24 gry, na które czekamy w 2024 roku

grafika przedstawia kolaż pięciu zdjęć z różnych gier, na środku zaś logo Grajmerek: fioletowe oko z rzęsami na fioletowym tle, z białą obwódką w lewym górnym rogu widzimy mężczyznę o azjatyckich rysach twarzy i czarnych włosach z grzywką, ma uniesioną prawą pięść do góry, w prawym górnym rogu widać postać Mario: mężczyzny z wąsami, czerwoną czapką i czerwoną koszulką pod dżinsowymi ogrodniczkami, obok niego stoi wielka małpa z brązowym workiem przerzuconym przez ramię, w lewym dolnym rogu widać potwora i mężczyznę o brązowych włosach i długim płaszczu, na dole na środku widać postaci z serii Ace Attorney, na czele z mężczyzną w czerwonym garniturze, który wskazuje palcem przez siebie i krzyczy, w prawym dolnym rogu widzimy mężczyznę z długimi czarnymi włosami i w czarnym stroju, za nim po prawej widać błyszczący krzyż

Weszliśmy już na dobre w 2024 rok – pora więc zdradzić Wam, na jakie gry nasza redakcja czeka najbardziej. Zdecydowanie warto mieć te produkcje na oku!

Zapewne wiele graczy i graczek przyzna, że 2023 rok był wyjątkowo udany, jeśli chodzi o gry. Dużo znanych serii dostało swoje kontynuacje (w tym Zelda, Marvel’s Spider-Man czy Baldur’s Gate), Capcom uraczył nas kolejnym fenomenalnym remake’iem, a Bethesda spolaryzowała społeczność swoim Starfieldem. Oj, działo się. Czy w 2024 roku będzie podobnie? Zdaniem naszej redakcji – jak najbardziej! Częściowo poruszyliśmy ten temat przy okazji zeszłotygodniowego odcinka podcastu.

W tej topce natomiast zebraliśmy dla Was 24 gry, które szczególnie przykuły naszą uwagę wśród zapowiedzi na 2024 rok. Mamy tu zarówno duże tytuły, jak i nieco mniej znane. Te z konkretną datą premiery oraz te nieco bardziej tajemnicze. Na dwie z produkcji czekaliśmy już w zeszłym roku, jednak z różnych powodów zostały opóźnione. Zaciekawieni? Zapraszamy do lektury!

Gry podane są w kolejności premier. W nawiasach znajdują się platformy, na których pojawią się w dniu debiutu.

Sovereign Syndicate

Premiera: 15 stycznia (PC)

Mroczny, steampunkowy RPG. Dodajmy do tego magiczne stworzenia i system częściowo zaczerpnięty z Disco Elysium. Czego chcieć więcej? Sovereign Syndicate zabierze nas do wiktoriańskiego Londynu, a do wyboru będziemy mieć trzy grywalne postacie. W trailerach i demie widać, że już sam interfejs nawiązuje do Disco Elysium – po prawej przewijają się dialogi, między innymi z samym sobą (w Disco Elysium było choćby Wewnętrzne imperium, tu jest na przykład Samodyscyplina). Rzut izometryczny i ponura grafika tylko dodają tej produkcji posępnego uroku. Oby fabuła również dorównywała hitowi od ZA/UM!

(Kasika)

New Cycle

Premiera: 18 stycznia 2024 (PC)

O ile nie lubię city builderów, o czym wspominałam w czerwcowym podsumowaniu Steam Next Festu, to demo New Cycle wciągnęło mnie na dobre dwie godziny. Wyróżniło się zdecydowanie pośród innych dem prezentowanych podczas wydarzenia i sprawiło, że z trudem oderwałam się od komputera. New Cycle jest bowiem city builderem, w którym gracz ma na celu zbudowanie dieselpunkowej osady w świecie, który 43 lata temu doznał wielkiej katastrofy. Musi nią tak zarządzać, by pomóc ludzkości przetrwać w trudnych warunkach z ograniczonymi zasobami i limitowanym dostępem do istotnych surowców. Mnie jednak najbardziej zauroczyły w tej grze UI i cała otoczka graficzna, które były po prostu piękne i niezwykle klimatyczne. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego city-builderowa perełka.

(Taliya)

Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy

Premiera: 24 stycznia (PC), 25 stycznia (PS4, XOne, Switch)

Fanki i fani uniwersum Ace Attorney nie mogą w ostatnich latach narzekać na nudę. W 2021 roku ukazały się The Great Ace Attorney Chronicles, które przeniosły nas na sale sądowe XIX-wiecznej Japonii i Anglii. Za parę tygodni natomiast dostaniemy kolejną współczesną trylogię, tym razem śledzącą losy Apolla Justice’a. Podopieczny Phoenixa Wrighta (Nick to już nie ten sam nieopierzony prawnik, co w poprzednich grach, o nie) wreszcie zawita na współczesnych platformach i przyniesie nam kolejne emocjonujące rozprawy oraz śledztwa.

