Nie tylko zapewniają rozrywkę, ale również uczą. Poznajcie nietuzinkowe gry z elementami edukacyjnymi.
Branża gier video kojarzy nam się przede wszystkim z rozrywką. Gry z elementami edukacyjnymi to zazwyczaj produkcje dla dzieci, umożliwiające najmłodszym nabycie różnych umiejętności poprzez zabawę. Ostatnio pojawił się nawet pomysł, aby omawiać motywy i historie przedstawione w wirtualnej rozgrywce w taki sam sposób, jak na lekcjach dyskutuje się o literaturze.
Myślę, że nie ma co odmawiać grom ich dydaktycznego potencjału. W końcu grając w strategię, można liznąć nieco ekonomii, zręcznościówki polepszają refleks, a wszelkie symulatory potrafią w prosty sposób ukazać podstawy obsługi różnych maszyn. Jednakże zdarzają się też tytuły, które w swój gameplay potrafią wpleść materiały niczym ze szkolnego podręcznika. Ciekawostki historyczne, krótkie filmiki dokumentalne czy garść informacji na temat ziemskiej fauny i flory – tego wszystkiego nie brakuje przedstawionym w tym tekście grom. Co najważniejsze jednak, produkcje te jednocześnie są po prostu dobrą rozrywką.
Czy można wprowadzić do gier elementy edukacyjne, tak aby gameplay nie stracił na jakości? Uważam, że jak najbardziej i z pewnością ta sztuka się kilku tytułom udała.
Z historią za pan brat
Jedną z gier, która świetnie przemyca do rozgrywki elementy dydaktyczne jest Valiant Hearts: The Great War. O samym tytule wypowiedziałam się już na łamach portalu, dlatego przejdę od razu do edukacyjnej wartości tej produkcji.
Zacznijmy od docenienia pracy twórców, którzy ewidentnie pragnęli ukazać pierwszą wojnę światową w Valiant Hearts w możliwie najbardziej realistyczny sposób. Sama fabuła gry oparta jest na listach, które żołnierze wysyłali z frontu. Dlatego tytuł nie idealizuje walki – nie bawimy się tutaj w herosów, a przeżywamy wszystkie niedogodności i okrutne strony wojny razem z bohaterami. Dodatkowo deweloperzy przemycili sporo historycznych ciekawostek, które pomagają nakreślić kontekst.
Przed każdym kolejnym etapem rozgrywki gra oferuje nam krótkie notki ze zdjęciami. Informują nas one o wydarzeniach historycznych, używanych na froncie broniach czy żołnierskiej rutynie. Te niewielkie dawki informacji sprawiają, że możemy spojrzeć na kolejny etap wirtualnej przygody z innej perspektywy. Już nie przechodzimy jedynie do następnej planszy w grze video, a w pewnym sensie przeżywamy te tragiczne przygody razem z ich bohaterami. W ten sposób nie tylko poszerzamy wiedzę na temat przeszkód, na które możemy natknąć się podczas rozgrywki ale również dowiadujemy się czegoś o prawdziwych wydarzeniach sprzed stu lat. To szczególnie ważne doświadczenie, zważywszy na to, jak często pierwsza wojna światowa bywa pomijana w dyskusjach o największych tragediach ludzkości.
Oczywiście to nie pierwszy raz, gdy twórcy gier video sięgają po fakty historyczne. This War of Mine (które ma zostać kolejną pozycją w kanonie szkolnych lektur) inspirowało się oblężeniem Sarajewa, a twórcy Kingdom Come: Deliverance nawet współpracowali z historykami, aby jak najlepiej odtworzyć realia średniowiecznej Europy Środkowej. Nie możemy też zapomnieć o całej serii Assassin’s Creed, umożliwiającej nam zwiedzenie różnych części świata w kilku okresach historycznych. Gry Assassin’s Creed Origins oraz Assassin’s Creed Odyssey otrzymały nawet darmowe tryby edukacyjne, oferujące wirtualne wycieczki tematyczne po starożytnym Egipcie i antycznej Grecji.
Byli sobie ludzie
Z kolei na czymś innym skupia się platformówka Never Alone. Fabuła tej produkcji została oparta na wierzeniach ludu Inuitów – rdzennych mieszkańców obszarów arktycznych i subarktycznych Grenlandii, Alaski, Kanady i Syberii. Rozgrywce towarzyszy również ścieżka dźwiękowa oparta na tradycyjnej muzyce tych ludów. Nawet narracja przeprowadzona jest w języku Inuitów i opatrzona angielskimi napisami.
Sam gameplay to standardowy test zręczności i sprytu gracza. Główną bohaterką jest młoda dziewczynka, której zadaniem jest powstrzymanie wiecznej zamieci śnieżnej i uratowanie swojego plemienia. Protagonistce w podróży towarzyszy biały lis, który pomaga jej w walce z przeciwnikami czy pokonywaniu napotkanych trudności. Istotnym elementem rozgrywki jest możliwość przełączania się między tą dwójką postaci – posiadają one inne umiejętności niezbędne do zmierzenia się z większością zagadek i pułapek. Ponadto dziewczynka posługuje się tak zwanym bolasem. Jest to używana przez Inuitów broń miotana złożona z dwóch lub więcej kul połączonych sznurem czy rzemieniem.
