej. Samouczek przybiera tu bowiem postać wiadomości od różnych współpracowników, w których tłumaczą nam oni poszczególne elementy interfejsu. Gra nie wyjaśnia wszystkiego od razu, zapewne by nie przytłoczyć nowego trenera nadmiarem informacji. Z perspektywy osoby, która nigdy w symulatory menadżerskie nie grała, na początku byłam nieco zagubiona wśród tylu różnych zakładek.
Przez pierwsze tygodnie rejestrujemy naszych zawodników na turnieje, jak również szykujemy plany treningowe i taktyki. Mamy sporo opcji dotyczących treningu – możemy ćwiczyć poszczególne zagrania, postawić na klasyczny trening bądź skupić się na wybranej nawierzchni kortu. Ponadto mamy do dyspozycji rozmaite zabiegi fizjoterapeutyczne, by maksymalnie zniwelować ryzyko kontuzji naszych podopiecznych. Zawodnik z problemami ma bowiem dużo mniejszą wytrzymałość w samym meczu i znacznie ciężej odnieść mu zwycięstwo. Style gry natomiast odzwierciedlają kilka najbardziej znanych technik – mamy np. serve and volley, szczególnie efektywny na kortach trawiastych. Odpowiedni ich dobór jest niezbędny, by uporać się z każdą nawierzchnią i każdym oponentem.
Zwycięstwo albo… spadek w rankingu
Kiedy przychodzi sezon turniejowy, naszym głównym zadaniem jest obserwacja podopiecznych podczas meczów. Przed samym spotkaniem możemy zdecydować, czy chcemy je oglądać, czy wolimy przeanalizować już końcowy wynik i statystyki pomeczowe. Jest to przydatne w przypadku starć ze znacznie słabszymi oponentami, kiedy brutalne algorytmy nie dają im żadnych szans na zwycięstwo. Wiadomo, że w prawdziwym tenisie niżej notowani gracze potrafią sprawić spore niespodzianki, jednak w przypadku Tennis Manager 2021 cuda na korcie raczej się nie zdarzają.
Jeżeli zdecydujemy się być z naszym wychowankiem przez cały mecz, trafimy do szatni, w której możemy wybrać jeden z kilku zaproponowanych motywacyjnych tekstów. To, jak zareaguje na nasze słowa, zależy od wielu czynników. Mój najbardziej krnąbrny zawodnik, Kei Nishiroki (oryginalna pisownia z gry), miał moje przemówienia w nosie i zazwyczaj nie wpływały one w żaden sposób na jego grę. Z kolei mniej doświadczone osoby i juniorzy uważniej słuchali tego, co miałam do powiedzenia i rozpoczynali mecz zmotywowani.
Oczywiście zbyt duża liczba porażek nie jest wskazana – spadniemy wtedy bowiem w rankingu, co znacznie utrudni osiągnięcie założonych przez zawodników celów. A niezadowoleni podopieczni raczej nie zdecydują się na przedłużenie kontraktu. Jeżeli nie chcemy więc zostać trenerem bez pracy, powinniśmy dokładać wszelkich starań, by mecze rozstrzygały się pomyślnie.
Co za mecz! Co za emocje!
Same spotkania to zdecydowanie najlepszy element Tennis Managera 2021. Podczas pojedynków naprawdę stresowałam się każdą piłką, a momenty, w których mój wychowanek posyłał asa serwisowego lub w złości uderzał rakietą o ziemię, tylko podkręcały te emocje. Możemy przyspieszać mecze (rzeczywista prędkość włącza się automatycznie podczas kluczowych piłek), a także obserwować kort z kilku perspektyw.
Nie byłam w stanie znaleźć informacji o budżecie produkcji, ale wykonanie sekwencji meczowych pozwala sądzić – podobnie jak zmienione nazwiska – że nie był on spektakularny. Postaci wyglądają przeciętnie (choć bardziej znani zawodnicy są odwzorowani zaskakująco dobrze), ruszają się dość ociężale i nierzadko ich próby odbicia piłki wyglądają groteskowo. Zwłaszcza gdy nie zdążą dobiec w odpowiednie miejsce i bezradnie machają rakietą kilka metrów dalej… Warto odnotować, że gra nie posiada ścieżki dźwiękowej i tylko podczas meczów towarzyszy nam jakiekolwiek udźwiękowienie. Możemy wtedy usłyszeć zarówno aplauz publiczności, jak i charakterystyczne pojękiwanie i stękanie graczy. Ponadto, jak w prawdziwym tenisie, punkty liczone są głośno przez głównego sędziego.
Poza meczami bardzo ważnym elementem naszej pracy są konferencje prasowe, które mają miejsce przy okazji ważnych wydarzeń, takich jak turnieje czy podpisanie nowego kontraktu. Podczas nich odpowiadamy na – mniej lub bardziej kąśliwe – pytania dziennikarzy. Z perspektywy PR-u najlepiej wybierać stonowane odpowiedzi, które nie odbiją się negatywnie na wizerunku akademii. Choć oczywiście, jeżeli ktoś chce być aroganckim bucem, droga wolna! Można nawet wyjść w połowie spotkania, bez udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień.
Trenowanie to ciężki kawałek chleba – finalne wrażenia z gry Tennis Manager 2021
Czy zatem trenowanie pikseli potrafi przynieść satysfakcję? Jak najbardziej! Dla miłośników tenisa możliwość prowadzenia swojego ulubionego tenisisty lub tenisistki to prawdziwa przyjemność. Poza tym naprawdę wczuwamy się w rozgrywkę, więc meczom towarzyszą spore emocje. Niejednokrotnie miałam wrażenie, że siedzę na trybunach i oglądam wyjątkowo zacięte spotkanie. Niektóre zagrania czy asy serwisowe wywoływały u mnie faktyczny zachwyt.
Czy jednak poleciłabym kupno Tennis Managera 2021 już teraz, bez promocji? To zależy. Zasadniczo uważam, że standardowa cena ze Steama nie jest specjalnie wygórowana. Można jednak dostać za nią wiele innych, wartych uwagi produkcji. Jeżeli więc jesteście fanami tego typu symulatorów, to bierzcie śmiało. Jednak gdy kieruje Wami głównie miłość do tenisa i nie macie pewności, że polubicie grzebanie w statystykach – poczekajcie do przeceny. Gry o zarządzaniu są specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu – nie wspominając o tym, że to straszne pożeracze czasu. Mnie samej po oswojeniu się z interfejsem tytuł bardzo się spodobał i, jeśli będę miała kilka godzin na zbyciu, na pewno do niego powrócę. Po spektakularnej porażce, jaką okazał się eFootball, naprawdę miło zobaczyć dobrą pozycję sportową. Wspominam o tym nie bez powodu – polskie tenisistki również prezentują się znacznie lepiej niż nasi piłkarze.
Recenzja gry Tennis Manager 2021 powstała dzięki uprzejmości Rebound Capital Games.