Jednak nie będziemy grać wyłącznie Apollem. W Apollo Justice: Ace Attorney Trilogy powrócą znane i uwielbiane postacie, jak również pojawi się cała plejada nowych, barwnych i nietuzinkowych osób. Klientów bronić będziemy także jako Phoenix Wright czy Athena Cykes. Każde z nich ma własną, unikalną umiejętność, która przyda się nam w trakcie rozpraw, między innymi, do wyłapywania kłamstw czy niedopowiedzeń.

Bez wątpienia to na ten tytuł czekam w 2024 roku najbardziej. Tym bardziej, że Capcom postanowił dorzucić kilka dodatkowych treści. Podobnie jak w The Great Attorney Chronicles, będziemy mogli rzucić okiem na wczesne projekty bohaterów i inne ilustracje. Nowością jest za to studio animacji, które umożliwi nam tworzenie własnych rozpraw z różnymi postaciami. Najmocniej cieszę się jednak na salę koncertową, która pozwoli nam przesłuchać wszystkie utwory z gry w towarzystwie uroczych, kreskówkowych wersji głównych bohaterów – i to w różnych aranżacjach orkiestrowych. Istna uczta dla uszu!

(Liosa)

Like a Dragon: Infinite Wealth

Premiera: 26 stycznia (PC, PS4, PS5, XOne, XSX)

Seria Like a Dragon (znana też jako Yakuza) jest niezwykle płodna, a twórcy wcale nie zamierzają przystopować. W listopadzie zagrałam w demo ósmej części głównego cyklu i doszłam do wniosku, że byłaby to idealna gra na wakacje. Miejscem akcji są bowiem słoneczne Hawaje. Wygląda na to, że lato przyjdzie w tym roku szybciej. W Infinite Wealth zagramy już 26 stycznia!

Ichiban podejmuje się tym razem bardzo osobistego zadania, jakim jest odnalezienie swojej matki. W roli drugiego protagonisty zobaczymy za to legendę serii – Kazumę Kiryu. Infinite Wealth ma być podobno najdłuższą do tej pory odsłoną sagi. Z opublikowanych zwiastunów możemy także spodziewać się, że emocje również wejdą na wyższy poziom (zwłaszcza w wątku Kiryu). Walka, tak samo jak w siódemce, pozostanie turowa, ale twórcy nie spoczęli na laurach i wprowadzili trochę ulepszeń, by uczynić ją bardziej dynamiczną. Oprócz tego, oczywiście zaznamy typowych dla serii żartobliwych mini-gier. Osobiście czekam na tę będącą parodią Animal Crossing produkcję. Nie mogę się doczekać, aż zbuduje własną wyspę, a w sąsiedztwie obsadzę sobie najbardziej parszywe typy z Kamurocho. Miejmy nadzieję, że znajdę też trochę czasu na główną fabułę pomiędzy karaoke a pływaniem w oceanie…

(Nepti)

Tekken 8

Premiera: 26 stycznia 2024 (PC, PS5, XSX)

Seria Tekken to absolutna legenda, jeśli chodzi o bijatyki. Mimo że w moim odczuciu nic nie przebije trzeciej odsłony oraz Tag Tournament, liczę na pozytywne zaskoczenie. Gra z ósemką w tytule ukaże się pod koniec stycznia i zawita na Windowsie oraz najnowszych konsolach, na ten moment z wyłączeniem Switcha. Wśród postaci zobaczymy sporo starych znajomych, na czele z moim ulubionym Jinem Kazamą. Do tego choćby powrót króla – dosłownie i w przenośni, gdyż znów będzie się można wcielić w tajemniczego tygrysa. Grafika jest jeszcze piękniejsza, zatem można się spodziewać kolejnej udanej części.

Liczę tu przede wszystkim na rozbudowany tryb fabularny, bo jednak rąbanka sama w sobie czasem się nudzi, a okraszona jakąś ciekawą opowieścią nadaje głębi naszym poczynaniom.

(Prezesowa)

The Inquisitor

Premiera: 8 lutego 2024 (PC, PS5, XSX)

Książki to świetne medium do przeniesienia na ekrany. Dobrymi tego przykładami są takie gry jak Wiedźmin czy recenzowane przez nas The Invincible. Niebawem na rynku ma pojawić się następna produkcja inspirowana dziełem kolejnego polskiego pisarza. Mowa tu o The Inquisitor, inspirowanym twórczością Jacka Piekary. Co prawda, tytuł miał pojawić się na rynku jeszcze w 2023 roku, lecz deweloperzy musieli przełożyć datę premiery na 8 lutego.

Gra przeniesie nas do świata, w którym Jezus Chrystus, zamiast umrzeć pokornie na krzyżu, zaczyna mścić się na swoich oprawcach i zaprowadza krwawy reżim. Kilkaset lat po tych wydarzeniach wszelkie grzechy oraz odstępstwa od ogólnie przyjętych norm karzą Inkwizytorzy. W trakcie rozgrywki będziemy mieli okazję wcielić się w jednego z nich – Mordimera Madderdina. Naszym zadaniem będzie rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw.