Podczas zabawy można natknąć się na wiele stworzeń znanych z inuickich legend, takich jak: Toczące się Głowy, Człowiek Zamieci czy Ludzie Nieba. W celu zachowania wierności tradycjom ludowym, twórcy Never Alone (studio Upper One Games) skorzystali z pomocy członków współczesnych starszyzn plemiennych oraz specjalizujących się w opowiadaniu tego typu historii potomków Inuitów.
Z owocami tej współpracy można zapoznać się, oglądając krótkie materiały video na temat różnych aspektów inuickiego życia. Każdy filmik, który znajdziemy w grze w zakładce „Świadectwa kultury”, skupia się na czymś innym. Odkryjemy tam opowieści o legendach, o trudach życia w tak mroźnych i niebezpiecznych częściach świata czy smutną refleksję na temat ludzkiej działalności, która przyczyniła się do gwałtownego topnienia lodów i zmiany klimatu. Dzieje historii nie były łaskawe dla wielu rdzennych ludów, dlatego taka produkcja jak Never Alone może pomóc w propagowaniu wiedzy na ten temat.
Czytała Krystyna Czubówna
Z kolei Beyond Blue, czyli inna gra wydawców Never Alone, skupia się na faunie i florze. A mówiąc bardziej konkretnie – na istotach zamieszkujących ziemskie oceany. Podczas rozgrywki wcielamy się w naukowczynię o imieniu Mirai, której przypadło zadanie pokierowania nowo powołaną grupą badawczą. Zespół przede wszystkim skupia się na zwyczajach i zachowaniach kaszalotów.
Podczas rozgrywki ocean obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Sterując nurkującą Mirai, zwiedzamy głębiny i badamy napotkane stworzenia. Każdego wieloryba, żółwia, rekina czy innego podwodnego mieszkańca możemy zeskanować oraz uzyskać cenne informacje. Akcja gry toczy się w niedalekiej przyszłości, dlatego bohaterka ma do dyspozycji wiele usprawniających badania narzędzi. Jednym z takich gadżetów jest kamera, umożliwiająca spojrzenie na oceaniczny krajobraz w różnych zakresach spektrum światła widzialnego.
Warto mieć jednak na uwadze, że nie jest to bardzo realistyczny tytuł. Mianowicie, bohaterka gry pływa w samym skafandrze na głębokości niebezpiecznej dla ludzkiego ciała. Twórcy poświęcili więc część realizmu na rzecz ciekawszego gameplayu.
Podobnie jak Never Alone, Beyond Blue zostało stworzone w ścisłej współpracy z naukowcami. Swoją wiedzą podzielili się m.in. oceanografowie pracujący przy dokumentalnym filmie brytyjskiej stacji BBC zatytułowanym Blue Planet 2. Dlatego w grze znajdziemy mnóstwo ciekawostek na temat morskiego życia. Skanowanie napotkanych zwierząt odblokowuje kolejne informacje na ich temat, które możemy później przeglądać
Ponadto w menu znajdziemy kolejną dawkę materiałów video, podobnych do tych z Never Alone. Skupiają się one na różnych częściach morskiego świata, jego funkcjonowaniu czy po raz kolejny – na zagrożeniach związanych z ludzką działalnością. Już podczas rozgrywania kampanii fabularnej można sporo dowiedzieć się na temat podwodnego ekosystemu – dodatkowe materiały są jak wisienka na torcie. Bohaterka gry może również w swojej bazie wypadowej przeglądać przeróżne modele morskich stworzeń. Oczywiście nie jest to jedyna produkcja, w której możemy pooglądać sobie ryby z każdej strony. Przykładowo taką opcję oferuje także Ultimate Fishing Simulator, jednak w Beyond Blue większy nacisk został położony na ratowanie morskiego życia, a nie łowienie. Podobnie jak Never Alone próbuje uświadomić graczom pewne sprawy i zachęcić ich do dalszego poszukiwania informacji.
Przyjemne z pożytecznym, czyli dlaczego warto wypróbować gry z elementami edukacyjnymi
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie istniejące tytuły, które łączą w sobie przystępny gameplay i elementy edukacyjne, pojawiły się w tym tekście. Takich produkcji może przybywać, bo gry video już nie są traktowane jako jedynie głupiutka, niewymagająca rozrywka. Coraz więcej twórców widzi w tym medium większy potencjał. Dlatego – być może – z czasem takich produkcji zacznie przybywać i nie będą one jedynie domeną rozgrywki dla najmłodszych, tworzonej w myśl „bawi i uczy”.
A wy? Znacie jakieś gry, które łączą w sobie rozgrywkę i edukację? A może nauczyliście się czegoś poprzez granie?