Pomimo dość odstraszającej, jak na te czasy, oprawy graficznej najnowsze dzieło studia The Dust zapowiada się niezwykle obiecująco pod względem fabuły. Pomysł, aby przedstawić świat pełen mroku oraz fanatyków religijnych niezwykle mi się spodobał. Dodatkowo moje podekscytowanie podkręciło demo, które miałam okazję ograć podczas październikowej edycji Steam Next Festu. Ciężki klimat oraz wiele trudnych moralnie wyborów zdecydowanie przekonały mnie do tego tytułu. Dlatego pomimo opóźnień nadal z zapartym tchem czekam na tą produkcję.

(Puchatek)

Banishers: Ghosts of New Eden

Premiera: 13 lutego 2024 (PC, PS5, XSX)

Kiedy tylko zobaczyłam zwiastun gry Banishers: Ghosts of New Eden, wiedziałam, że to będzie gra dla mnie. RPG akcji osadzone w XVII wieku, naszpikowane polowaniami na istoty nadprzyrodzone. Czego chcieć więcej? Dodatkowo fabuła również zapowiada się intrygująco. Głównymi bohaterami produkcji są Antea Duarte i Red mac Raith – łowcy duchów, którzy przy okazji są kochankami. Niestety ich szczęście nie trwa długo, ponieważ podczas jednego ze zleceń kobieta ginie. Jednak jej duch nie odchodzi w zaświaty, a para postanawia odkryć, dlaczego tak się stało.

W trakcie oglądania zwiastunów nie mogłam oprzeć się wrażeniu, iż Banishers: Ghosts of New Eden niezwykle przypomina mi grę God of War. Walka wygląda bardzo podobnie. Jednak są pewne różnice. W najnowszym dziele Don’t Nod podczas potyczek będziemy mogli przełączać się między Redem a Anteą. Każda z postaci ma posiadać unikalne zdolności, co z pewnością urozmaici rozgrywkę. Oczywiście otrzymamy też obszerny arsenał broni, którymi będziemy mogli dysponować. Dostaniemy, między innymi, miecz czy nawet broń palną.

Jako że jestem fanką produkcji z wyborami moralnymi, to właśnie ten aspekt gry Banishers: Ghosts of New Eden zainteresował mnie najbardziej. Według twórców, podczas rozgrywki staniemy przed wieloma trudnymi decyzjami, a te będą miały wpływ na otaczający nas świat oraz losy poszczególnych postaci. To właśnie jest kolejnym powodem, dla którego bardzo niecierpliwie czekam na premierę najnowszego tytułu studia Don’t Nod.

(Puchatek)

Mario vs. Donkey Kong

Premiera: 16 lutego 2024 (Switch)

Gier z Marianem nigdy dość! W lutym doczekamy się remake’u kultowej platformówki z 2004 roku, którą mogliśmy ogrywać na konsoli Game Boy Advance. Tym razem, jak sam tytuł wskazuje, przeciwnikiem dzielnego hydraulika będzie Donkey Kong, jedna z najbardziej znanych postaci z Mario-universum.

Jeżeli obawiasz się, że tytuł ten będzie odgrzewanym kotletem, już teraz możesz swoje obawy porzucić – Nintendo, gdy już bierze się za odświeżanie starych tytułów, robi to doskonale – i nie inaczej powinno być i tym razem.

Czego zatem możemy się spodziewać po tym tytule? Na pewno, jak zawsze, fantastycznej oprawy audiowizualnej, ale też naprawdę ciekawej rozgrywki, ponieważ Mario vs. Donkey Kong nie jest wyłącznie grą zręcznościową, ale też posiadającą elementy logiczne. Co to oznacza w praktyce? Kiedy Donkey Kong znów zwędzi zabawkowe figurki Mini-Mario, które koniecznie musimy odzyskać, na graczy czekać będą zagadki do rozwiązania, minigry i inne niespodzianki wymagające sprytu, kombinowania i umiejętności logicznego myślenia. To doskonała wiadomość dla osób, które mniej ekscytuje aspekt zręcznościowy kultowej gry, a bardziej – możliwość rozruszania nieco szarych komórek.

Twórcy Mario vs. Donkey Kong przewidują dwa tryby rozgrywki – solo lub multiplayer. To sprawia, że możesz mierzyć się z przeciwnikiem na własną rękę lub stanąć ramię w ramię z przyjacielem. A we dwoje to nie tylko wielka frajda, ale też… znacznie łatwiejsza rozgrywka.

(Klaudyna)

The Thaumaturge

Premiera: 20 lutego 2024 (PC)

Po rewelacyjnym demie, które ogrywałam w trakcie październikowego Steam Next Festu, nie miałam ani krztyny wątpliwości, że The Thaumaturge zostanie jedną z tych gier, które w 2024 roku kupię na premierę. Od pierwszych minut wciągnęłam się w świat taumaturgów i towarzyszących im zjaw. Prowadzenie śledztwa wraz z Wiktorem Szulcem, protagonistą, sprawiło, że w ogóle nie odczułam spędzonych z grą niemal 100 minut i gdy zobaczyłam ekran końcowy, jestem niemal pewna, że załkałam. Klimat urban fantasy, Warszawa z 1905 roku pod rosyjskim caratem i do tego obecność postaci historycznych, jak wprowadzony już w demie Rasputin, mocno mnie oczarowały. Tak mocno, że nawet mimo antypatii do walki turowej, dla The Thaumaturge się przemogę. 

11 bit studios, jeśli nie chcecie więcej moich łez, to poproszę o piękną premierę. I dobrą cenę, by zamiast mnie nie zapłakał portfel.

(Taliya)

Nightingale

Premiera: 22 lutego 2024 (PC)

Uwielbiam baśniowe klimaty. Nie zawsze sprawiają, że sięgam po daną grę, ale często zwracają na nią moją uwagę. Nic dziwnego więc, że wyczekuję Nightingale, czyli baśniowo-steampunkowego survivalu, który zabierze nas w podróż do epoki wiktoriańskiej.

W grze trafiamy do rzeczywistości, w której nieliczni ludzie ocaleli upadek portali pozwalających na podróże między światami. Pozostało jeszcze kilka działających przejść, jednak nie wiadomo, czy prowadzą wgłąb koszmaru, czy do upragnionego schronienia. Naszym zadaniem jest nie tylko przetrwanie, ale też budowanie farm i bezpiecznych miejsc do odpoczynku oraz zbieranie zasobów. Nie obędzie się także bez walki z fantastycznymi monstrami.

Wyzwanie z bajkowym opakowaniu z epoką wiktoriańską w tle? Biorę!

(Taliya)

Zoria: Age of Shattering

Premiera: 7 marca 2024 (PC)

Na Zorię czekałam już przy okazji zeszłorocznego zestawienia. Twórcy trafili jednak na wyjątkowo niekorzystny okres – jeśli wypuściliby grę zgodnie z pierwotnym planem, starliby się niejako z Baldur’s Gate 3. I nie da się ukryć, że byłby to wyjątkowo nierówny pojedynek. Tiny Trinket i Anshar zdecydowali się więc przełożyć premierę na rok 2024, a konkretnie na marzec.

Absolutnie nie mam im tego za złe. Wierzę, że wykorzystają dodatkowy czas do dopieszczenia tego staroszkolnego RPG, które pozwoli wyjadaczom poczuć się jak w domu. Drużyna złożona z ciekawych, zróżnicowanych towarzyszy, wymagające walki i wciągająca fabuła – tego pragnę doświadczyć, gdy w marcu sięgnę po Zoria: Age of Shattering. Jednocześnie nie zdziwię się, jeśli twórcy dorzucą kilka współczesnych mechanik, dzięki którym rozgrywka będzie szła sprawniej. Nie trzeba przecież kurczowo trzymać się starych wytycznych, by zachować ducha tamtych tytułów (co udowodnił zresztą wspomniany Baldur’s Gate 3).

Ogrywałam ten tytuł już kilka razy, gdzie tylko się dało. Ostatnio na PGA 2023, gdzie dostrzegłam sporo usprawnień, zarówno graficznych i HUD-owych, jak i dotyczących typowo rozgrywki. Renesans RPG trwa, a Zoria będzie jednym z najlepszych tego przykładów.

(Liosa)

Dragon’s Dogma 2

Premiera: 22 marca 2024 (PC, PS5, XSX)

Dragon’s Dogma wreszcie otrzyma sequel po ponad 10 latach. RPG akcji od Capcomu, zamiast kontynuować wydarzenia z poprzedniej części, zabierze nas do alternatywnego świata. Tam czeka nas królewska intryga, przygody i oczywiście starcie z tytułowym smokiem. Tym, co pokochałam w tej grze, był jej system walki – dynamiczny i niesamowicie satysfakcjonujący. Każdy przeciwnik ma swoje własne słabości i strategię ataku, które trzeba brać pod uwagę podczas starć. Na większe potwory, takie jak np. cyklop, możemy wskoczyć lub wdrapać się im na głowę, by zadać cios krytyczny. Druga odsłona obiecuje jeszcze większe możliwości wykorzystania praw fizyki i otoczenia w pojedynkach, co chyba ekscytuje mnie najbardziej.

Mówiąc o Dragon’s Dogma, nie można zapominać o Pionkach, czyli naszych magicznych pomagierach. Owe postacie wpierające działają według SI, na którą możemy wpływać. Sequel oczywiście oznacza mądrzejszych pomocników. Trzeba przyznać, że potrafili być dość głupiutcy momentami, więc zwiększone IQ to pożądana zmiana. Pierwsza część serii nie jest pozbawiona wad – chociażby dziwacznie skonstruowany system romansu, który sprawił, że spora część osób skończyła z podstarzałym kowalem albo irytującym trefnisiem jako swoją ukochaną osobą. Jednak ta zupełna przypadkowość też ma swój urok, więc jeśli twórcy tego nie naprawią, to nawet się nie pogniewam. To, czego oczekuję od Dragon’s Dogma 2, to poczucie, że wyruszam na przygodę mojego życia za każdym razem, gdy opuszczam bezpieczne mury miasta i mam nadzieję, że deweloperom uda się to osiągnąć.

(Nepti)

South Park: Snow Day!

Premiera: 26 marca 2024 (PC, PS5, XSX, Switch)

Choć wiele produkcji wydaje buble, wspierając się mocną franczyzą, istnieją wyjątki od tej niepisanej reguły. Praktycznie każda gra z serii South Park oznacza masę grywalności, nieszablonowych rozwiązań i spotkanie z jednymi z najlepszych dziecięcych bohaterów. Tym razem mieszkańcy miasteczka spotykają się z czymś w rodzaju zimy stulecia. Jak nietrudno się domyślić, taka sceneria będzie dobrą przestrzenią do wprowadzenia coraz to bardziej szalonych broni i mocy.

Tytuł stawia duży nacisk na kooperację, co mnie nieco niepokoi, gdyż jestem giereczkową singielką, jednak twórcy przekonują, że w pojedynkę również da się z niej czerpać sporo przyjemności. Nieco uwag mam do nietypowej grafiki, bo wydaje mi się, że kreskówkowa w uniwersum sprawdza się najlepiej, jednak jeśli tytuł zażre, nie będzie mi to zupełnie przeszkadzało.

(Prezesowa)

Lysfanga: The Time Shift Warrior

Premiera: marzec 2024

Myśleliście, że Hades pozostanie bezkonkurencyjny? Lysfanga: The Time Shift Warrior rzuci mu rękawicę już w marcu. Ta gra to hack’n’slash, w którym sterujemy Lyme – dziewczyną, która potrafi cofać czas. Protagonistka będąca obrończynią Nowego Królestwa Antali, czyli tytułową Lysfangą, musi stawić czoła demonom, które chcą zrównać je z ziemią.

A po co nam w tym cofanie czasu? Do przyzwycania swoich poprzednich wersji, które pomogą nam w walce. Mamy więc zabijanie fal przeciwników, otoczkę antyku i ciekawe podejście do mechaniki wzmacniania postaci. I to wszystko z kobietą w roli głównej.

Dla mnie to pozycja obowiązkowa na 2024 rok.

(Taliya)

RIN: The Last Child

Premiera: marzec 2024 (PC, PS4, PS5, XOne, XSX, Switch)

W pewnej bajkowej krainie żyła sobie niezwykle magiczna dziewczynka imieniem Rin. Niestety przyszło jej stanąć przed trudnym zadaniem. W jej baśniowym świecie pojawiły się całkiem niebaśniowe potwory i zagroziły tamtejszemu spokojowi.

I powiem Wam, że dziewczynka jest bardzo dobrą wojowniczką, bo spotkałam się z nią na PGA trzy lata pod rząd i ciągle dalej dzielnie walczyła. Niemniej premiera już za rogiem, więc cieszę się, że w końcu zwalczymy te potwory razem i pomogę jej w zdobyciu zasłużonego odpoczynku.

(Taliya)

Snufkin: Melody of Moominvalley

Premiera: marzec 2024 (PC, Switch, Android, iOS)

Pierwszy raz udało mi się zapoznać z tą produkcją podczas jednego z festiwali dem na Steamie. Przygody Włóczykija momentalnie zdobyły moją sympatię. Główny bohater wraca do tytułowej Doliny Muminków i ze smutkiem orientuje się, że okolica jest pod nadzorem policji, a urocze zakątki zostały zamienione w parki. Pomożemy mu przywrócić Dolinie dawną świetność.

Snufkin: Melody of the Muminvalley to ciekawa przygodówka z elementami muzycznymi. Włóczykij nie rozstaje się ze swoją harmonijką, która pomaga mu w różnych czynnościach. Melodia pozwala kontrolować zwierzęta czy rozwiązywać zagadki. Nie zabraknie też elementów skradankowych, gdyż czasem musimy chować się przed policjantami i odwracać ich uwagę.

Te kilkadziesiąt minut spędzonych w demo przekonało mnie by czekać na ten tytuł z niecierpliwością. Nie mówię, że będzie to wybitna czy innowacyjna gra. Myślę jednak, że może być dobra, zachęcająca do refleksji zarówno starszych, jak i młodszych. Jeśli lubicie Włóczykija, świat Muminków albo jesteście amatorami uroczych, mało wymagających produkcji, powinniście mieć ten tytuł na oku.

(Wikszy)

Europa

Premiera: 16 kwietnia 2024 (PC)

Fani gier z sektora cozy, szykujcie się na nowe cudowne przygody! Europa zabierze nas w niespieszną podróż po pięknych, zapierających dech zakamarkach, a wszystko to w towarzystwie wyciszającej, przyjemnie otulającej muzyki.

Ciekawym pozostaje fakt, iż za tytuł ten odpowiada między innymi Halder Pinto, kojarzony przede wszystkim z doskonale znanym w branży Blizzardem. Nie jest też dziełem przypadku, iż Europa prezentuje się malowniczo i wyjątkowo atrakcyjnie pod kątem artystycznym. Jak opowiada sam Pinto, inspiracją w trakcie tworzenia gry były dokonania studia Ghibli – i klimat ten rzeczywiście da się wyczuć już w pierwszych zwiastunach Europy. Przyjemna animacja, delikatna kolorystyka, zachwycająca oprawa audio – to wszystko może budzić pozytywne skojarzenia u miłośników Totoro, Hauru czy Mononoke.

Europa jest grą eksploracyjno-przygodową z drobnymi elementami sci-fi. W trakcie rozgrywki zadaniem gracza będzie wcielenie się w postać uroczego androida Zee i przemierzanie wraz z nim nieznanych zakamarków jednego z księżyców Jowisza, Europy właśnie. Przygody Zee to jednak nie tylko eksploracja tak lądu, wody, jak i przestworzy, ale też odkrywanie tajemnic opuszczonego świata i rozwiązywanie napotkanych zagadek.

Jak na grę niezależną, Europa wygląda naprawdę imponująco, przyciągając oprawą audiowizualną i niemałym rozmachem, z jakim zaprojektowano kolejne lokacje. Premiera już w kwietniu – na początek – wyłącznie dla pecetowców.

(Klaudyna)

Farming Simulator Kids

Premiera: maj 2024 (Switch, Android, iOS)

Nikt się nie spodziewał, a każdy (rodzic) potrzebował! Kiedy zwyczajne symulatory farmy – te prawilne, niekoniecznie z sektora cozy games – są zbyt skomplikowane i złożone, by mogły je ze spokojem ogrywać maluchy, GIANTS Software wyjeżdża z ofertą Farming Simulator Kids.

Popularny symulator farmera w wydaniu stworzonym z myślą o dzieciach, pojawi się na konsoli Nintendo Switch oraz iOS i Androidzie już w maju tego roku.

W tym miejscu możemy wspólnie się zastanowić: czyż nie jest to świetny pomysł, aby stworzyć tytuł tego rodzaju, ale skierowany ściśle do dzieciaków? Dzieciaków, dla których „dorosły” Farming Simulator może być zbyt wymagający czy nawet wręcz nużący?

Jak pokazują pierwsze zdjęcia i zwiastuny, Farming Simulator Kids odznacza się uroczą, barwną i przyjazną dla młodszych graczy grafiką. Zadania w grze mają być dopasowane do możliwości dzieciaków, co może nie tylko dać im rozrywkę, ale – co najważniejsze – mieć także walor edukacyjny.

Podobnie, jak w „dorosłym” wydaniu, również wersja dla młodszych zakłada realizowanie takich aktywności, jak ogrodnictwo, rolnictwo, handel i crafting. Młodzi farmerzy będą mogli także bawić się kreatorem postaci, odwiedzać różne lokacje, poznawać rośliny, zwierzęta, pojazdy i narzędzia, a także zdobywać osiągnięcia i rozwijać swoje umiejętności.

Jeżeli szukasz gry odpowiedniej nawet dla najmłodszych graczy, a przy tym dostarczającej sporej wartości – koniecznie zwróć uwagę na tę premierę!

(Klaudyna)

Tiny Glade

Premiera: maj 2024 (PC)

Tiny Glade to produkcja z rodzaju tych, o których człowiek nie wie, że ich potrzebuje, dopóki w nie nie zagra. To bowiem gra, w której budujemy miniatury zamków. Czaicie to? MINIATURY ZAMKÓW. Takie malutkie dioramy ze zwierzętami hodowlanymi krzątającymi się wokół i zmianą pór dnia. Możemy na spokojnie dopracować każdy detal i ozdobić każdy mur. Totalny relaks.

Nikt nas nie atakuje, niczym nie musimy zarządzać. Nie przejmujemy się żadnymi potrzebami mieszkańców, bo ich nie ma. Ot, po prostu siedzimy i budujemy miniaturę z zamkiem w roli głównej. Przy tym podziwiamy piękne animacje, które ukażą zmiany w czasie rzeczywistym i po prostu się relaksujemy.

Czuję, że po nerwowym 2023 roku to będzie moja ulubiona gra 2024.

(Taliya)

Planetiles

Premiera: 2024 (PC)

Choć wciąż nie mamy ustalonej daty premiery tego tytułu, to opowiadając o najbardziej wyczekiwanych premierach 2024 roku, nie możemy nie wspomnieć o Planetiles.

Za stworzenie tego tytułu odpowiada polskie studio MythicOwl, odpowiedzialne również za przeuroczą, wciągającą i przezabawną grę Harmony’s Odyssey, którą uważam za jeden ze swoich ulubionych tytułów ogrywanych w 2023 roku.

A co czeka nas w przypadku nowej propozycji od warszawskiego studia? Planetiles to dość nietypowy city-builder, w którym będziemy projektować i urządzać kolorowe planety, a przy okazji rozwiązywać zagadki logiczne. Znając możliwości MythicOwl – zabawa ta zacznie się całkiem niewinnie, ale z czasem trzeba się będzie nieco nakombinować, aby spokojnie przejść do następnego poziomu.

Twórcy obiecują miłą rozgrywkę przepełnioną zagadkami, niespodziankami i nowymi odkryciami, w trakcie której przyda nam się nieco umiejętności myślenia strategicznego. Wizualnie Planetiles oczarowuje – gra jest pełna kolorów i różnorodnych wzorów, a jeśli wierzyć zapowiedziom – przed graczem otworzy się możliwość swobodnego dobierania elementów wizualnych planet, tworzenia biomów i manipulowania nimi według własnej inwencji. Wygląda na to, że czekają nas długie godziny spędzone na projektowaniu, eksplorowaniu, rozwijaniu i zmienianiu naszych planet. To będzie przepyszna zabawa okraszona koniecznością wprawiania w ruch szarych komórek! Dla miłośników łamigłówek i relaksujących turówek – propozycja idealna!

Zanim jednak poznamy dokładną datę premiery, polecam zapoznać się z Harmony’s Odyssey, bo to naprawdę doskonała rozrywka – i dla młodszych, i dla starszych.

(Klaudyna)

Senua’s Saga: Hellblade 2

Premiera: 2024 (PC, XSX)

Premiera gry Senua’s Saga: Hellblade 2 została zapowiedziana na drugą połowę roku. Pierwsza część zrobiła na mnie ogromne wrażenie, więc z niecierpliwością czekam na kontynuację tej intrygującej historii. Hellblade urzekł mnie nie tylko swoimi zagadkami i scenami walki, ale także niezwykle wnikliwym i pełnym empatii podejściem do zagadnienia chorób psychicznych, takich jak psychoza.

Hellblade 2, według zapowiedzi, ma być jeszcze głębszą i bardziej immersyjną grą niż jej poprzedniczka. Wyczekuję tego, jak twórcy rozwiną mechanikę rozwiązywania łamigłówek, która w pierwszej części po jakimś czasie rozgrywki była przewidywalna. Ciekawi mnie, jak będziemy dalej eksplorować to, co dzieje się w głowie bohaterki. Czy twórcy skorzystają z podobnych efektów jak głosy i szepty, czy też wprowadzą nowe efekty audiowizualne, aby jeszcze inaczej zobrazować jej doświadczenia psychiczne? W szczególności czekam na rozwój Senui. Jak będą wyglądały jej nowe wyzwania i jak wpłyną na nią doświadczenia z pierwszej części? Czy studio zachowa ten sam poziom głębi emocjonalnej, który tak poruszył fanów jedynki?

Dodatkowo, kontynuacja ma szansę stać się nie tylko kolejnym sukcesem komercyjnym, ale także ważnym krokiem w kierunku zwiększenia świadomości na temat zdrowia psychicznego. Współpraca z ekspertami medycznymi i osobami doświadczającymi psychozy mogłaby zapewnić autentyczność narracji i mechanik. Taki model może zrewolucjonizować rynek gamingowy, pokazując, że gry mogą być nie tylko źródłem rozrywki, ale także ważnym narzędziem edukacyjnym i terapeutycznym. Może to również zainspirować innych twórców do eksplorowania podobnych tematów w ich pozycjach, przyczyniając się do zmiany społecznego postrzegania gier wideo jako medium mogącego mieć realny wpływ na edukację i zdrowie psychiczne.

(Obama)

Two Falls

Premiera: 2024 (PC)

O Two Falls dowiedziałam się przypadkiem, szukając nadchodzących w 2024 gier po różnych listach ze Steama. Zawiesiłam wzrok na Two Falls, przescrollowałam dalej, po czym wróciłam i kliknęłam w ten tytuł. Będzie to przygodowa gra eksploracyjna, w którą zagramy z dwóch perspektyw: francuskiej rozbitki Jeanne oraz młodego tubylca, Maikana. Grając jako ona, mamy poczuć jej dezorientację i lęk przed tym, gdzie trafiła w wyniku wypadku na morzu. W jego perspektywie zaś powinniśmy czuć się pewnie, bo jako tubylec znamy tutejszą florę i faunę i wiemy, jak poruszać się w nocy po lesie. Dodajmy do tego, że losy bohaterów mają zależeć od wyborów gracza i szykuje się mocna przygoda.

Bardzo zaintrygowało mnie ogrywanie historii z dwóch tak odmiennych perspektyw. Jestem ciekawa, czy twórcom uda się oddać emocje towarzyszące zagubieniu i dezorientacji Francuzki i w jaki sposób ukażą różnicę w podejściu do sytuacji między nią a Maikanem.

(Taliya)

United Penguin Kingdom

Premiera: 2024 (PC)

Uwielbiam pingwiny. Lubię od czasu do czasu odpalić jakiegoś city buildera. Czy można więc dziwić się, że gdy tylko zobaczyłam United Penguin Kingdom wśród tegorocznych premier, zapisałam sobie tytuł na czerwono i śledzę jego rozwój jak głupia? Były już bobry, pora więc, by i poczciwe nieloty zaprezentowały się jako zgrana i efektywna społeczność.

Sprawdziłam sobie demo dostępne na Steamie, które obejmuje pierwszy rok osady i pokazuje podstawowe mechaniki, budynki i… przeciwników. Tak, a co myśleliście? Że życie pingwina płynie w spokoju i dostatku? Nic bardziej mylnego! Czyhać na nas będą zarówno złodziejskie foki, jak i mordercze orki (nie te tolkienowskie, chociaż na początku tak myślałam). Możemy się jednak przed nimi bronić włóczniami i wyrzutniami śniegu. Musimy też zadbać o energię, odpowiednio zimną temperaturę, rozrywkę i edukację nielotów. No i raz w roku trzeba zorganizować tulenie całej osady! Urocze. Po prostu urocze.

Widać, że nie jest to wysokobudżetowa produkcja – interfejs wygląda dość biednie, grafika jednak się broni. Modele pingwinów (i dorosłych, i piskląt) wyglądają świetnie, a po przybliżeniu widoku na osadę usłyszymy nawet odgłosy, jakie wydają! Zapewne nie zrewolucjonizuje gatunku, ale z pewnością zapewni godziny świetnej zabawy i robienia „uuuu”, gdy najmłodsi członkowie osady kręcą się na karuzeli czy tulą z rodzicami. Nie mogę się doczekać, aż zostanę królem nielotów i pokażę tym cholernym fokom, gdzie raki… um, znaczy, pingwiny zimują.

(Liosa)

Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2

Premiera: 2024 (PC, PS4, PS5, XOne, XSX)

Nie tylko Larian podjął się w ostatnich latach karkołomnego wysiłku godnego odświeżenia legendarnej marki. Paradox nabył prawa do Vampire: The Masquerade i od pewnego czasu pracuje nad sequelem kultowego RPG, Vampire: The Masquerade – Bloodlines. Podobnie jak w przypadku Baldur’s Gate 3, społeczność fanowska jest wyraźnie podzielona na optymistów i pesymistów.

Droga Bloodlines 2 do łatwych nie należy. Najpierw produkcją zajmowało się studio Hardsuit Labs, teraz trafiła w ręce The Chinese Room, którzy pod koniec roku opublikowali bardziej konkretne materiały, a w tym miesiącu obiecują kolejne. Premiera w 2024 roku wydaje się więc być naprawdę realna, nawet jeśli będzie to dopiero ostatni kwartał.

Mam do pierwszej części wielki sentyment i o ile zawsze staram się być optymistką w temacie tego typu kontynuacji, tak tutaj powoli godzę się z faktem, że nie otrzymam tak dobrej gry, o jakiej marzę. Dostaniemy do wyboru zaledwie ułamek klanów z jedynki (chociaż, co ciekawe, mają pojawić się Banu Haqim, których w oryginale nie było), postać praktycznie zawsze wygląda tak samo, a decyzje dialogowe pokazane na fragmentach rozgrywki też nie porywają. Całość aż pachnie płatnymi DLC po premierze i niespecjalnie mnie to cieszy, ale… na pewno zagram. Bo może chociaż, mimo tych zmian, The Chinese Room uda się zachować ten ciężki, przepełniony tajemnicą i intrygami klimat, który prezentowało pierwsze Bloodlines. Chcę się czuć niepewnie, wiecznie zagrożona, zmuszona do polowania na krew w ciasnych, brudnych alejkach. Dajcie mi to, a może jednak jakoś się dogadamy.

(Liosa)

Myszki, pady i inne kontrolery w dłoń!

Jak widać, 2024 rok ma potencjał, by zapisać się w historii jako równie, jak nie bardziej, udany. A to zaledwie wierzchołek góry lodowej! Mamy jednak nadzieję, że wśród naszych typów znajdziecie coś wartego uwagi i dodacie je na swoje prywatne „listy życzeń”. Zebraliśmy dla Was naprawdę zróżnicowane zestawienie: od city builderów i cozy symulatorów, przez bijatyki i przygodówki, aż po RPG-i.

Redakcja Grajmerki.pl życzy wszystkim szczęśliwego nowego roku! Obyście znaleźli w tym zabieganym życiu czas na odpoczynek i cieszenie się swoimi ukochanymi tytułami.

Scroll to Top